Platforma obywatelska się jednak zmieniła. Kiedyś podwyższała wiek emerytalny, a teraz próbuje ludzi siłą odsyłać na emeryturę.
„Starszy pan z Żoliborza niszczy dorobek 30 lat. (…) Naszym celem jest odesłać go na emeryturę”.
Wyobrażacie sobie? Dłuższa rozmowa z redaktorem Mazurkiem i ani jednego wulgaryzmu, czyli - jeśli nie wypada, to można bez, a z kolei... jeśli można - to nawet trzeba. Widać, w obecności pana redaktora nie wypadało.
To dobrze, że nie trzeba było zagłuszać wulgaryzmów, bo przez to lepiej wybrzmiał aktualny cel działań Platformy, czy nie praca dla dobra kraju i polskiego społeczeństwa, ale „odesłanie na emeryturę” prezesa rządzącej partii. Jak widzicie cel dużo mniej ambitny, ale myślę, że i tak (dla przeróżnych miernot politycznych) nieosiągalny.
No cóż – w tej sytuacji chyba nawet Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ma łatwiej, choć faktycznie... tylko do czasu.
Zastanawiałem się, co kryje się za użytym zwrotem „Starszy pan”, bo wiem, że prominentni działacze PO nie rzucają w eter słów przypadkowych, ale wymyślonych podobno przez ludzi mądrzejszych... a może tylko lepiej opłacanych.
Jak można zrozumieć ten podprogowy przekaz (o „starszym panu”) wysyłany przez skompromitowanych działaczy Koalicji Obywatelskiej ?
Dlaczego nie na: - mądrość, szacunek, dobre wychowanie, wiarygodność, czy chociażby zwykłą uczciwość? No nie wiem... - czy to próba postawienia przez Platformę kolejnej barykady, tym razem między młodymi i starszymi?
Jeśli chodzi o mnie, to gdybym miał wybierać pomiędzy szanującym wyborców „starszym panem” (lub panią), a „młodym chamem”, który kiedyś „zabierał babci dowód”, a teraz jest przekonany, że polityka polega na prowokowaniu przeciwników politycznych, opluwaniu ich i mydleniu oczu swoim wyborcom... to na pewno wybrałbym tego „starszego”.
Komentarze
Pokaż komentarze (10)