Recenzent JM Recenzent JM
185
BLOG

Chocholi taniec polityków wokół referendum

Recenzent JM Recenzent JM Polityka Obserwuj notkę 0
Zarządzone przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego wrześniowe referendum staje się powoli jabłkiem niezgody, albo nawet zatrutym owocem, który koalicja rządząca stara się podrzucić prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
Kiedy pani premier Ewa Kopacz ogłasza, że jej zdaniem nie jest możliwe ani dopisanie do w/w referendum dodatkowych pytań, ani jego odwołanie, minister jej rządu Marek Sawicki apeluje do prezydenta Dudy, by ten rozważył rezygnację z jego przeprowadzenia.

Portal tele.info pisze o tym tak:
„...minister rolnictwa zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy, by ten rozważył rezygnację z wrześniowego referendum. – Apeluję o każdy potrzebny pieniądz. Żeby w sytuacji, kiedy mamy możliwość pomocy producentom, konkretnym obywatelom, nie wydawajmy pieniędzy na referendum – mówił. Jak dodał Marek Sawicki, najprawdopodobniej i tak okaże się ono nieważne, ponieważ do urn nie pójdzie wymagana większość, czyli ponad połowa uprawnionych do głosowania.
– Apeluję o to, żeby nie marnotrawić pieniędzy na gry polityczne, tylko rzeczywiście wspierać tych, którzy ciężko pracują – podkreślił szef resortu rolnictwa.”

No cóż, każdemu przydałoby się trochę grosza, ale czy to nie jest dziwne? Chciałoby się spytać, czy koalicja PO-PSL jeszcze wie, co robi, albo może bardziej zrozumiale - „czy leci z nami pilot?”.
Nie wiem, może to przegapiłem, ale jakoś nie przypominam sobie, by koalicjant Platformy protestował, kiedy przed drugą turą wyborów prezydenckich wzór stabilności i przewidywalności, Bronisław Komorowski poszedł „na całość” i zarządził referendum.
Prawda, że to wyrzucenie pieniędzy w błoto, jak widać dotarła nawet do ministra Sawickiego, dlatego postanowił się od pomysłu referendum zdystansować. Dlaczego dopiero teraz? – każdy chyba rozumie, że nie dlatego, iż pan minister tak wolno myśli.
Kampania wyborcza trwa, PSL dołuje, że aż miło, a wyrzuconych pieniędzy rzeczywiście żal. Czy to jest tylko gra obliczona na postawienie prezydenta Dudy w trudnej sytuacji, czy też może rzeczywiście PSL w związku z nadzwyczaj gorącą aurą mocno się poci, bo brakuje mu w ministerstwie pieniędzy, by przed wyborami ugłaskać i kupić rolników? – Nie mam pojęcia. Może być i tak, że koalicja faktycznie coraz bardziej pęka, ale w takiej sytuacji myślę, że akurat prezydent Duda nie powinien jej swoim działaniem wzmacniać.

Szkopuł w tym, że Beata Szydło wyszła z propozycją do pana prezydenta, aby do referendalnych pytań dopisać kilka dodatkowych – te pasujące PiS-owi, w sprawie których ostatnio społeczeństwo podejmowało inicjatywy referendalne. To by mogło podnieść frekwencję i stworzyć szansę, że będzie ono ważne, a odpowiedzi na pytania o sześciolatki w szkole, czy wiek emerytalny mogłyby uświadomić wyborcom, jak daleko władza Platformy i PSL-u rozminęła się z oczekiwaniami społeczeństwa. PiS by pewnie na tym zyskał, ale kiedy sobie pomyślę o tych wszystkich „ekspertach” w studiach telewizyjnych i radiowych, którzy udowadnialiby, że pan prezydent postąpił niegodnie, nadużył prawa itp. itd. – ta ewentualna korzyść mogłaby się okazać wątpliwa.

Co zrobić, aby wilk był syty i owca cała? Myślę, że pan prezydent wie jak rozwiązać ten problem i np. zarządzi w sprawie tych „dodatkowych” pytań następne referendum ustalając jego termin na dzień wyborów do sejmu i senatu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka