Recenzent JM Recenzent JM
2452
BLOG

„Piękne odruchy” Ewy Kopacz.

Recenzent JM Recenzent JM Społeczeństwo Obserwuj notkę 27
Sam nie wiem, jakie licho mnie podkusiło, że kilka dni temu przełączyłem telewizor na TVP Info akurat w chwili, gdy redaktor Jan Ordyński prowadził w rozmowie z Andrzejem Celińskim indoktrynację telewidzów, piętnując osoby publiczne za przyznawanie się do swojej wiary w Boga. Jak wiemy Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński niedawno został odznaczony papieskim Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice (Dla Kościoła i Papieża), co zniesmaczyło lewicowe środowiska – w tym obu dyskutantów.
Okazało się, że dla redaktora Ordyńskiego jest to przykład na to, iż „w Polsce nie jest oddzielone to, co cesarskie - od tego, co Boskie”. Zaś od Celińskiego usłyszałem, że: - „W standardzie Europejskim... osoba publiczna publicznie nie rozmawia o swoim wyznaniu”. Przyznaję, że ostatnio coraz bardziej denerwuje mnie, kiedy jacyś lewicowi „sekciarze” w telewizji publicznej próbują mnie, bardziej lub mniej inteligentnie, przekonywać do tzw. „standardów europejskich” wykutych w jakiejś post marksistowskiej kuźni.

Standardy europejskie! To jest naprawdę dobre. Aborcja, eutanazja, deprawacja dzieci, tabletki wczesnoporonne dla nieletnich (w dodatku bez recepty), idiotologia gender itd. Czy my nie mamy własnego rozumu? Jesteśmy tak głupi i niewychowani, że jakiś Celiński, czy inny Ordyński musi nam prawić morały o tym, co jest dobre, a co niewłaściwe? Ludzie! Kto im dał prawo do tego, by nas pouczać i wychowywać?
Zapis w civi o kierowaniu swego czasu POP PZPR, faktycznie dzisiaj może stanowić wystarczające doświadczenie zawodowe, aby podłapać fuchę w telewizji publicznej (zwłaszcza w TVP Info). Ale, by pouczać księży, o czym mogą mówić w kościele, to chyba jednak za mało, choć komunistycznym aparatczykom zawsze wydawało się, że mają prawo o tym decydować.
Piastowanie przez Celińskiego stanowiska ministra kultury w rządzie Leszka Millera, to też jest dzisiaj mocny punkt w karierze zawodowej. Myślę, że zupełnie wystarczający, by np. szefować jakiejś lewicowej partyjce kanapowej – chociażby Partii Demokratycznej. Ale to też za mało, by rościć sobie prawo do autorytarnego wypowiadania się, że osobie publicznej nie wolno publicznie mówić o swoim wyznaniu. Zwłaszcza, że on sam też się do wspomnianych standardów nie stosuje, mówiąc w dalszej części telewizyjnej rozmowy m.in. tak: - „Ja nie chodzę do kościoła, ja nie jestem Katolikiem...”. Czy nie wolno mu było uczynić przed kamerą takiego wyznania? Ależ skąd! Uważam, że wszyscy, w tym osoby publiczne, mają prawo do tego, by publicznie zaprzeć się Boga. Czy to jest mądre? – To już inna para kaloszy, ale Chrystus taką postawę człowieka przewidział i dopuścił mówiąc: - „... kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”. Ale skoro nowoczesna Europa tak szafuje pojęciem wolności religii i wyznania, to myślę, że nikt nie ma też prawa zabraniać nikomu tego, by mógł publicznie przyznać się do Chrystusa. Nikt, nawet jeśli nazywa się Jan Ordyński, czy Andrzej Celiński. Zresztą, myślę, że wiedza o tym, w co kto wierzy i kogo się zapiera - jest bardzo istotna nie tylko dla samego Boga.
Spytacie, a jak to się ma do tytułu notki? Już odpowiadam.
Pamiętacie jeszcze głośną sprawę aborcji czternastoletniej Agaty, do której doszło w 2008 r.
Portal Wp.pl pisał wtedy o tym m. in. tak: -
„We wtorek, najprawdopodobniej w Gdańsku, 14-letnia Agata dokonała aborcji - podaje Katolicka Agencja Informacyjna. "Gazeta Wyborcza" pisała, że 14-latka padła ofiarą gwałtu, ale uniemożliwiono jej przerwanie ciąży. Minister Ewa Kopacz zapowiadała w programie "Teraz My", że do aborcji dojdzie.
Ciąża 14-latki z Lublina - wbrew doniesieniom prasowym - nie była wynikiem gwałtu, ale związku z o rok starszym od dziewczynki chłopcem. Gdy dziewczynka zaszła w ciążę, matka otrzymała zgodę na aborcję córki ze względu na to, że jej ciąża jest wynikiem czynu zabronionego - stosunek seksualny z osobą poniżej 15 roku życia - wydała też własną zgodę oraz uzyskała zgodę córki.”
Otóż o tej sprawie i o premier Kopacz Ordyński z Celińskim prowadzili przed kamerami taką rozmowę :
JO (Jan Ordyński) – Czy pani premier do wyborów te sprawy powinna przeciąć? Ratyfikację konwencji przeciwko przemocy, przeciwko której prawica i Kościół protestują.
AC (Andrzej Celiński) – Jej biografia polityczna...
JO – Też sprawy pigułki po, innych konwencji wolności podstawowych.
AC - Jak chodzi o biografię polityczną pani premier Kopacz, ja se przypominam tą dziewczynkę, której, która... te czternastoletnią chyba zgwałconą, której w żaden sposób ten system nie wciągnął
JO – No i pani premier wtedy się pomogła.
AC - W takich sprawach pani premier ma bardzo piękne odruchy będąc politykiem.

Jak to różnie można dzisiaj postrzegać piękno.

Cytaty: INFOrozmowa z dn. 28.01.15 gddz. 19.15.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo