Recenzent JM Recenzent JM
2129
BLOG

Miłośnikom Joanny Scheuring-Wielgus

Recenzent JM Recenzent JM Nowoczesna Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Witam was czarne baby na naszym cyklicznym spotkaniu. Postanowiłam rozpocząć w nieco luźniejszej atmosferze, bo przecież spotykamy się już kolejny raz w tym roku... chyba dobrze liczę? Raz, dwa, trzy - tak, to już rzeczywiście kolejne nasze spotkanie.

Przypominam, że nazywam się Joanna Scheuring-Wielgus... jak? Co się nie zgadza? A... rozumiem... jest dzisiaj z nami jeden męski rozynek... który to? Proszę się pokazać.... no, proszę się przede mną nie chować. A tu pan jest... okej... dałam z działa, ale nie spodziewałam się, że ktoś usiądzie w pierwszym rzędzie. To może zacznijmy od początku i się od razu poznajmy... ja się już przedstawiłam, teraz ty powiedz nam... jak ci na imię. Rysiek? Nie ma się co wstydzić, przecież wiadomo, że nie każdy Rysiek, to od razu Kalisz. Co proszę? No tak, niestety też nie Petru. Widzę, że również przyszedłeś w czarnym stroju... ale to nawet dobrze. Będziesz naszą truskawką na torcie.

Halo! Moje panie! Czy mnie dobrze widać? To dobrze, bo przyniosłam na sobie... do pokazania takie różne przypinki... głównie dlatego, że PiS się boi przypinek... sami tchórze... od których zalatuje zatęchłą ksenofobią. Ja się nie boję i noszę je z dumą. O, tu mam taką z poparciem dla Unii, tu z opornikiem i napisem KOD, ta z kolei... na złość Kaczyńskiemu - głosi, że jestem „gorszego sortu”. Kocham jazdę na rowerze, stąd na tej napis „I love pedals”, a ta najbardziej wkurza pisiorów, bo napis jest zrobiony cyrylicą. Naprawdę kochani... tego wam nie przetłumaczę, bo brzydzę się wulgaryzmami i mową nienawiści.

A właśnie... tak z babskiej ciekawości - muszę spytać. Czemu wszystkie ubrałyście się dzisiaj na czarno? Poważnie... nosicie to od soboty? To i róże pewnie też zwiędły... jak to nie było komunikatu na fejsie, że już się można przebrać i kwiaty włożyć do wazonu? Cholera jasna!!! Znowu jakiś facet z logistyki dał ciała. Parasolki pewnie też przyniosłyście. Nie musicie pokazywać... ale dobrze... to ma głębszy sens... pogodowy... bo zapowiadali burze.

Wracając do tematu... czy ktoś zamknął drzwi? Nie? - to nie zamykajcie, bo zapomniałam wam powiedzieć, że nasze dzisiejsze spotkanie ma być otwarte... tak się umówiliśmy z szefostwem, bo kontynuujemy naszą akcję sprzeciwu OOO... tak – trzy razy „O”. Już tłumaczę... sprzeciw ma być obywatelski, oddolny i otwarty. Nie, kochani... musi być otwarty. Nie, nic na wiarę... pomyślcie tylko... gdyby nie był otwarty, to przecież zabrakło by nam jednego „O”. Czy mogłabyś powtórzyć pytanie? Oczywiście, że nie może być spontaniczny, bo wtedy wkradło by się nam „S”, a „S” na końcu, w przeciwieństwie do „O”, ma raczej same złe konotacje.

