"Zielona granica. Zapiski córki oficera Armii Czerwonej"
W treści chodzi z grubsza o to, żeby ochronić przed wyborczym motłochem rzeczywistych winowajców "Wilkommenskultur" i jej tragicznych skutków, zrzucając odpowiedzialność za te uciążliwości na ludzi, którzy od początku twierdzili, że pomysł jest poroniony.
Zwłaszcza, że na francuskiej i niemieckiej granicy zaczęły sie właśnie dziać rzeczy, przy których Białowieża to przedszkole. A za chwilę zaczną się dziać na włoskich wyspach.
# łapaj złodzieja
Każda opublikowana tu notka jest produktem kolekcjonerskim. Nie służy do czytania, ani też do zamieszczania w niej informacji bądź opinii. Uwaga: CACATOR CAVE MALUM!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka