Recenzent JM Recenzent JM
3120
BLOG

Wynurzenia rozczarowanego leminga

Recenzent JM Recenzent JM Polityka Obserwuj notkę 42
 

I co z tego, że czytam Wyborczą? Dają w kinie za darmo, to czytam. Lubię dobre kino. Generalnie zaś, jak na ekranie coś się dzieje. Takie „Pokłosie” na przykład... głośny film i zapada w pamięć. Tak mnie wciągnęła akcja, że czipsy dojadłem dopiero na trzecim seansie.

No tak... na trzecim, bo oglądałem trzy razy w ramach miesiąca kultury, który ogłoszono w korpo. Dostałem od szefa karnet rodzinny i jestem mu wdzięczny, że pozwolił mi to po godzinach odpracować. Żona z córką uparły się, żeby nie iść i jeszcze zarzuciły, że nie mam prawa ich przymuszać. A róbta, co chceta – przypomniałem sobie starą, mądrą maksymę i wybrałem się do kina sam.

Teraz przynajmniej wiem, dlaczego Żydzi nas nie lubią.

Staram się dużo czytać, bo to niesamowicie poszerza horyzonty i rozwija umysł. Wyborcza jest jak kompensum wiedzy. O filozofii władzy, kłamstwach opozycji i hipokryzji w Kościele - słowem o wszystkim, co w życiu ważne. Sam widzę po sobie, że logicznie myślącemu erudycie o wiele łatwiej zorientować się w manipulacjach politycznych i odróżnić dobro od zła.

Sorry Winnetou, ale Pismo Święte nie nauczy człowieka odróżniać dobra od zła.

Oczywiście, to był tylko taki żart z tym „Sorry Winnetou”, żeby nikt sobie nie pomyślał, że poczucie humoru jest mi obce.

Skoro już nawinęło mi się na język o tym Piśmie... Słyszałem, że mohery naprawdę je czytają. Słowo! Jeszcze pier... pardon – zapomniałem się, że nie jesteśmy u Sowy... chciałem powiedzieć - gadają, że to ich motywuje do lepszego życia. A ja, to niby co? Jeśli mnie motywuje na ten przykład Adam Michnik, to jestem gorszy? W czym np. od naczelnego Wyborczej miałby być lepszy taki ewangelista Tomasz z Awinionu? No, jeśli pomyliłem nazwę miasta, to przepraszam, ale mam tyle spraw na głowie, że nie mogę pamiętać wszystkich miejscowości w Hiszpanii.

Polityka nie ma dla mnie tajemnic, bo nie wspomniałem jeszcze, że portier w firmie podrzuca mi czasem „Politykę”, a wieczorami oglądam „Fakty” w TVN. Wiem oczywiście, że całą prawdę nadają przez cały dzień, ale wolny czas mam dopiero wieczorem. Aktualnie polityka to dla mnie parytet, bo niedługo wybory i głupio by było zagłosować nieodpowiedzialnie. Mogę się też pochwalić, że postawiłem ostatnio na innowacyjność i sprawiłem sobie smartfona i tableta. Teraz mam stały dostęp do wszystkiego, co „natemat.pl” i utwierdziłem się w przekonaniu, że zawsze wybierałem odpowiedzialnie.

Polityka, to nie jest łatwa dziedzina, dlatego trochę się waham z wyborem swoich wyborczych preferencji, bo co do Platformy, to się rozczarowałem. Powiem, co mnie gryzie - lubię być w teamie zwycięzców, a Platforma w październiku nie wygra. Koalicjant też jej nie pomoże, bo nawet, gdy będzie znów wyborczo nakręcał, to raczej w swoim kierunku.

Jak oni mogli doprowadzić do takiej sytuacji? Rozumiem, że sześćdziesięcioletnich zaniedbań nie da się naprawić w ciągu ośmiu lat rządzenia - zwłaszcza, jeśli przejęło się zrujnowany kraj po czwartej RP. Ale chociaż z najważniejszej obietnicy powinni się byli wywiązać. A teraz oglądam te sondaże i nie mogę uwierzyć. Czy nie dorżnięte watahy mogą mieć aż tak wysokie poparcie? Czy jest możliwe, żeby w tym kraju było aż tylu zaczadzonych propagandą uprawianą przez prawicowe media publiczne? Rozumiem, jest grupa katoli, ale ich jest u nas nie więcej niż piętnaście procent, co udowodnił na swoim blogu prof. Hartman.

Chyba, że pisowskie sondażownie robią nas wszystkich w bambuko.

Boże Adama... – jak ja nie cierpię Kaczyńskiego i tego drugiego, co go prezes przez cały czas więził, żeby nie straszył wyborców. Tak... jestem wierzący, ale nie fanatycznie, dlatego od razu wyjaśniam, że chodziło mi o Michnika i Bonieckiego.

Kur...de Pologne, teraz dopiero mi przyszło do głowy, że nawet nie wiem, jak się ustosunkować do niedawnego pobytu Macierewicza w Ameryce. To znaczy wiem, że napluł na Polskę, oczernił prezydenta Europy i w ogóle niewąsko tam narozrabiał. Ale chodzi mi o to, czy prezesowi sam brawurowo się wymknął z więzienia, czy prezes specjalnie go wypuścił, aby w USA namieszał i wystraszył żonę Sikorskiego. Słyszałem, że jak wygra PiS, to ona wyjedzie z Chobielina do stanów.