Nasz aktualny sprzeciw podjęliśmy wobec działań policji, a właściwie, to pisowskiej milicji, albo nawet bardziej piszomo. Zgadłyście, sama to wymyśliłam i jestem przekonana, że to dobre jest, ale nie chciałam jeszcze upubliczniać... wiem, że się przyjmie, ale się nie dziwię. Od jakiegoś czasu mam w sobie coś takiego... że jak już coś powiem, to się zaraz przyjmuje. Nie chwaląc się... jestem, jakby takim ogrodnikiem słowa sadzonego... albo nawet bardziej ogrodniczką... no, nie chcę się sprzeczać, a tym bardziej polemizować, bo musimy szybko obgadać kogo trzeba, żeby sobie nie myślał, że wszystko mu wolno. Tak... o prezesie Kaczyńskim myślę. Dokładnie o nim... ale nie w tym sensie... bardziej pejoratywnie. Czy jeszcze ktoś ma jakieś pytanie? Słucham? Kochani, jestem tak zabiegana, że nawet nie wiem, co będzie jutro... piątek, czy sobota. Jestem tylko szeregową posłanką... wiem, że najbardziej rozpoznawalną, ale jak ja mam rozpoznać... przeciwko czemu i kiedy będziemy protestować. Monitorujemy sytuację na bieżąco, analizujemy, zasięgamy opinii naszych przyjaciół w Unii, ale to jest wróżenie z fusów... powiem wam szczerze – to już Pietia miała lepiej. Nam nie wolno się odurzać, a przecież nie będziemy pytać prezesa, kogo i kiedy zamierza zaatakować.

Widzę, że sprawy organizacyjne mamy już obgadane, a w takim razie jedziemy z programem. Wszyscy wygodnie siedzą? Tak? – to uważajcie, bo zaraz tu wpadną pisowskie bojówki i nas wyniosą!... Ha... ha...ha... widzę, że się wystraszyłyście, a to tylko taki żarcik był, żeby was trochę rozruszać... zgodnie z dewizą – dobry żart jest funta wart... albo nawet i kilka euro.

Właśnie, żart żartem, ale... kochane... tak na wszelki wypadek złapmy się jednak mocno za ręce... bo gdy rządzi PiS, to nigdy nic nie wiadomo... oczywiście, Ryśka też złapcie.

A propos łapania... słyszałyście, że na ostatnim naszym pokojowym proteście wspierał nas sam Frasyniuk... człowiek legenda. Tak, na drugim miejscu w KOD-zie... zaraz po Mateuszu i pułkowniku Mazgule... bo ten następca Kijowskiego, to jest raczej mało zauważalny. Ale Frasyniuk, to jest ktoś. Najpierw, jak nawrzucał władzy, to się bali do niego podejść... dopiero, gdy sobie usiadł i spokojnie siedział, to go policja złapała i wyniosła.

Jak to gdzie go złapała? – no tam, gdzie stał i ich popychał. Wiem, że taka bezczelność poraża, ale już wy się nie bójcie. Jeśli mamy jeszcze odpowiedzialne sądy, to na pewno... znowu będzie mógł siedzieć. Nie, teraz nie siedzi... dzięki naszym protestom i reakcji zagranicznych mediów już go wypuścili, ale powiem wam... było gorąco. Mało brakowało, a i mnie by aresztowali... na szczęście bawiłam na weselu koleżanki w Białymstoku... ale rano byłam jak najbardziej w Warszawie. Powiem wam, że jedno mogę obiecać... jak tylko zdobędziemy władzę, to od razu zamkniemy wszystkich pisowców i tę ich polityczną policję.

Nie, wcale się nie boję tych łysych goryli z rozczochranymi czuprynami... właściwie to mam ich tam, gdzie Frasyniuk ma prawo, ale nikomu nie mówcie, że wam to powiedziałam. Jak to gdzie on ma prawo? No tam, gdzie trzyma te swoje... hemoroidy. A jak... wiecie, co oni mi mogą. Ale, wyobraźcie sobie, że cholery wyniosły go i nie upuściły, nawet przystanęły na chwilę, żeby mógł sobie strzelić selfie... to jest dopiero cynizm i arogancja. Oczywiście, informujemy wszystkich, że go pobili, bo przecież są do tego zdolni... i że go aresztowali, bo wcale nie musieli go puszczać wolno. Aha, nie wiem, czy wiecie, ale czytałam gdzieś na fejsie... tak, dużo czytam, mówię i sama zresztą też czasem piszę... ale kobitki... wybiłyście mnie z pantałyku. Co to ja chciałam... wiem... otóż czytałam, że Biedronia też aresztowali... no nie wiem, może w Chinach albo Tajlandii... on jeździ po całym świecie i załatwia różne interesy dla Słupska, ale może też być, że u nas... Nie, to tylko tak, mimochodem.

