W swoim najbowszym blogu Barbie przytacza pytanie:"co to jest elektron" i podaje, że poprawna odpowiedź brzmi rzeczywiście "nie wiadomo co". To faktycznie prawda, ale są poglądy na to "nie wiadomo co" i jeden taki pogląd, do którego pojawienia się walnie przyczyniła się dziedzina fizyki, znana jako "Teoria Pola Kwantowego" ("Quantum Field Theory") powiada, że elektron jest "cząstką Cheshire", "elementarną cząstką Cheshire", czy też "elementarną cząstką typu kota Cheshire". To znaczy, że jest elementarną cząstką, tyle, że bez cząstki.
Pojęcie "cząstka" w naturalny sposób skłania nas do wyobrażenia sobie czegoś w rodzaju malutkiej kulki. Czyli to coś musi mieć jakąś powierzchnię (choćby i galaretowatą) i wnętrze, no i w ślad za tym jakiś promień, który rozróżnia to, co leży w środku od tego, co leży na zewnątrz. Kłopot tylko taki, że do dziś nikomu sie nie udało tego promienia ustalić przy pomocy eksperymentów, nawet w przyliżeniu. Pojawia sie więc opinia, że elektron jest "cząstką punktową" -- co ma niby sens z punktu widzenia matematyki, ale przyzwoity byt fizyczxny nie powinien jednak twierdzić, że jest w istocie tylko bytem abstrakcyjnym, bo punkt w matematyce właśnie czymś takim jest. Lepszym rozwiązanieniem jest właśnie powołanie sie na uśmiech Kota z Cheshire ("Cheshire" wymawia sie mniej więcej jak "czeszer", ale tylko z bardzo delikatnym dźwiękiem "r", typu raczej brytyjskiego, a "r" typu polskiego czy hiszpańskiego). Jak pamiętamy z "Alicji", był kot z usmiechem, ale kot zniknął i pozostał tylko uśmiech. Więc tak samo może być z elektronem: z naszego wyobrażenia odrzucamy "cząska", zostawiamy tylko "elektron". Nierozwiązany problem promienia przestaje istnieć.
To może wyglądać na wygłup, ale to jest niezupełny wygłup. Inne byty typu "uśmiechu Kota Cheshire" już wcześniej pojawiły sie w "Teorii Pola Kwantowego", nawet zanim jeszcze wymyślono taką dumnie brzmiącą nazwę dla tej teorii.
Fizyk-dośwadczalnik weteran, taki, co to "z niejednego reaktora neutrony wykorzystywał". Od pewnego czasu już tylko działający na niwie dydaktycznej w amerykańskiej uczelni. Własnie amerykańskośc tej uczelni skłania mnie ku S24, bo strasznie mi brakuje kontaktu z polską mową. Pisywałem przez wiele lat w "Dziale Nauka", ale ostatecznie zadecydowałem, że jako szanujący się fizyk, już tam nie moge się wiecej pojawiać. Dział ów został bowiem straszliwie zapaskudzony przez liczne pseudonaukowe indywidua (podobnie, człowiek ucieka z pokoju, w którym ktos narzygał lub zrobił kupę na środku). A ponieważ interesuję się historią (głownie wielkich konfliktów w okresie ostatnich 200 lat), to próbuję swych sił w Dziale "Historia" -- czasem też w Dziale "Enegetyka", bo akurat kazą mi wykładać m. in. o OZE.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie