Recenzent JM Recenzent JM
500
BLOG

Czy Bronisław Komorowski zatańczy na rurze?

Recenzent JM Recenzent JM Polityka Obserwuj notkę 16
Wbrew pozorom to nie jest pytanie z dziedziny absurdu.
Kiedy obserwuje się, że nagle Bronisław Komorowski, tak z dnia na dzień, staje się JOWialny jak Kukiz, obywatelski inaczej niż Platforma i empatyczny jak Caritas Polska, to taka zmiana ogólnie powinna cieszyć. Oczywiście pod warunkiem, że jest podyktowana prawdziwą przemianą, a nie manipulacją mającą kolejny raz z wyborcy zrobić jelenia.

Gdy pan prezydent daje do zrozumienia, że jest politykiem samodzielnym, to można mu wierzyć lub nie, ale mimo wszystko dziwi, że ktoś naprawdę samodzielny musi o tym przekonywać innych.

Kiedy prezydent Komorowski – nawet podziękowania i inne słowa „od serca”, czyta z przygotowanej wcześniej kartki, to konstatuję, że w dzisiejszym świecie umiejętność czytania nie jest czymś, co człowieka powala. Prawie każdy w Polsce potrafi czytać i wielu zrobiło by to za wielokrotnie mniejsze pieniądze, niż pan prezydent. Fakt, prezydent Komorowski potrafi też się podpisać, ale z jego niektórych wypowiedzi wynika, że nie zawsze wie, co tak właściwie podpisuje.
Choć może wynikać to też z jego słabej pamięci, ale takie wytłumaczenie dla człowieka piastującego najwyższy urząd w państwie chyba nie stanowi pozytywnej przesłanki.

Wszyscy wiemy, że pan prezydent ma wielu doradców i myślę, że bardzo dobrze, że ich ma i że my wiemy przynajmniej o niektórych z nich. Bo przecież w przestrzeni publicznej pojawiło się uruchomione przez jego sztab wyborczy pytanie, „kto stoi za Andrzejem Dudą?” oraz jego „echo” w postaci pytania – a kto stoi za Bronisławem Komorowskim?
Faktycznie, to jest niesłychanie istotne, kto do prezydenta ma dostęp, kto za nim stoi, szepcze mu do ucha i jak prezydent reaguje na te „szepty”.
Myślę, że za Bronisławem Komorowskim stoją ludzie naprawdę ważni, czyli tacy, co wiele mogą, oraz mniej ważni, jak choćby wspierająca go podczas "spontanicznego" wyjścia na miasto „specjalistka od manipulacji” i „suflerka” Jowita Kacik.

Portal wpolityce.pl pisze o spotkaniu z niepełnosprawną osobą na inwalidzkim wózku tak: - „Przypomnijmy - Kacik stojąc za plecami Komorowskiego mówiła mu do ucha: „Przytulmy panią!”, „Zaprośmy do Pałacu!”, „Zapytajmy, czego brakuje”, co kandydat Platformy potulnie spełniał.”

Po czymś takim przychodzi mi do głowy taka niesforna myśl – jeśli Bronisław Komorowski, jak małe dziecko, wykonuje posłusznie wszystkie polecenia i podpowiedzi, wydawałoby się mało ważnej osoby z jego intelektualnego zaplecza, to co by zrobił, gdyby coś mu polecił ktoś naprawdę ważny.
No nie wiem – np. zapasy w kisielu, albo taniec na rurze? Oczywiście, tak tylko teoretycznie – te ewentualne polecenia mogłyby przecież dotyczyć spraw zupełnie innej kategorii.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka