Recenzent JM Recenzent JM
3700
BLOG

Skaza na wizerunku Kamila Stocha.

Recenzent JM Recenzent JM Rozmaitości Obserwuj notkę 25

 

Pewnie zadajecie sobie pytanie - co mnie napadło, że pozwoliłem sobie na tak obrazoburczy tytuł? Kamil Stoch, najlepszy nasz skoczek narciarski, zdobywca dwóch złotych medali olimpijskich – jednym słowem nasz mistrz ukochany. Ideał sportowca, idol młodzieży, bohater wszystkich Polaków. Na dodatek skromny młodzieniec, ambitny, pracowity, wykształcony, miły, kulturalny i oczytany. Czy można było oczekiwać czegoś więcej od tego młodego człowieka?

Okazuje się, że spora rzesza naszych rodaków oczekiwała jednak od Kamila czegoś jeszcze i się na nim zawiodła.

I wcale nie chodzi mi o jego występ na skoczni w skokach drużynowych.

Po sukcesie skoczka na olimpiadzie prasa zainteresowała się naszym bohaterem nieco dokładniej.

Onet.pl w jednej z publikacji napisał m. in. tak (cytat oryginalny):

Kamil Stoch to nie tylko świetny skoczek. Jest oczytany, zna się na muzyce, marzy o lataniu...szybowcem. A najważniejszy dla niego jest Bóg- Wyznaję zasadę: „Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu. Codziennie odczuwam obecność i pomoc Boga – mówi Stoch. Gdy niedawno zajął drugie miejsce w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na najpopularniejszego sportowca, w nagraniu, jakie przesłał na Galę, mogliśmy usłyszeć: - Chciałbym podziękować Panu Bogu za wszystko, co było i wszystko, co będzie przede mną. W jednym z wywiadów mówił też: - Żegnam zawsze przed wyjściem na belkę. Od małego. I to nie wynika ze strachu, tylko jest znakiem wiary. Każdy skok oddaję Panu Bogu. Nie wstydzę się tego.”

W świecie, w którym istnieje poszanowanie dla religii, na dodatek w katolickim kraju – niby nic nadzwyczajnego. Ludzie przyznają się do tego, że są homoseksualistami, czy lesbijkami i taka postawa zazwyczaj tylko pomaga im w karierze zawodowej, czy nawet politycznej. Szczycą się tym, że są ateistami i nawet nikt się nie dziwi. Organizują tzw. „parady równości”, czy „marsze szmat” - gdzie nie wstydzą się paradować z gołymi tyłkami i wystawiać na pośmiewisko innych części swojego nędznego „wyposażenia”. Chwalą się przeprowadzonymi aborcjami, nie zważając na obowiązujące w tym zakresie prawo. Na antenach radiowych potrafią wykrzyczeć swoje poparcie nawet dla morderców i pedofilii. Dla prowokacji potrafią wygłaszać najbardziej idiotyczne opinie i robić najgłupsze rzeczy. I nic – najwyżej ktoś tylko cicho zaklnie, lub popuka się w głowę.

Czy w takim świecie - przyznanie się kogoś do tego, że wierzy w Boga może kogokolwiek zniesmaczyć, czy zbulwersować? W zasadzie powinno to być pytanie retoryczne.

Kiedy z ciekawości zerknąłem na komentarze pod publikacją, to sam się zdziwiłem. Wielu komentujących gratulowało Kamilowi odwagi, że potrafił przyznać się do wiary w Boga. Były zapewnienia o szacunku z tego tytułu i nawet wpisy w stylu: - „Kamil jesteś WIELKI”.

Co się stało z Polską, z naszym społeczeństwem i z nami samymi, że przyznanie się kogoś do wiary w Boga uważamy za akt cywilnej odwagi, a kiedy dotyczy to osoby powszechnie znanej, to piszą o tym media, a my coś takiego traktujemy niemal w kategoriach bohaterstwa?

W miarę czytania komentarzy moje zdziwienie rosło. Mniej więcej, co czwarty komentarz był dowodem, że GW ma trochę racji przekonując czytelników, że z tolerancją w Polsce nie jest najlepiej. Myślę tu o tolerancji dla ludzi wierzących i dla ich wiary w Boga. Szczególnie tolerancji od tych wychowanych m. in. na publikacjach GW i oświeconych mdłym światłem kaganka, czy raczej łuczywa poprawności z Czerskiej.

Najłagodniejszy komentarz z zestawu tych „krytycznych”, jaki przeczytałem pod publikacją Onet.pl, był taki: - „Każdy ma swojego bzika”.

Zakładając, że autor tego komentarza pisał o sobie – myślę, że nie ma o co kruszyć kopii. Ale były m. in. i takie (wszystkie komentarze bez poprawek):

- „Mialem nadzieje ze to inteligentny czlowiek”,

- „O nieeee! A tak dobre robił wrażenie. Mógł zatrzymać to dla siebie”,

- „Nadal cenię sobie Kamila jako bardzo utalentowanego sportowca, ale nie za bardzo go cenię jako inteligentnego człowieka. Bzdurzenie o Bogu wskazuje na to, że zbyt szerokich horyzontów to ten chłopak nie ma.”,

- „Kolejny fanatyk religijny... Schizofrenia... Skoro dla niego jest najważniejszy Bóg, to mógł na kasku namalować sobie krzyż, zamiast lotniczej szachownicy...”,

- „Stoch ty katolicki matołku wszyscy sie z was smieja,szkoda jeszcze ze nie odprawiasz różańca tuz przed skokiem!”,

- „Kamil, baranie, żadnego boga nie ma...”,

- „Stochu załóż moher i daj na tacę proboszczowi ! on cię wydoi i będzie się śmiał z twojej wiary ! a myślałem że ten głąb jest inteligentniejszy, no cóż nie pierwsze rozczarowanie i nie ostatnie”.

Myślę, że tyle wystarczy. Chociaż nie. Pewnie Was trochę „zdołowałem”, więc chyba winien Wam jestem przynajmniej małe „co nieco” na poprawę samopoczucia. W takim razie dorzucę jeszcze takie pouczające i ciekawe komentarze:

- „No cóż. W końcu został skoczkiem narciarskim, a nie doktorem filozofii...”,

- „wiara to swiadczy o glupocie ale glupota nie boli a jak poczytasz to zobaczysz ze swiat jest piekny ludzie mili tylko czarna mafia tobie klamala a i jeszcze jedno piekla nie ma”.

Tak sobie pomyślałem, że autora tego ostatniego komentarza mądrość na pewno nie uwiera, to i boleć go nie powinno.

Na koniec jeszcze taka „perełka”, która mnie rozbawiła do łez:

- „Najbardziej wierzący są Muzułmanie i ortodoksyjni żydzi - starsi bracia w wierze, a słabo latają...”,

 

Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale znalazłem również kilka komentarzy tak wulgarnych i obleśnych, że ujmą dla naszego portalu byłoby je cytować. Przy ich czytaniu odczuwałem jedynie wstyd, że administrator portalu, tego plugastwa nie usunął. Ale cóż – wszak wiadomo, że nie tylko Platforma i TR mają wysokie standardy. Onet też.

 

PS. Publikuję również na Blog-n-Roll

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Rozmaitości