Recenzent JM Recenzent JM
278
BLOG

Dwie twarze kandydatów na prezydenta.

Recenzent JM Recenzent JM Polityka Obserwuj notkę 0
Kiedy patrzę na zwycięzcę pierwszej tury wyborów prezydenckich widzę twarz młodego, uśmiechniętego i pełnego pasji Andrzeja Dudy.
Prezydent Komorowski, jego komitet wyborczy, działacze Platformy i wielu prorządowych publicystów - patrzą na Andrzeja Dudę i przekonują nas, że to twarz Jarosława Kaczyńskiego.
Czy to jest normalne?
Kiedy obserwuję coś tak absurdalnego zastanawiam się, co oni „jarają”, że mają aż tak niepokojące objawy. Rozumiem, że wizja utraty miejsc przy „żłobie”, czy odcięcia od strumienia publicznych pieniędzy może przestraszyć, ale żeby mieć takie przywidzenia? Czy to już paranoja?

Bronisława Komorowskiego próbuje się nam przedstawić, jako samodzielnego i obywatelskiego polityka, człowieka wiarygodnego, odpowiedzialnego, doświadczonego - słowem „dobrego prezydenta”, choć „katastrofalnego” kandydata na to stanowisko.
Jak wygląda w rzeczywistości ta samodzielność?
W wywiadzie udzielonym se.pl doradca prezydenta prof. Nałęcz mówi tak: -
„ Prezydent kierował się i kieruje nadal tym, że nie powinien uprawiać polityki konkurencyjnej wobec większości parlamentarnej i rządu...”.
No cóż, Nałęcz to profesor, a ci potrafią używać słów tak, by zaciemniały prawdę przekazu.
Swoją obywatelskość i wiarygodność pan prezydent okazał m.in. podpisaniem ustawy podwyższającej wiek emerytalny, mimo sprzeciwu większości obywateli i wbrew wcześniejszym zapewnieniom, że nie widzi potrzeby podwyższania tego wieku. O nagłej wolcie w sprawie JOW-ów, czy ogólnonarodowych referendów chyba nie ma co nawet wspominać, bo to jest po prostu żałosne.
Zaś odpowiedzialność i doświadczenie najlepiej chyba charakteryzuje jego polityka w stosunku do Rosji i Putina oraz jego polityka obronna charakteryzująca się zgodą na stałe obniżanie możliwości obronnych naszego wojska.

Kiedy obserwuję Bronisława Komorowskiego widzę człowieka bez wizji i wiary w zwycięstwo - utrudzonego, podenerwowanego, nie potrafiącego bez przygotowanej kartki sklecić paru słów.
No cóż, jedni zużywają się i starzeją wolniej. Inni, jak np. ja, czy pan prezydent – jakby nieco szybciej. Ale ja, choć mam jeszcze wiele różnych chęci - nie startuję w wyborach na prezydenta, bo wiem, że jest wielu lepszych i dużo bardziej nadających się na to zaszczytne stanowisko.
Myślę, że Bronisław Komorowski też zdaje sobie sprawę z tego, że Andrzej Duda byłby lepszym prezydentem, niż on, ale nie ma wyjścia. Prezydent Komorowski „musi”, bo Platforma przekonana o jego pewnej reelekcji nie pomyślała nawet o tym, by wykreować bardziej odpowiedniego kandydata.
Każdy zdaje sobie chyba sprawę, że przymus kandydowania nie jest tożsamy z osiągnięciem celu, czyli wygraniem wyborów. Jak widać – na szczęście jeszcze nie zawsze do osiągnięcia sukcesu wystarcza sam puder i głośniejsze tuby.

Były prezydent Wałęsa mawiał kiedyś „nie chcem, ale muszem”. Myślę, że do prezydenta Komorowskiego najbardziej pasowałoby hasło „chcem, ale już nie mogiem”.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka