Recenzent JM Recenzent JM
1036
BLOG

Nowa analiza w sprawie afery taśmowej

Recenzent JM Recenzent JM Polityka Obserwuj notkę 11

Afera taśmowa ze względu na swoją wagę sprowokowała dziesiątki analiz i komentarzy. Generalnie znakomita większość opinii jest przewidywalna i w zasadzie każda zależy od tego, po której stronie sceny politycznej opowiada się dany – „niezależny ekspert”.
Jednak pojawiła się jedna analiza ostatnich wydarzeń zupełnie inna i tak odkrywcza, że powołała się na nią nawet niemiecka gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Portal Rp.pl pisze o tym w artukule „FAZ: Afera taśmowa wywołuje kryzys rządowy” - m. in. tymi słowy:
„„W Warszawie nota bene burzy ludzi nie treść i tło podsłuchanych rozmów, tylko ich wyjątkowo wulgarny ton", pisze „FAZ". Wskazuje na opinię filozof i feministki Magdaleny Środy, dla której skandaliczne zachowanie aktorów afery jest objawem panującej w Polsce „fallokracji".

Co do tego, że zachowanie aktorów afery podsłuchowej było skandaliczne – pełna zgoda.
Ale już w kwestii tego, co naprawdę „burzy ludzi”, to mam zupełnie inne zdanie. Zresztą myślę, że nie tylko mnie „burzy” akurat i treść, i tło podsłuchanych rozmów, i również ich „wyjątkowo wulgarny ton”.
Albo więc niemieccy dziennikarze są słabo zorientowani w sytuacji, albo są takimi samymi „niezależnymi profesjonalistami”, jak zdecydowana większość naszych prorządowych publicystów.
Co do panującej w Polsce „fallokracji”, to muszę przyznać ze wstydem, że początkowo myślałem, że chodzi o jakiś rodzaj powszechnego „świntuszenia się” naszej władzy. Ale na wszelki wypadek postanowiłem to sprawdzić. Okazuje się jednak, że termin „fallokracja” oznacza „społeczność zdominowaną przez mężczyzn z kultem fallicznym”.
Jakby na to nie patrzeć – pogaństwo w czystej formie.
Myślę, że nikt, kto nie jest feministką – czegoś takiego by nie dostrzegł, ani nie wymyślił.
No, może jeden prof. Hartman, ale tu nie mam pewności, czy on rzeczywiście nie jest feministką.

Chcąc lepiej pojąć tok myślenia pani profesor – udałem się do „źródła”, czyli do jej wywiadu udzielonego Agnieszce Kublik i opublikowanego na portalu wyborcza.pl.
Przeczytałem wywiad i teraz dopiero zrozumiałem, co tak naprawdę gra w duszy feministkom.
Abyście wiedzieli, co mam na myśli – pozwolę sobie przytoczyć kilka wypowiedzi pani profesor, która, jak wiemy jest filozofem, etykiem i jednocześnie feministką.

O politykach: – „To naprawdę duzi chłopcy, którzy albo grają w piłę, albo bawią się w wojnę, albo porównują wielkość swoich fallusów.”
O polityce i samochodach: -„ Polityka to pewna wersja męskiego życia seksualnego i - podobnie jak wypasione samochody - jest przedłużeniem penisa.”
O Hofmanie: - „To samo robił Hofman. Też rozprawiał o długości swojego penisa, jakby się bał, że niektórzy mogą sobie pomyśleć, że tylko dzięki polityce jest on dłuższy.”
O Millerze: - „A obsesyjnie seksistowskie wypowiedzi Millera? Jemu się wydaje, że jak nie będzie seksistą, to będzie miał mniej władzy niż ma. To wszystko są objawy fallokracji.”
O MSW: - „To najbardziej falliczne ministerstwo w rządzie...”.
O formach przywództwa: - „Francuska filozofka Luce Irigaray rozróżniała dwie formy przywództwa: "falliczne" ... oraz "waginalne"...”.
O marzeniach: - „ Marzy mi się polityka "waginalna"”.

Myślę, że chyba wystarczy tych „feministycznych mądrości”.
Ale, czy to nie jest już jakaś obsesja?
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka