Wybitny negocjator, William Ury, w książce “Dochodząc do tak ze sobą” przytacza historię swojego przyjaciela Jerry’ego White’a, który w czasie studiów w Jerozolimie wybrał się na biwak na Wzgórza Golan i wszedł na minę przeciwpiechotną - pozostałość sześciodniowej wojny arabsko - izraelskiej.
Jerry cudem ocalał od śmierci, ale stracił nogę. Całymi miesiącami leżał w szpitalu targany gwałtownymi uczuciami smutku, gniewu, rozgoryczenia i żalu nad sobą. I wtedy żołnierz, który leżał na sąsiednim łóżku, powiedział: “Jerry, to może być najgorsza rzecz, jaka przydarzyła ci się w życiu. Albo najlepsza. Decyzja należy do Ciebie”
Kiedy w życiu dzieje się coś nagle, mam do czynienia z konkretną, określoną w czasie i przestrzeni sytuacją. Jest okres przed zdarzeniem i jest okres po zdarzeniu. Jest cezura.
Tymczasem dorastanie w rodzinie z chorobą alkoholową pozbawione jest cezury, która mogłaby stanowić punkt odniesienia. To dziesiątki, setki, tysiące rozłożonych w czasie zdarzeń, które ukształtowały sposób myślenia i działania we wszystkich aspektach życia skutkując określonymi konsekwencjami w każdej jego dziedzinie. Do tego były to często doświadczenia spowite mgłą zapomnienia, wyparcia lub wstydu.
Podstawą zdrowienia w programie 12 kroków, obok mityngów jest program bazujący na tzw “Wielkiej czerwonej księdze DDA”. Przerobienie programu DDA polega na uczciwym odpowiedzeniu sobie samemu na szereg konkretnych i szczegółowych pytań dotyczących domu rodzinnego i siebie samego w rodzaju: kto w rodzinie miał uzależnienia, kto stosował dyscyplinę, kto był perfekcjonistą, czy byłem karany, czy boję się rodziców, czy tłumiłem uczucia, czy się kaleczyłem, czy uciekałem z domu, czy się obżeram, uprawiam hazard, seks, piję, biorę narkotyki, robię zakupy gdy czuję niepokój lub smutek, zrób listę momentów w których poczułeś się opuszczony, co słyszałeś na swój temat w domu, zrób listę uraz, aż do szczegółowej listy własnych wad charakteru i do nowego otwarcia w swoim życiu.
Tę pracę wykonuje się wspólnie z towarzyszem ze wspólnoty, tzw. sponsorem, który zrobił program, jest na nim już kilka lat, aktywnie zdrowieje ze skutków dorastania w rodzinie dysfunkcyjnej i jest dość silny i dojrzały, aby wysłuchać nas z uwagą i (jeśli jest taka wola) udzielić informacji zwrotnej na temat tego co słyszy w postawie nacechowanej szacunkiem i dyskrecją, która jest podstawową zasadą wspólnoty DDA. Jeśli nie można znaleźć sponsora można realizować program w ramach grupy warsztatowej, na której kilka osób wspólnie w oparciu o proste zasady szacunku, anonimowości i nie udzielania rad podarowuje uwagę drugiej osobie przy udzielaniu przez nią odpowiedzi na pytania zawarte w programie.
Powyższy koncept nie jest ani prawdą, ani fałszem, nie jest ani dobry, ani zły, natomiast bierze się z mojego doświadczenia i praktyki.
Wpis powstał w ramach projektu "Możesz - skieruj myśli ku najlepszemu".
Zobacz poprzednie odcinki bloga.
Bądź na bieżąco, subskrybuj posty na facebook'u.
Komentarze
Pokaż komentarze (1)