... Mateusz gospodarstwo dzieciom oddał, a sam przemysłem żył własnym, tyle, że mu od czasu do czasu jeść dali w chałupie. I tam co prawda rzadkim bywał gościem. Czasem na dwa, na trzy dni znikał, i nie wiadomo, gdzie się podziewał. Gospodarstwa nie lubił, głównie polowaniem się trudnił; czasem w dobrej kompanii po drzewo do cudzego lasu się wybrał i sosenkę lub dębczaka tak cicho wywiózł, że straż nie domyśliła się wcale; czasem znów puszczał się w drogę na dłużej, w dalsze okolice, a co tam robił, tego nikt nie wiedział i nie domyślał się nawet.
Mateusz ani czytać, ani pisać nie umiał, obce mu były również wszelkie cyfry, ale z rachunkami dawał sobie radę. Robił kozikiem różne znaczki na kiju, a takie akuratne i dokładne, że nawet Abram Pinkt, który w buchalteryi kredą na szafie bardzo był biegły, nie mógł nigdy Mateusza w pole wyprowadzić. Chłop ząb za ząb się kłócił i zawsze Żyda przekonał. Najczęściej wynikały spory przy rachunkach za kwiczoły, jemiołuszki i w ogóle drobne ptaszki. Abram mówił:
- Słuchajcie, Mateuszu, we wtorek był mendel i trzy ptaszki, we czwartek jeden ptaszek i dwa mendele... to razem dwa mendele i pięć...
Mateusz uśmiechał się tylko.
- No, mówię wam wyraźnie: dwa mendele i pięć sztuk... Co więcej żądacie?
- Nic, jeno mi Abram zapłać, co się należy.
- Owszem, zapłacę.
-To liczcie jeszcze raz?
- We wtorek mendel i trzy.
Mateusz spojrzał na swój kij, policzył palcem karby, kiwnął głową i rzekł:
- No, tak.
- We czwartek, - mówił dalej Abram, - jeden i dwa mendele.
Mateusz znów spojrzał na kij.
- Juści - rzekł - dwa i jeden. Sprawiedliwie.
- Ja zawsze sprawiedliwy jestem, i dlatego zapłacę wam za dwa mendele i pięć ptaszków.
- Nie, Abram zapłaci za trzy mendele i cztery ptaszki.
- Za ile? za ile?
- Za trzy mendele i cztery.
- Dlaczego?
- Bo tak stoi na kiju.
- Nie, ja wam zapłacę za dwa mendele i pięć, bo tak stoi na szafie.
- Ja biorę podług kija.
-Co to za gadanie! niby to wasz kij ma być mądrzejszy niż moja szafa?
- Bo i nie co.
- Wy macie źle w głowie, Mateuszu.
Chłop obojętnie przyjmował takie wymówki, a gdy się trochę zniecierpliwił, mówił z pozornym spokojem:
- Abramie, czy wy macie całe kości?
- Co to za głupie pytanie!
- Tedy radzę po dobremu zapłacić ile się patrzy, bo mogę wpaść w gniew i przetrącić wam jaki gnat!
- Stary rozbójnik! Tfy!
- Stary cygan!
Często zdarzały się takie sprzeczki, ale ostatecznie kończyły się zgodnie. Chłop oszukać się nie dał i Abram płacił co się należało. Cóż miał robić?
https://pl.wikisource.org/wiki/Kłusownik/II
# dyskryminacja ze względu na przynależność etniczną
PS.
Wszystkim zdziwionym, co wspólnego z amerykańskimi wyczynami ruchu BLM ma dzisiejsza przypowiastka, śpieszę z wyjaśnieniem.
Śpieszę ja, bo ani reb. Jędrzejewski, ani żaden członek lobby hucpiarskiego, zaangażowanego w krótki bojowy lot eks-prezydenta Trumpa nigdy nie wspomni, że dzisiejsze postulaty kolorowego lewactwa są oparte - a właściwie bazują - na metodach mniejszości żydowskiej, która walkę z mniej lub bardziej rzekomym antysemityzmem wykorzystywała - i wykorzystuje - do wymuszania przywilejów i zysków.
Różnica jest taka, że nie mający dostępu do "matematyki szafy" kolorowi użyli do walki o swoje przywileje "matematyki kija". Natomiast zadufana w swojej "szafie" wiadoma diaspora z przerażeniem przypomniała sobie, że przy wszelkiego typu porachunkach, kij zawsze stanowi argument silniejszy od szafy.
Piszę "wiadoma diaspora", ponieważ już w Erec Hakodesz, gdzie te same ręce trzymają mocno zarówno szafę, jak i kij, rodacy reb. Jędrzejewskiego z nikim się rozliczać - ani w ogóle liczyć - nie muszą. Dlatego też stan rzeczy w Erec Hakodesz nigdy nie budzi ich niepokoju, zaś prawa grup etnicznych i mniejszości zamieszkujących Ziemię Świętą nie budzą ich - i, chyba także jego - zainteresowania.
# jeśli tak wiele zapłaciliśmy za dziecię, ileż będzie kosztował nas ojciec?
PSPS. Czarno to widzę. Być może dlatego, ze dalej jest noc.
Za zmiany w treści tytułu, notki, ewentualnie cytatu z Junoszy, wprowadzone przez administrację portalu, żadnej odpowiedzialności nie biorę.
Każda opublikowana tu notka jest produktem kolekcjonerskim. Nie służy do czytania, ani też do zamieszczania w niej informacji bądź opinii. Uwaga: CACATOR CAVE MALUM!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo