Budowa napinacza. Rzecz o trollu salonowym i jego inteligencji.

Stary, nałogowy salonowy trollu, pisżący z wielu kont zombie i często zmienianych nicków: piszę to u siebie, całkowicie pewny, że i tak tu przyleziesz, szczęsliwy, że zwróciłeś czyjąś uwagę, ba, nawet  udało ci się wzbudzić irytację.

Niedawno zadałeś mi w dyskusji pytanie, czy potrafię ocenić twoją inteligencję. Potrafię. 

Wytłumaczę ci to obrazowo: gdyby twój wygląd zewnętrzny dokładnie odzwierciedlał twój intelekt, miałbyś po sześć palców u nóg, czarne podniebienie, jedno oko na środku czoła, ręce wyrastające z pośladków i długie, kręcone runo gniadej maści, szczelnie pokrywające całą powierzchnię ciała.

Niezwykłe? Niewątpliwie.

Normalne? No... hmmm... niekoniecznie.

I, ostatnie, najważniejsze pytanie na koniec: jest co podziwiać?

Cała masa ludzi, poharatanych przez naturę, lub środowisko spełnia się w dziwaczne, pokręcone sposoby. Twój jest o tyle dobry, że nie powoduje uszkodzeń ciała ani zniszczenia mienia u osób trzecich.

PS. Cały wywód powyżej nie odnosi się do opłacanych użytkowników, których zadaniem jest rozbijanie dyskusji i powtarzanie nakazanej przez sponsora propagandy: nie są to żadne wybryki natury, a zwykłe, tępe młoty przyuczone do ubijania masła du*ą, to jest, przepraszam, do obracania w kółko tych samych paru erystycznych chwytów.

Działowi kadr gratulujemy.

PS II Kto się czuje być nożycami, niech się o to uraża, które to proverbium jest notum.