Głupie palanty – to akurat o Amerykanach. A mieli nie wpuszczać do siebie terrorystów. Zresztą, pies ich drapał - wpuścili groźnego fanatyka, to mają za swoje.

Kolega z zespołu w korpo coś wspominał, że Macierewicz wrócił do kraju... myślę, że musieli go deportować. Powiedziałem kolega? – no to wyraziłem się mało precyzyjnie. Moim kolegą to on był - do wczoraj, zanim mi się przyznał, że głosuje na PiS. Teraz już o polityce nie rozmawiamy, tylko – „podaj pędzel”, albo „rozwiń zdjęcie”, czy „przytrzymaj”.

Śmieję się z niego, bo i tak moje jest na wierzchu. Kleimy Ewkę, więc nawet do niego musiało dotrzeć, kto Polaków „słucha”, „rozumie” i im „pomaga”. I że to nie jego prezes uśmiecha się miło do wszystkich z banera.

Byłem oczywiście z rana u szefa i wspomniałem, że mój współpracownik to niepewny element i nie bardzo pasuje do zespołu, ale szef jeszcze nie podjął w tej kwestii wiążącej decyzji. Jednak obiecał mi, że wszystko znajdzie swój właściwy finał po wyborach. Nie ma sprawy – ja poczekam.

Właśnie... wybory. A jeśli Platforma faktycznie utonie? Przecież nie pójdę razem z nią na dno, jak te wszystkie lemingi.

Przemyśliwałem wpierw o moim dotychczasowym „drugim” potencjalnym wyborze, czyli o PSL-u. Koalicjant Platformy, przy tym niegłupie chłopy... koło kasy potrafią się zakręcić. Ale musiałem zrezygnować z pomysłu, bo nie mam pewności, czy ich partia jeszcze istnieje. Sprawa jest arcyciekawa, bo w telewizji ich często pokazują i podpisują PSL, ale oni zawsze wypowiadają się w taki sposób, jakby przeszli do opozycji.

Potem pomyślałem o Zjednoczonej Lewicy. To jest na polskiej scenie politycznej czysty fenomen. Jeśli oni nie wygrają teraz wyborów, to już nie wiem, ile razy trzeba się ze sobą łączyć, aby wreszcie mieć szansę na sukces. Jednak coś w tym środowisku jest wyjątkowego. Mają wzajemnie do siebie tyle niechęci i jednocześnie potrafią mieć tyle energii, żeby się ciągle łączyć. Mnie się to kojarzy z zimną fuzją. W przeciwieństwie do gorącej – tej z której strzelał Komorowski.

Od razu wyjaśniam, że w tym momencie pozwoliłem sobie znowu na drobny żarcik.

Wiadomo przecież, że prezydent Komorowski nie może strzelać z fuzji, bo takowej z prezydenckiej kancelarii nie wypożyczał.

Wracając zaś do lewicy... nie potrafię zliczyć, które to było już połączenie, ale w algebrze nigdy nie byłem mocny. Jednak słyszałem, że dokonali odważnego luftingu i zmienili sobie twarz. I bardzo dobrze, bo Ania Grodzka zawsze myliła mi się z Ryśkiem Kaliszem i musiałem zakładać okulary, aby ich rozróżnić po zaroście. Wreszcie też ktoś weźmie się na poważnie za obronę naszych kobiet przed ich potencjalnymi dziećmi.

Ale z drugiej strony prawdziwy facet nie może być babą. To nie dla mnie – niech się sami genderują we własnym sosie.

Kiedy już chciałem olać te wybory, usłyszałem, że Petru ma spore szanse i że na spotkanie z nim przychodzą tłumy ludzi i nikt nie buczy. Podobno nawet do pięćdziesięciu osób. To dużo więcej niż na spotkaniach z szefową Platformy. Może to jest właściwy kierunek? Młody, wykształcony i z wielkiego miasta – zupełnie jak ja. Na dodatek nowoczesny i jeszcze nie rządził. Trochę poszperałem i wyszło mi, że to niegłupi gość. Kiedy myśmy brali kredyty we frankach, on swój kredyt przewalutował, co świadczy, że ma facet głowę na karku. Jedyne, co mi się w nim nie podoba – to, że tak bardzo nienawidzi Platformy, a ja jestem za miłością.

Wybór nie jest prosty, ale na Platformę nie oddam głosu, choć to emocjonalnie mocno przeżywam. Na szczęście mam jeszcze grupę przyjaciół, którzy mnie wspierają. Na fejsie. Razem się z tym problemem zmagamy. Z kilkoma nawet spotykam się w weekendy i ćwiczymy przy piwku asertywność. Rozmawiamy, spacerujemy i nawet sobie podśpiewujemy. Nagrałem nawet na smartfona jeden taki kawałek, który pozwala normalnemu człowiekowi odreagować.

Znajdziecie go na You Tube (https://www.youtube.com/watch?v=ksfQ3WzMpyY). Może i wam pomoże.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Polityka