Wikipedia podaje, że Katarzyna Lubnauer, nowa szefowa „nowoczesnej” z kropką - jest politykiem, matematykiem i nauczycielem akademickim.
Tego, że Katarzyna Lubnauer ma głowę na karku, chyba nie trzeba udowadniać, bo to widać... prawie na każdej jej fotografii. I mówić też potrafi, czego przykładem jest chociażby jej ostatni wywiad dla dziennika „Polska The Times”. Powiedziała w nim m.in. coś takiego (za wpolityce.pl): -
„Tak dziwnie się składa, że tak naprawdę my reprezentujemy większość, bo przypomnę, że na Prawo i Sprawiedliwość głosowało jakieś 38 procent wyborców, więc pozostałe 62 procent swoje sympatie pokłada gdzieś w opozycji parlamentarnej czy poza parlamentarnej”
Myślę, że jak na matematyka, to rachunek się zgadza, bo wyszło jej 100%, co przy Ryszardzie Petru wcale nie byłoby takie pewne.
Jak na opozycyjnego polityka, też wyszło nieźle, bo wysłała w eter przekaz, że partia rządząca (w zasadzie w koalicji z kilkoma innymi prawicowymi partiami), mimo iż w demokratycznych wyborach uzyskała poparcie pozwalające na samodzielne rządy, to jednak wśród wyborców cieszy się znacznie mniejszym poparciem, niż opozycja.
Jak na akademickiego nauczyciela, myślę, że ta wypowiedź klasyfikuje panią Lubnauer zdecydowanie poniżej akademickiej normy, chyba, że moja naiwność, co do aktualnego poziomu akademickiej kadry jest znacznie wyższa niż wspomniany poziom.
I teraz mam dylemat... bo jeśli pani Katarzyna ma wiedzę na poziomie akademickim i potrafi myśleć logicznie, to co mam sądzić o jej uczciwości w stosunku do ludzi, do których kieruje ten swój pokrętny i w zasadzie kłamliwy przekaz. O prawdę nawet nie pytam, bo mam jeszcze zbyt świeżo w pamięci kłamstwa, jakie pani poseł wypowiadała o damsko-męskim wypadzie swojego szefa na „Maderę”.
Myślę, że rzeczywiście dziwnie się złożyło, bo w tych samych wyborach na Nowoczesną Ryszarda Petru zagłosowało tylko 7,6%, więc jeszcze dziwniej brzmią jej słowa, kiedy mówi: - „tak naprawdę my reprezentujemy większość”.
Tylko, że w takim razie ponad 92% wyborców „swoje sympatie pokładało” wówczas w innych opcjach politycznych, niż „nowoczesna” i gdzie tu większość, a to by znaczyło, że jak na matematyka, to jednak chyba też dość kiepsko. A patrząc na najnowsze sondaże, dzisiaj te proporcję wyglądają dla partii pani Lubnauer jeszcze bardziej niekorzystnie.
No, chyba, że to wszystko przez jej słaby wzrok. Przed prawie rokiem nie dostrzegła, że jej szef zabujał się w Monice i urządził sobie zagraniczny wypad we dwoje, a teraz nie potrafi dostrzec, co wyborcy sądzą o jej partii i całej totalnej opozycji. A w takim razie, pewnie nawet się nie zorientuje, gdy jej partia znajdzie się w tzw. opozycji pozaparlamentarnej... jeśli oczywiście dotrwa do następnych wyborów
Inne tematy w dziale Polityka