Józef Kuraś urodził się w 1915 roku w Waksmundzie. Swoją służbę wojskową rozpoczął w w pułku strzelców podhalańskich. W późniejszym czasie służył w Korpusie Ochrony Pograniczna, gdzie uzyskał stopień kaprala. Podczas wojny obronnej w 1939 roku walczył w szeregach 1 pułku strzelców podhalańskich. Po klęsce wrześniowej "Ogień" podjął bezskuteczną próbę przedostania się na Węgry. Kuraś od niemalże samego początku związał się z powstają na Podhalu konspiracją - początkowo działał SZP, później w ZWZ. W roku 1941 wstąpił do Konfederacji Tatrzańskiej, mającej powiązania z Stronnictwem Ludowym "Roch". Kuraś zagrożony dekonspiracją wstąpił do oddziału partyzanckiego AK pod dowództwem por. Własysława Szczypki ps. "Lech. W późniejszym czasie Kurasia spotkała tragedia - w czasie pacyfikacji wsi Waskmund Niemcy zamordowali niemalże całą jego rodzinę - żonę, dziecko i ojca. Bez wątpienia wydarzenie to wywarło ogromny wpływ na "Ognia", który przyjął właśnie taki pseudonim po tym tragicznym wydarzeniu. Celem "Ognia" stała się wtedy bezwzględna i bezkompromisowa walka z Niemcami. Późniejszy czas nie był pomyślny dla "Ognia" - na skutek zatargów personalnych z nowym dowódzcą oddziału "Zawiszą" i nieszczęśliwego zbiegu wydarzeń, na skutek którego zginęło dwóch Polaków "Ogień" był na cenzurowanym. Istnieje hipoteza, że został wtedy skazany na karę śmierci za "niesubordynację" i "brak dyscypliny".
"Ogień" przekonany o istnieniu takowej kary zdezerterował i nawiązał kontakt z ludową strażą bezpieczeństwa, później przemianową w Bataliony Chłopskie. W Bch "Ogień" został mianowany na stopień porucznika. Wraz ze zbliżaniem się frontu "Ogień" nawiązał kontakt z oddziałem partyzanckim AL por. Gutmana "Zygfryd". Działa "Ognia" przyczyniły się także do szybszego zajęcia Nowego Targu przez sowietów.
Po przetoczeniu się frontu "Ogień" początkowo starał się przynajmniej tolerować wprowadzanie władzy ludowej. Został mianowany komendantem PUBP w Nowym Targu. "Ogniowi" praca ta jednak nie pasowała - prędzej czy później byłby zmuszony do represji i aresztowań Ako-wców, którzy byli jego znajomymi z konspiracji. Czarę goryczy i punkt zwrotny w życiorysie "Ognia" stanowił incydent, który do końca nie został wyjaśniony. Podczas podróży do Krakowa "Ogień" miał odkryć kompromitujące materiały na swój temat, które mogłyby zakończyć się jego aresztowaniem. Nie widząc wyjścia z sytuacji "Ogień" poszedł "w góry" zabierając ze sobą swoich ludzi oraz wiele cennych informacji o komunistycznej agenturze.
I w ten sposób rozpoczyna się walka "Ognia" jako dowódcy oddziału partyzanckiego "Błyskawica". Sam oddział nie był podporządkowany żadnej większej strukturze konspiracyjnej. Cele walki określił dokładnie sam "Ogień": "Oddział błyskawica walczy o Wolną, Niepodległą i prawdziwie demokratyczną Polskę. Walczyć tak będziemy o granice wschodnie, jak i zachodnie. Nie uznajemy ingerencji ZSRR w sprawy wewnętrzne państwa polskiego. Komunizm, który pragnię opanować Polskę, musi zostać zniszczony" Podczas swojej działalności "Ogień" przeprowadził szereg ataków na instytuję związane ze stalinowskim terrorem. Do najbardziej znaczących akcji oddziału "Błyskawica" należało rozbicie UB w Nowym Targu, rozbicie więzienia św. Michała w Krakowie, dzięki czemu uwolniono kilkudziesięciu więźniów. W czasie całej działalności oddział "Błyskawica" dokonał kilkadziesiąt akcji skierowanym przeciwko aparatowi terroru - NKWD, UB i KBW. Kres "Ognia" i jego oddziału nadszedł na początku 1947 roku, kiedy to bezpieka skutecznie zlokalizowała miejsce pobytu Kurasia i zorganizowała zasadzkę. "Ogień" nie miał zamiaru poddać się koministom i popełnił samobójstwo. Do dnia dzisiejszego nie wiadomo, gdzie znajdują się jego szczątki.
Postać "Ognia" budzi skrajne emocje przede wszystkim za jego działalność powojenną. Wiele osób i środowisk do dnia dzisiejszego utrzymuje na temat "Ognia" czarną legendę, że było on krwiożerczym antysemitą i dodatkowo zwykłym bandziorem. Za koronny argument w tejże argumentacji często podawane są zdarzenia związane z rozstrzelaniem Żydów niedaleko Krośniecke Jednakże pomija się tu fakt, że likwidacja odbyła się bez zgody "Ognia", a odpowiedzialny za likwidację Żydów sam został rozstrzelany z rozkazu "Ognia". Kolejnym przypominanym zdarzeniem jest fakt strzelaniny niedaleko wsi Czorsztyn, na skutek czego zginęło kilkanaćie osób.
Po latach adiutant "Ognia" Bogusław Szokalski "Herkules" mówił "Nie było wypadku, kiedy Żyd za samo pochodzenie został zlikwidowany". Niednakże wiele środowisk żydowskich wyraźnie nie pasuje postać "Ognia". W PRL-owskim państwie postać ta była całkowicie przemilczana, a jeżeli kiedykolwiek wspominano o Kurasiu, od razu pod jego adresem padały najgorsze epitety. Aczkolwiek negatywny osąd o Ogniu był także całkiem powszechny w pewnych środowiskach opozycyjnych, o "Ogniu" bardzo negatywnie wypowiadał się min. Jacek Kuroń.
"Ogień" wśród żołnierzy wyklętych i podziemia antykomunistycznego jest to bez wątpienia postacią, która budzi skrajne emocje. Jak ocenić postać "Ognia"? Z pewnością był to człowiek mający gwałtowny temperament, był góralem z krwi i kości. Kurasia cięzko zaszufladkować, tym bardziej mając na uwadzę niezwykle okrutne czasy, w jakich żył - czyli II WŚ oraz pierwsze lata stalinowskiego terroru. W osądach historycznych trzeba być niezwykle ostrożnym - ponieważ na wojnie świętych nie ma. I o tym należy pamiętać.
Absolwent Geografii.
Zainteresowania: filozofia historii, współczesna historia Polski, religie i cywilizacje, socjologia. Profil na lubimy czytać http://lubimyczytac.pl/profil/1888660/czaro44
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura