Recenzent JM Recenzent JM
824
BLOG

Czy Pan Igor Janke przemyślał swoją wypowiedź?

Recenzent JM Recenzent JM Gospodarka Obserwuj notkę 20

Zadałem sobie to pytanie czytając jego krótką wypowiedź opublikowaną na stronie Fakt.pl (i przywołaną na portalu Fronda) w publikacji zatytułowanej „Ta reforma to jedyne wyjście”.

O tym, że Autor jest nietuzinkowy i nie goni za poklaskiem „gawiedzi” świadczy już pierwsze zdanie wypowiedzi:

W odróżnieniu od większości społeczeństwa jestem za wydłużeniem wieku emerytalnego”.

Jeśli miał na myśli swój wiek emerytalny, to nie mam nic przeciwko temu, a i „wywołana do odpowiedzi” większość społeczeństwa pewnie też nie będzie oponować.

Gdyby tak było, to w tym momencie życzyłbym mu dużo zdrowia, długich lat życia i sukcesów w życiu osobistym i zawodowym do „końca świata i jeden dzień dłużej”. Albo wcale bym o tym nie pisał.

Jeśli zaś myślał o moim wieku emerytalnym, to zupełnie niepotrzebnie. O moim wieku emerytalnym i nie tylko moim pomyślał już rząd PO i PSL-u, i to, że tak samo akurat myśli Pan Igor Janke, moim zdaniem nie jest powodem do chwały. Bo czym tu się chwalić?

Niech zresztą mówią za Autora dalsze słowa jego wypowiedzi:

Rodzi się coraz mniej dzieci i wkrótce nie będzie miał kto pracować na przyszłych emerytów. To bardzo bolesny krok, ale konieczny i musimy się z tym pogodzić, czy tego chcemy, czy nie.”

Wydawałoby się, że nic odkrywczego. W takie same słowa ubierali swoje pokrętne myśli politycy PO, Pan Premier, ministrowie rządu, „niezależni” eksperci rządowi, wszelkiej maści „specjaliści” i wielu komentatorów prorządowych mediów. U nich te slogany opracowane na ogłupienie społeczeństwa mimo wszystko mniej raziły. Z niektórymi polemizowałem w swoich notkach, innych zbywałem machnięciem ręki, rozumiejąc, że tak muszą pisać, bo za to biorą pieniądze. Ale przyznaję, że szanowny Autor swoją wypowiedzią mnie zaskoczył. Do dzisiaj uważałem, że jego publicystyka, to jednak inna liga dziennikarstwa, niż „wazeliniarstwo rządowe”. Jeśli się w tym myliłem, to Autora serdecznie przepraszam, że go tak niewłaściwie oceniałem.

A wracając do meritum.

Rzeczywiście, jak wynika ze statystyk, dzieci rodzi się coraz mniej – i przykro to pisać, ale to jest chyba jedyna prawda, jaką Pan Janke zawarł w tej części swojej wypowiedzi. Bo na przykład dlaczego miałby ktoś pracować w przyszłości na emerytów, skoro pracując - pracownicy stale odkładają na swoją emeryturę do państwowej kasy. Wielu już przez ponad 40 lat. Na moim koncie emerytalnym, jak informował mnie ZUS zebrało się już ponad pół miliona złotych. A do wieku emerytalnego zostało mi jeszcze sporo lat. I nie są to podatki, które rząd mógłby zużyć na dowolne cele. Po ostatniej reformie mamy podobno system kapitałowy. Jest to więc kapitał, utworzony z moich pieniędzy wpłacanych przeze mnie i mój zakład pracy na moją emeryturę. Nie na emeryturę Panów: Jaruzelskiego, czy Wałęsy, ale moją. Na ile wypłat miesięcznych mojej przyszłej emerytury powinno to wystarczyć, uwzględniając zebraną kwotę i doliczając co rok, chociażby tylko minimalne odsetki (np. 4% po odliczeniu podatku Belki) od pozostałej na moim koncie kwoty? Niech Autor sobie policzy, a jeśli to jest za trudne, to niech kogoś o to poprosi. Dla mniej wprawnych w liczeniu podam tylko, że już teraz, z samych odsetek wychodzi ok.1700 zł miesięcznie - bez naruszenia kapitału na koncie. Jeśli Autor chciał mi zrobić przykrość, dając do zrozumienia, że na moją emeryturę sam sobie nie zapracowałem i ktoś będzie musiał na nią dodatkowo pracować, to przyznaję, że efekt został osiągnięty. Rzeczywiście, udało się Panu Janke zepsuć mi humor! Więc chyba to zrozumiałe, że będę odtąd lekko rozdrażniony.

