Recenzent JM Recenzent JM
432
BLOG

Wyborcze „odmęty szaleństwa”

Recenzent JM Recenzent JM Polityka Obserwuj notkę 6

 Właściwie, to piszę dzisiaj tylko dzięki prezydentowi Komorowskiemu. To on przywrócił mi wiarę w to, że nasze pisanie ma sens. Że mimo otaczającego nas zewsząd szaleństwa, trzeba zacisnąć zęby, rozprostować zaciskające się w pięści palce i pisać. Dopóki jeszcze można.
Wielu zadaje sobie pytanie, czy niedzielne wybory samorządowe były uczciwe. PiS mówi o powołaniu sejmowej komisji śledczej, która by się przyjrzała wyborom i działaniom PKW. Wielu polityków ze wszystkich opcji (oprócz oczywiście polityków PSL-u) oraz wielu zupełnie niezależnych komentatorów i publicystów mówi o katastrofie systemu informatycznego PKW, odwołaniu aktualnych członków PKW, braku zaufania do podawanych przez nich wyników, czy wręcz o konieczności powtórzenia wyborów.
Jeden prezydent Komorowski zachował trzeźwość umysłu i całkowity spokój. Jak podaje portal wpolityce.pl w artykule pt. „Prezydent ws. afery z PKW: Apeluję o spokój! „Zakwestionowanie uczciwości wyborów to odmęty szaleństwa!”” prezydent rozstrzygnął ten problem w prosty sposób. Powiedział (cytat za wpolityce.pl): -
„To odmęty szaleństwa. Nie będzie mojej zgody na upartyjnienie składu PKW!... Ważne, by choć wolniej, to skutecznie i poprawnie - z gwarancją uczciwości - zostały podane wszystkie wyniki głosowania. Gwarantami bezstronności i uczciwości są członkowie PKW, wyjątkowo doświadczeni prawnicy, ale nie specjaliści od zarządzania. (…) Wnioski z zaistniałej sytuacji powinna wyciągnąć PKW, a szczególnie samo Krajowe Biuro Wyborcze”.
Ja Panu prezydentowi wierzę, tak jak zawsze mu dotychczas wierzyłem. Rozumiem więc, że członkowie PKW, jako doświadczeni prawnicy, uczciwie i bezstronnie podają nam do wiadomości wyniki, które wygenerował zakupiony przez nich na potrzeby wyborów „super system informatyczny”. A jeśli jeszcze nie wygenerował?
No bądźmy wyrozumiali i uczmy się cierpliwości, to takie dobre i pożądane cechy charakteru. Próbujmy też wszędzie dostrzec dobro. Bo, czy to takie dziwne, że jak podają media – np. w Elblągu oddano 25 – 30% nieważnych głosów? Mnie to nie dziwi, ja nikogo z Elbląga nie znam, więc nie myślę nawet spekulować, jaki procent wyborców może tam być „niekumatych”. Podobno niektóre karty do głosowania miały tam już zakreślone miejsca obok nazwisk kandydatów. Ale czyż nasza władza nie zapowiadała, że chce być bliżej ludzi i gdzie się tylko da wprowadzać ułatwienia?
Albo co może być dziwnego w tym, że jakiś 69 letni sędzia z PKW zarabia ponad 20 tys. zł. miesięcznie pobierając dodatkowo emeryturę? Przecież powszechnie chyba wiadomo, że emerytury u nas są niewysokie, to dlaczego nas to oburza, że ktoś chce sobie dorobić? Moim zdaniem, kiedy tyle młodych ludzi nie pracuje – fakt, że chce się pracować komuś, kto skończył 69 lat życia, jest godny pochwały i naśladownictwa. Dlatego myślę, iż ten argument zostanie wykorzystany, dla przekonania społeczeństwa, że warto podnieść wiek emerytalny do 71 lat.
A wracając do stanowiska zajętego przez prezydenta. Dla mnie ważne jest, że Pan prezydent nie da zgody na „upartyjnienie składu PKW”. Upartyjnienie jakiejkolwiek instytucji państwa byłoby przecież nie do pomyślenia.
Gdyby ktoś jednak myślał, że głowa państwa nie widzi powagi problemu i próbuje bagatelizować te wszystkie około wyborcze i niedopuszczalne sprawy, to przytoczę jeszcze taką wypowiedź prezydenta Komorowskiego: - „Te głosy muszą być skutecznie i uczciwie policzone - i będą skutecznie i uczciwie policzone, choć system zawiódł…”
Sprawa jest więc chyba jasna dla każdego – zawiódł system państwa kierowanego przez koalicję PO i PSL . Dla ewentualnych oponentów tej tezy, od razu wyjaśniam, że gdyby państwo w tej sytuacji też zdało egzamin, jak np. w przypadku pogrzebów w 2010 roku, to Pan prezydent niewątpliwie by to ogłosił.
Myślę, że nie można tu pominąć także następującej wypowiedzi prezydenta Komorowskiego: - „Próba odwołania PKW w trakcie trwania wyborów to szaleństwo! Nie dajmy się zwariować - to się da wszystko policzyć, da się to potem uwzględnić w działaniach politycznych…”.
Zawsze, gdy czytam, lub słucham słów Pana prezydenta, to zastanawiam się, co nam chce ten niewątpliwie wielki człowiek powiedzieć. Tu się zacząłem poważnie zastanawiać – co z tego, co się dzieje wokół aktualnych wyborów „da się... potem uwzględnić w działaniach politycznych”?
Czy to, co dzieje się teraz, to „rozpoznanie bojem”? Taka próba generalna przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi? Test na wytrzymałość społeczeństwa, aby wiedzieć jak daleko można się posunąć w robieniu wyborców w „capa”, aby ludzie jeszcze nie wyszli na ulice?
Oczywiście przy zastosowaniu kryterium uczciwości i bezstronności, tak jak te pojęcia rozumie aktualna władza.
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka