Nie raz już w historii tak bywało, że potwór rewolucji zrodzony przez głupców... zwracał się przeciwko swoim ojcom... i bez litości ich pożerał. Czy rozczarowana „ulica” rzuci się na ciamajdy z totalnej opozycji? Czas pokaże... jednak pewne tego oznaki już są.
Wczoraj wieczorem... przed Sejmem doszło do dość zabawnego, ale i wielce pouczającego zdarzenia.
Poseł Szczerba, bohater grudniowego puczu wyszedł z informacjami do swoich zwolenników protestujących przed Sejmem.
- Mamy siłę! – odezwał się do mikrofonu. – W tej chwili Sejm nie obraduje...
- Panie pośle – głośno odezwał się ktoś z tłumu – wasza siła stoi za barierką, przed którą pan stoi... to jest wasza jedyna siła.
- Panie – dorzucił następny – pan robi żenadę teraz. Nie macie żadnej siły... większość ma PiS, a wasze gadanie nie ma żadnej siły. Jeżeli czegoś konkretnego nie zrobimy...
- Dołuj go – wszedł mu w słowo ktoś trzeci – dołuj, a sam się powiesi.
- Słuchajcie – próbował kontynuować Szczerba. – potrzebujemy waszej...
- Niech pan się – zagłuszyła go jakaś kobieta – niech pan się uspokoi...
- Już się poddaje - odezwał się kolejny manifestant.
Nagle zachrypiał megafon i tłum zaczął skandować – Nie pójdziemy!... nie pójdziemy!
Gdy się uspokoili, dobiegł skruszony głos posła:
- Zostało zrealizowane nielegalne posiedzenie...
- Skoro nielegalne – zagłuszył go wzburzony mężczyzna – to powinniście tam być...
- W trzech głosowaniach przegłosowali – próbował kontynuować poseł.
- Dzięki za info – wykrzyczał ktoś w tłumie, a poseł Szczerba dodał:
- I jutro na posiedzeniu...
- Jutro, to będzie futro! – przez tłum przebił się głośny okrzyk.
- Potrzebujemy waszego wsparcia – nie poddawał się bohater Platformy – tutaj na miejscu.
- My potrzebujemy waszego wsparcia – zabrzmiał czyjś okrzyk. – Będzie za późno... jutro.
- Słuchajcie – próbował ich przekonać delegat totalnej opozycji.
- Nie! Nie! – zagłuszyły go kolejne okrzyki zgromadzonych. – Blokować mównicę! Zdrajcy!... Blokować mównicę!
- Słuchajcie – puczysta zaczął dezerterować. – Widzimy się jutro...
- Dobranoc! – zabrzmiały pojedyncze głosy. Zdrajca! Dobranoc!
- Widzimy się jutro – rzucił jeszcze do mikrofonu. – Niech będzie cała Polska.
- Zdrajca – zaczęli się przekrzykiwać. – Tak zrobicie, jak w styczniu, że się poddajecie.
- Jak ściągniecie swoich wyborców to będzie.
- A gdzie są wyborcy PeO-tu. – Gdzie są autobusy PO. Gdzie są ludzie z okręgów wyborczych, gdzie są senatorowie. Wołajcie swoich partyjnych kolegów...
Tak sobie myślę... panie pośle Szczerba – nie lepiej było... spokojnie sobie siedzieć w sejmowej ławie i grać na tablecie... zamiast pchać się tam, gdzie potrzeba mężczyzn... albo przynajmniej kobiet z jajami? Albo też uczyć się porywać za sobą tłumy od politycznych samców alfa... Ryśka Petru chociażby?
PS. Przedstawione zdarzenie jest autentyczne. Zapis filmowy można znaleźć m. in. na wpolityce.pl.
Inne tematy w dziale Polityka