Nie da się ukryć, że chuliganeria polityczna zwana dla niepoznaki „polską opozycją”, wiele by dała, żeby odbita z jej rąk telewizja publiczna zamilkła. To, że nie udało się w ciągu ośmiu lat rządów Platformy i PSL-u sprywatyzować TVP, musi boleć... zwłaszcza teraz, kiedy telewizja publiczna służy nie tylko za źródło informacji niekompatybilnych z antyrządową i antypolską propagandą (serwowaną przez TVN, czy w nieco mniejszym stopniu Polsat), ale również odkłamuje fałsz antyrządowych mediów i pokazuje niewygodne dla opozycji fakty, które media załganego nurtu pomijają w swoim przekazie. Ja wiem, że to jest trudne do uwierzenia, ale niektóre materiały upublicznione przez TVP, mają taką siłę rażenia, że nawet poseł Kierwiński się gubi w zeznaniach i ma kłopot z wyszukaniem w swojej pamięci i poprawnym odtworzeniem wgranej wcześniej wersji odpowiedzi.
Nie dziwi więc fakt, że wyznawców Kościoła Obstrukcji Docelowej zakodowano tak, by na wszystkie pytania dziennikarzy TVP odpowiadali - „nie będę rozmawiać z TVPiS”, albo „nie mam ochoty z wami rozmawiać, bo kłamiecie i manipulujecie”. I to jest słuszna koncepcja, zresztą... jak w każdej sekcie, bo jeśli się ktoś wyłamie i spróbuje myśleć samodzielnie, to potem wychodzi tak śmiesznie, jak z tym słynnym już antyrządowym „protestantem”, który na pytanie o przykład manipulacji TVP – stwierdził że TVP jako jedyna pokazała scenę z manifestantem KOD-u Diduszką, kładącym się na ulicę, by udawać rannego, bądź prawie że zabitego. Wiemy, że zdjęcie z leżącym prowokatorem szybko obiegło światowe media, jako przestroga przed „pisowskim reżimem”, a nawet zostało wykorzystane przez Platformę w swoim antyrządowym klipie. Na razie niestety nic mi nie wiadomo, żeby prokuratura wszczęła przeciwko lewackiemu prowokatorowi (który, moim zdaniem mocno zaszkodził wizerunkowi Polski) stosowne działania, a szkoda, bo chyba nie tak powinno wyglądać respektowanie prawa i dbałość władzy o bezpieczeństwo i publiczny porządek. Swoją drogą, gdy zwyczajny obywatel przejdzie przez drogę omijając pasy, grozi mu za to przynajmniej grzywna, a tu okazuje się, że jeśli jest to obywatel z KOD-u, na dodatek z mniejszości lewackiej, to spokojnie może się nawet na jezdni położyć, tarasować przejazd samochodom, robić zbiegowisko i nikt go nie ruszy. A może jednak? – Zobaczymy.
Ale takich, lub podobnych prowokacji i manipulacji - polskojęzyczne, niemieckie media dopuszczają się na każdym kroku... także wobec telewizji publicznej.
Na stronie dziennik.pl ukłuł mnie w oczy tytuł widoczny na załączonej ilustracji. No bo sami powiedzcie, kto czytając taki tytuł - nie pomyślałby, że władzom TVP odbiło, głupio obwiniając akurat byłego prezydenta Komorowskiego o przeprowadzanie ostatnich protestów w kraju?
Jednak czytając artykuł, okazuje się, że to tylko kapłani sekty „gazeta.pl”, przygotowując przekaz dla swoich wiernych przeżuwaczy zakłamanego słowa, pozwolili sobie obwinić niewygodną dla nich telewizję publiczną o taki idiotyzm. Zaś manipulanci z niemieckich mediów szybo wykorzystali ten fakt i pchnęli w eter przekłamanie, że to prawdziwy pogląd TVP. Jak by na to nie patrzeć – piękna współpraca polsko-niemiecka... pikującej w dół ze swoją sprzedażą „gazety” z manipulatorami z niemiecko-szwajcarskiego dziennika.pl.
A ja się tylko zastanawiam, jak długo jeszcze nasze państwo będzie pozwalać zagranicznym „gnojkom”, mącicielom, oraz ich płatnym, polskim najemnikom na tworzenie kłamliwego przekazu o Polakach i prowadzenie jawnie antypolskiej działalności na terenie naszego kraju.
To w końcu jak jest? Jesteśmy jeszcze u siebie, czy siedzimy na garnuszku u sąsiada?
Inne tematy w dziale Kultura