Słuchajcie! Powiem wam szczerze... jaki właściwie mamy dzisiaj dzień? No właśnie – też myślałam, że środa. Same powiedzcie, czy to nie jest jakiś znak, fatum albo proroctwo, że akurat Środa... ta znana w całym świecie profesorka... mówi, że teraz u nas jest ohydnie, lepko, wstrętnie i nie ma czym oddychać?

Wiem kochana, że jeszcze oddychamy, ale chyba zgodzisz się ze mną, że jednak nie wszyscy. Ja sobie to wczoraj dokładnie przemyślałam i wyszło mi, że my oddychamy tylko dlatego, że nie mamy innego wyjścia... musimy oddychać... i musimy wreszcie ten niszczący państwo rząd obalić.

Oczywiście, że razem z prezydentem. Ja nie patrzę na jego działania z nadzieją, tylko z niepokojem. On szuka punktu zaczepienia i pomysłu na to, jak odbić się od Adriana z ucha prezesa. Kochana... nie znasz Adriana Zandberga i nie wiesz co to ucho prezesa? No to ci powiem... dziewczyno... to ty nie masz zielonego pojęcia, co się dzieje u nas w kręgach władzy. Ty pewnie nawet nie wiesz, że teraz wszystkim rządzi kot prezesa i że rząd nie ma już kasy, bo wszystko poszło na kojec i karmę dla kota, a społeczeństwu mówią, że na 500 plus.

Co ty mi mówisz o spadku bezrobocia... no ile mamy? Siedem z ogonem? To popatrz sobie tylko, ile moglibyśmy mieć, gdybyśmy przyjęli tych uchodźców z Samarii i Kataru. A PiS zamiast nas ubogacać - sieje tylko pseudo panikę przed uchodźcami. Ja wiem, co mówię, bo kiedyś pracowałam pod Arabem i sobie chwaliłam. Słucham? – no, przecież że nie pod koniem. Ale to wiesz... na państwo trzeba patrzeć nowocześnie i kropka. A jeśli władza na przemian... albo klęczy i się modli albo jęczy i nas terroryzuje, to... to nie jest władza, tylko państwo religijne, a jeśli nie ma in vitro i tabletki dzień PO, to nie jest już demokracja, ale obrzydliwy, kaczystowski reżim.

Nie dziw się kochana... ja potrafię dosadnie powiedzieć prosto w kość, czy dać mocno w oczy, bo jak wiesz... na co dzień zajmuję się mową nienawiści i hej tam... Słucham? Drogi Ryśku...gapo nasza kochana... przecież wyraźnie mówiłam, że hejtem też. Zrozumiałam, co mówisz, ale to tylko potwierdza mnie w przekonaniu, że się musiałeś przesłyszeć... tak często bywa, gdy faceci się na mnie gapią, zamiast słuchać co mówię...

Oczywiście, że możesz sobie wyjść... na wstępie wyjaśniałam informując, że dzisiejsze spotkanie jest otwarte, ale wygląda na to, że ta informacja też do ciebie nie dotarła.

No trudno... poszedł sobie... nie będziemy po nim płakać, ale same powiedzcie, co ja mam takiego w sobie, że w mojej obecności faceci głupieją? Wydzielam jakieś specyficzne feromony, albo hormony... sharonsteron, czy coś w tym rodzaju?


image

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka