Jak się jedzie ze stolicy na Wybrzeże?
Warszawa Centralna - potęga.
Labirynt podziemnych korytarzy. Z okna pociągu bardzo nastrojowo i z wypasem.
Długo, długo nic.
Gdańsk Główny - nędza.
Potem samo zaplecze, którego mieszkańcy nie chcą widzieć, a które jest jednak wizytówką, bo widzą to pasażerowie pociągu.
Wrzeszcz - moc! Miejsce odmienione totalnie. Potęga. I siła estetyki.
Oliwa - no trudno.
Sopot - na szczęście z okna widać bardzo ładne miasto spoza dworca.
Gdynia Główna - Warszawa Centralna w skali 1:10. Nowoczesność w domu i zagrodzie. I po angielsku i dla niewidomych. I windy.
Ot, i 3 godzinki pękły jak nic.
Kontynuację bloga znajdziecie Państwo pod tym adresem: http://szmarowski.salon24.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo