Prawica szarżuje w kierunku uniemożliwienia aborcji tak zwanej eugenicznej. Statystyki wskazują, że niemal 90% aborcji dotyczy przypadków, gdy dziecko urodziłoby się na przykład z zespołem Downa. Racje moralne są tu oczywiste i zrozumiałe.
Ale tego nie da się zadekretować. Najpierw trzeba stworzyć gigantyczną sieć pomocową. Gigantyczną, taką, jakiej nie widział jeszcze świat. Ośrodki opieki, domy samotnych matek, ośrodki adopcyjne, długookresowe kampanie społeczne, mechanizmy finansowe, zapewniające wysokie zasiłki opiekuńcze. Nasycenie takimi ogniwami musi być zauważalne w każdej gminie, nawet najuboższej. Państwa raczej na to nie stać. Ale mógłby się dorzucić Kościół. Mogliby się dorzucić jego hierarchowie. Głodź przytula miesięcznie dwadzieścia tysięcy. Spokojnie wystarczyłoby mu dziesięć. Ilu jest takich Głódziów?
Gdy powstanie gęsta sieć pomocy finansowej, społecznej i opiekuńczej, która zadba o los matek dzieci z niedorozwojem, wtedy będziemy mogli rzeczowo dyskutować o aborcji eugenicznej. Tylko że wtedy dyskusja nie będzie już potrzebna, bo skala zjawiska gwałtownie zmaleje.
Kontynuację bloga znajdziecie Państwo pod tym adresem: http://szmarowski.salon24.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka