Rosjanie budują swąją narodową tożsamość, dumę i jedność wokół daty wypędzenia Polaków z Kremla. Martwić się tym? Ależ skąd. Wręcz przeciwnie. To kolejny, bardzo dobitny dowód na wielki kompleks niższości, jaki mają Rosjanie wobec Polski i Polaków. Wiem, że dziś zaprzeczają mu na sto sposobów, ale im gwałtowniej zaprzeczają tym mniej są w tym wiargodni. Wiem, że posuwali się w stosunku do nas do rzeczy najbardziej plugawych i nikczemnych. Ale robili to najgorsi z nich, zwykle ci, którzy gardzili także własnym narodem. Putinowscy doradcy i ministrowie mówią dziś "Polska niewiele nas obchodzi, jest za mała, jest bez znaczenia...", ale ustanawiając święto Rosyjskiej Narodowej Jedności i Dumny właśnie w tej dacie wzorowy KGBista Putin mówi coś dokładnie odwrotnego - mówi Rosjanom, że ich największym dziejowm sukcesem było pokonanie Polaków. Dokonali cudu, bo pokonali tych, którzy pod każdym względem ich przewyższają. Niech więc świętują w przkonaniu, że potrafią być od Polaków lepsi, niech w to wierzą.
Jeśli jednak będzie to ich główne marzenie, to chyba trochę wstyd. My też świętujemy zwycięstwa i odzyskania Niepodległości, pogoniliśmy Krzyżaków, Turków, Kozaków, Szwedów, Moskali, bolszewików, Niemców, komunistów... Ale nie chciałbym, by polską narodową jedność budować wokół myśli o jednym wrogu. Lepiej chyba wokół paru myśli i pojęć co nie nowe.
Kiedy Święty Jerzy skutecznie dźgnął smoka włócznią, to półżywej bestii użył, by nakłonić króla i wszystkich mieszkańców Kapadocji (bodajże 15 tysięcy) do przyjęcia Chrztu Świętego. I właśnie dlatego został Świętym, kwestia smoka ma znacznie drugorzedne.
Inne tematy w dziale Polityka