Czy to tak trudno zrozumieć inteligentnemu bądź co bądź publicyście, że jeśli każdy będzie pracował tylko na swoją emeryturę, to nawet, jak będzie ludzi rodzić się mniej, to również będzie ich mniej pracować i odkładać na swoją emeryturę, a w konsekwencji mniej ludzi ją będzie w przyszłości pobierać? To dlaczego ktoś miałby na ich emeryturę pracować, skoro wypracują sobie ją sami? A „psim” obowiązkiem rządu jest zwrócić nam nasze pieniądze, których aktualnie brakuje na naszych kontach emerytalnych, a nie robić następny przekręt i wstrzymywać emerytom należną emeryturę przez 2 lata, a emerytkom przez siedem lat. Inteligencję Pana Janke oceniam wysoko, dlatego myślę, że on to doskonale rozumie. Dlaczego więc powiela ten propagandowy przekaz rządu? Chyba, że rozmawiał w tej sprawie z Panem Premierem i już wie, iż to właśnie na emerytury zabraknie, a nie na przykład na kancelarię rządu, prezydenta, czy armię urzędników, wojsko, policję i na wiele innych wydatków opłacanych z kasy państwa. Ciekawe, że będzie miał kto pracować na spłatę zaciągniętych przez rząd długów, niepotrzebne reklamy w mediach, na pijarowców rządowych i ich ogłupiające akcje, a nie na emerytury.

A ten „bolesny krok”, mam nadzieję, że będzie naprawdę bolesny - dla PO i PSL. Dla społeczeństwa on jest raczej niedemokratyczny, chamski, nieludzki i nieodpowiedzialny. Szkoda, że autor na ten temat się nie wypowiedział. Niech Autor zada sobie pytanie, czy decyzja rządu przeforsowana w tak lekceważący dla zasad demokracji sposób, przeciwko przytłaczającej większości społeczeństwa – czy to jeszcze demokracja? I czy z decyzjami rządu niezgodnymi z wolą narodu społeczeństwo naprawdę, jak mówi Pan Janke, musi się pogodzić?

I ostatni już fragment wypowiedzi:

Trudno też mówić o braku sprawiedliwości w kontekście tego, że mężczyznom wydłuża się wiek emerytalny tylko o dwa lata, a kobietom o pięć. To nie jest kwestia sprawiedliwości. Mężczyznom po prostu nie da się wydłużyć wieku emerytalnego do siedemdziesięciu kilku. Musimy przyjąć tę reformę. To jedyne wyjście.”

Czy Pan Igor Janke wie co mówi? O jakiej mówi sprawiedliwości? Mówi „mężczyznom przedłuża się tylko o dwa lata”. Czy w wieku 65 lat, po wielu latach ciężkiej pracy, kiedy zmęczone ręce nie chcą się już same składać do oklasków przy czytaniu tekstów Autora - dodatkowe dwa lata zasługują na określenie „tylko”? O ile lat Pan Janke chciałby jeszcze ten wiek przedłużać, by było „sprawiedliwie”? Tak długo, aż oczy nie będą w stanie jego tekstów przeczytać? Przepraszam za drobną złośliwość, ale czy Autor żyje jeszcze w rzeczywistym świecie, czy dopiero co wrócił z kosmosu? I czy do Autora nie dotarło jeszcze, że kobietom podwyższa się wiek emerytalny nie o pięć lat, a o lat siedem? Powiadają, że syty głodnego nie zrozumie. Na przykładzie Pana Janke widać, że stukający w klawiaturę nie zrozumie walącego młotem na budowie, czy machającego łopatą. Szkoda, bo wydawałoby się, że publicysta tej klasy mimo wszystko powinien oglądać życie w nieco szerszej perspektywie.

Autorowi oczywiście wolno myśleć, co mu się żywnie podoba. Nawet tak, jak myśli nieudolny rząd i pseudoeksperci. To jego niezbywalne prawo. Jednak znany publicysta powinien głęboko się zastanowić zanim swoje myśli wypowie i zastanowić się kolejny raz zanim znajdą się w druku. A wmawianie społeczeństwu tego, z czym (czy chce, czy nie chce) musi się pogodzić i co musi przyjąć - nie jest moim zdaniem właściwą szkołą dziennikarstwa. Chyba, że standardy z Czerskiej i Wiertniczej stały się już powszechnie obowiązujące.

Sugerowałbym, by Autor jeszcze raz zastanowił się nad swoją wypowiedzią. Bo, jeśli w druku ktoś niechcący coś pokręcił lub Autor z jakichś powodów nie wiedział co mówi, to jeszcze można by go w jakiś sposób usprawiedliwić. Gorzej, jeśli w tekście nie ma żadnych przekłamań, a Autor w swojej wypowiedzi powiedział to, co chciał nam przekazać. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Gospodarka