Recenzent JM Recenzent JM
1677
BLOG

Lech Wałęsa przyznał się, że jest TW Bolkiem?

Recenzent JM Recenzent JM Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Pod jedną z moich ostatnich notek zarzucono mi stronniczość... bo wstawiłem się za atakowanym (przez totalną opozycję i sprzyjających jej ludzi mediów) posłem Piotrowiczem, nie broniąc jednocześnie Lecha Wałęsy, który za czasów Polski Ludowej też podobno kiedyś zbłądził. I nie ma co owijać w bawełnę – zwyczajnie ruszyło mnie sumienie.

Zaraz to naprawię – pomyślałem – i wezmę go też w obronę. Łatwo pomyśleć, ale trudniej zrobić. Bo jak mnie, człowiekowi z gminu, wziąć w obronę byłego prezydenta, zasłużonego noblistę, poliglotę i niezrównanego mówcę, który za jeden występ bierze podobno sto tysięcy dolców. Jak mnie, zwykłemu śmiertelnikowi, wystąpić w obronie bohatera, który sam (z niewielką pomocą totolotka) obalił komunizm. Jak okazać wsparcie tytanowi, który wbrew wszystkiemu i wszystkim wyprowadził z Polski wojska rosyjskiego okupanta, zanim Rosja się zorientowała, że dała ciała.

No sami powiedzcie – jak można bronić kogoś, jeśli nie wiadomo, czy on chce, żeby go bronić, a spytać nie mogę, bo i tak mnie nie usłyszy. Przez cały czas zewsząd otoczony jest przez różnego rodzaju gremia ludzi, którzy z jego obrony uczynili sobie cel istnienia... Platformę z „gazetą”, Nowoczesną z kropką i TVN-em, KOD z Frasyniukiem, Lisem i Mazgułą, europejskich liberałów, polskich ubeków i nie wiadomo kogo jeszcze.

Po krótkim zastanowieniu uznałem, iż aby uspokoić swoje sumienie spróbuję coś dobrego o nim napisać (żeby chociaż wzbudzić sympatię do niego także u tych, którzy jeszcze nie uznali go za legendę i bohatera). Ale co tu dobrego napisać? Może zacznę tak:

- Lech Wałęsa, to nie byle kto. To człowiek, który wodził za nos SB, KGB, MO, ORMO, CIA, FBI... słowem wywiódł w pole chyba cały światowy alfabet. To nie chorągiewka, czy trzcina kołysząca się na wietrze, ale raczej mocno stojący słup, przed którym nawet mocarze z PO i KOD zginają w pokłonie swoje głowy. Inni się chwieją w swoich zasadach, kluczą, skrzywiają optykę, zmieniają poglądy i wygląd, a on ciągle z tym samym wąsem dumnie połyskującym na ogorzałej twarzy.

Wałęsa, lubi czystość i porządek... to człowiek, który nikomu nie pozwoli sobie dmuchać w kaszę. Niepokornych pismaków stawia do kąta, „zdrajców z PiS” katapultuje, albo obiecuje pomoc przy wyskakiwaniu przez okna. A Jarosława Kaczyńskiego... posadzi, bo to jest „niebezpieczny człowiek”.

Lech Wałęsa nie zawsze jest przez wszystkich dobrze rozumiany, ale tak zwykle bywa, gdy jakiś tytan intelektu wyprzedza w myśleniu zwykłych zjadaczy razowego chleba z masłem o kilka rzutów kostką Rubika.

Dlatego wielu nieobytych z polityką dziwi się, że Lech Wałęsa, ikona walczących o to, by nie wyprowadzać Polski z Unii Europejskiej, nawołuje w zagranicznych mediach, aby Polskę z Unii wyrzucono. Ja nie widzę w tym żadnej sprzeczności. Myślę, że ten zagorzały miłośnik otwartego świata i globtroter też oglądał ostatnią, debilną debatę o Polsce w Parlamencie Europejskim i kiedy dotarło do niego, że Jarosław Kaczyński, nawet w tej sytuacji, nie myśli Polski z UE wyprowadzać, to go po prostu poniosło... no każdy by się wkurzył, jak widzi tak nieodpowiedzialne knowania ludzi niebezpiecznych.

Wałęsa, to człowiek niesamowity. Polityk oraz nietuzinkowy komentator światowego życia politycznego. Wzięty wykładowca wszelkiej wiedzy i zawzięty wróg IPN-owskich pseudonaukowych odkryć. To pisarz, blagier, narciarz i pianista... przepraszam, miało być bloger.

Lech Wałęsa, to współczesny człowiek renesansu... znowu muszę przeprosić... tym razem miało być rezonansu - bo jak to powiadają - uderz w Bolka, a Wałęsa się odezwie.

Nie wierzycie?

W opublikowanym kilka dni temu (na portalu wpolityce.pl) artykule pod tytułem: - „Wałęsa wygraża ks. prof. Pawłowi Bortkiewiczowi. Jedno zdanie wywołało furię byłego prezydenta”, znalazłem taki fragment:

Jedno zdanie wypowiedziane przez ks. prof. dr hab. Pawła Bortkiewicza w felietonie dla TV Trwam wywołało furię byłego prezydenta...

Ten człowiek publicznie obraził mnie kłamstwami i pomówieniami, pewnie myśli że wszystko Mu wolno , albo tu mnie przeprosi ,albo znajdę sposób by prawdy nauczyć .Sprawdzę też zasoby SB.w IPN , bo coś mi się wydaję

- napisał na Facebooku Lech Wałęsa. (pisownia oryginalna)”

Powiecie, że to nic niezwykłego – ot nasz noblista w całej krasie... tylko, że ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz w swoim felietonie ani razu nie wymienił z imienia i nazwiska Lecha Wałęsy. Powiedział tylko (cyt za wpolityce.pl):

Odpowiedzialny za masakry dokonywane na strajkujących jest ktoś, kto bywał nazywany „Człowiekiem honoru”. Ślepowron odchodził od nas w szlifach generalskich, a agent TW Bolek do dziś usiłuje robić za mędrca jeśli nie to Polski, to całej Europy...”

 

No tak – o tym nie pomyślałem... faktycznie Lech Wałęsa to też „człowiek honoru”, mógł więc uznać, że właśnie jego dotyczy to określenie użyte przez księdza profesora Bortkiewicza.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka