Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Nie porównałem tej książki do hipotetycznej książki o Żydach. Byłoby to absurdalne zważywszy, że w tym samym programie mówiłem, iż założenie książki zasadniczo mi się podoba. Zareagowałem tak jedynie na argument: "bo my już sprzedaliśmy kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy". Czym większy skandal, tym więcej egzemplarzy, więc nie uważam takiego argumentu za intelektualnie trafny.
Albo pan Mucha celowo wprowadza błąd, albo taki typ argumentacji - wyostrzona analogia, ale nie do treści książki, ale do nakładu jako rzekomo rozstrzygającego - jest dla niego zbyt subtelny. I tyle.
W jaki sposób w tej dość gwałtownej ale parlamentarnej debacie obraziłem kobietę, nie mam pojęcia. Dodam, że znana mi od lat Dorota Kania pożegnała się ze mną serdecznie. złożyliśmy sobie życzenia świąteczne. No ale jeśli nieznany mi pan Mucha chce występować w roli rycerza, naści.
Obraża pan niemądrze mojego przyjaciela, ale myślę, że nie byłby on szczęśliwy, gdybym próbował panu coś tłumaczyć.
PZaremba
Jeśli Pan tak bardzo współczuje Bronkowi Wildsteinowi rzekomo wyśmiewanemu przez MK, niech Pan łaskawie zerknie jeszcze raz na filmik z programem. Dorota naprawdę uznała, że nie tylko ja, ale Wildstein bał się napisać tak odważną książkę. Dopiero w rozmowie z Mazurkiem zrozumiała, że palnęła głupstwo. Cóż zaszczute przez męskich bokserów kobiety tak mają.
No i to Wildstein nie ja zaczął pierwszy w tej audycji powątpiewać w to, czy wszystkie postaci z książki znalazły się tam słusznie. No ale cały antykomunistyczny świat potępia salonowego Zarembę i Karnowskiego. Wam nie można powiedzieć jednego słowa polemiki.
Michał napisał kiedyś artykuł o pewnej groźnej sekcie i w kilka tygodni później na parkanach w jego rodzinnej miejscowości pojawiły się napisy przestrzegające przed nim jako pedofilowi. Naprawdę nie mogę się oprzeć skojarzeniom. Dokładnie tak działacie.
Lewactwo pewnie teraz zasiada do Waszej telenoweli z popcornem w oczekiwaniu na niezły sitcom."
A wystarczy miec dobra pamiec z ostatnich 25 lat :-)). Obstawiam, ze przez najblizsze 2 lata wyborcze bedzie taka wojna o prawde na "prawicy", ze kamien na kamieniu nie zostanie. Dali przyklad panstwo Gosiewscy jak walczyc: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140114%2FPOWIAT0114%2F140119341
"Jakbym napisał książkę że Żydzi są winni II wojnie światowej sprzedałbym 200 tys. egzemplarzy"
Proszę link: http://www.youtube.com/watch?v=HUYCrhYs-f4#t=1608 [czas 26:50]
Druga sprawa. Pisze Pan o "dość gwałtownej ale parlamentarnej debacie". To dlaczego przed pojawieniem się w internecie zapisu tej dyskusji, Mazurek, Skwieciński i Karnowski tak nerwowo zareagowali? Sam Skwieciński przyznaje, że oparł się na "dokładnej relacji". Czyżby Pańskiej?
Dlaczego skoro była to zwykła dyskusyjka (z czym się zgadzam) nie zahamował Pan emocje swoich kolegów? Przecież tylko sobie zaszkodzili tak histerycznie reagując na zwykłą dyskusję, a zaszkodzili "sprawie" zamieniając dyskusję o książce w dyskusję o Zarembie.
ps. Pisze Pan: "Dorota naprawdę uznała, że nie tylko ja, ale Wildstein bał się napisać tak odważną książkę". To prawda: Dorota argumentowała, że przez 25 lat nie powstała taka książka i zarówno Pan, jak i Bronisław Wildstein przyznaliście, że był to wynik świadomej decyzji. BW przyznał, że zabrakło odwagi, Pan mówił że był to "temat tabu" i kwestia "pewnej elegancji".
Czyżby Pan nie zapamiętał dobrze co tak naprawdę powiedziała Dorota, Pan i Bronisław Wildstein? Pozwolę sobie przypomnieć:
http://i.imgur.com/7kEXDr9.png
Moze argumenty ze nie powstala taka ksiazka wynikaja ze zwyklej niewiedzy ? Nowak cos podobnego kiedys napisał , ale ksiazka nie byla az tak rozreklamowana.
Podobniez Wildstein mowil ze socjologia nie zajmuje sie sprawa powstawania czy wymiany elilt III rp , a przeciez srodowiskowy Profesor Zybertowicz napisal co najmniej dwie ksiazki na ten temat , na temat uwlaszczenia nomenklatury.
To po prostu niepoważne histeryzować z powodu sprzeczki o natężeniu bardzo niskim w porównaniu z tym jaki codziennie możemy zaobserwować nie tylko na antenie Republiki.
Tak histeryczną reakcję Mazurka, Skwiecińskiego i Karnowskiego racjonalnie tłumaczyć może tylko jedno: ktoś im źle zrelacjonował tą dyskusję. Oni nie oglądając jej uwierzyli na słowo i przeszarżowali.
A potem robil to co zwykle robi -jak kiedys w znanym wywiadzie z posłanką PO. Probowal zlapac rozmowce na hipokryzji , czyli na tym ze nie stosuje swoich regul do siebie .I gdy wyszedl mu Targalski wtedy , Pani Kania doprecyzowala kryteria -nie decyduja za bardzo historia ,stare sprawy , tylko ostatni stosunek do lustracji ,III RP i Smolenska . To znowu sie nie podoba ,na przyklad Zarembie czy Wildsteinowi bo one są za szerokie oraz chyba /?/ za ogolne i niejasne.
A za emocjami pewni sie kryja jakies roznice w pogladach i interesach, cos sie kumulowalo dluzszy czas.