Tydzień Wysokiego Szczebla 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, z udziałem przywódców 193 krajów, jest jednym z głównych wydarzeń dyplomatycznych 2024 roku. W tych dniach w siedzibie głównej organizacji na świecie odbędzie się szeroki zakres dyskusji. Agenda obejmuje takie kwestie, jak zmiany klimatu, zagrożenia egzystencjalne związane z podnoszącym się poziomem mórz, ubóstwo i nierówności, globalny kryzys zdrowotny, zarządzanie sztuczną inteligencją i oczywiście temat przezwyciężania konsekwencji konfliktów w różnych częściach świata. Jeśli chodzi o temat konfliktów, ważne miejsce zajmuje pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę, która trwa już ponad dwa i pół roku i jest najbardziej niszczycielskim i krwawym konfliktem w Europie od zakończenia II wojny światowej. Chociaż ogólna debata opiera się na haśle „nie zostawiaj nikogo w tyle i współpracuj na rzecz pokoju”, w kontekście znalezienia kluczy do zakończenia wojny na ukraińskiej ziemi, społeczność międzynarodowa stoi w obliczu sytuacji, w której wpływowe mocarstwo światowe, stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ Chiny, wraz z Brazylią, wdraża dyplomatyczne manewry mające na celu promowanie własnej inicjatywy „pokojowej”.
Najwyższe kierownictwo polityczne Chin doskonale zdaje sobie sprawę ze znaczenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ jako platformy do zwiększania swoich wpływów. Status mediatora w rozmowach pokojowych między Rosją a Ukrainą jest prestiżowy dla każdego kraju na świecie, ponieważ potencjalna możliwość odegrania konstruktywnej roli w zakończeniu największej wojny w Europie w ostatnich latach pozwoli mu otrzymać regalia twórcy pokoju i odcisnąć swoje piętno na historii. Czy jednak Chiny naprawdę chcą pokoju, a jeśli tak, to jak go widzą?
W 2023 r. Chiny opublikowały stanowisko w sprawie politycznego rozwiązania wojny rosyjsko-ukraińskiej, w którym przedstawiły własną 12-punktową wizję procesu pokojowego.
Pierwszy punkt dotyczy poszanowania suwerenności wszystkich krajów i odnosi się do Karty Narodów Zjednoczonych, wzywając do poszanowania suwerenności, niepodległości i integralności terytorialnej wszystkich krajów. Oczywiście punkt ten został włączony do planu, aby nadać mu dodatkową wagę, ponieważ trudno jest polemizować z międzynarodowymi dokumentami uznawanymi przez wszystkie państwa członkowskie ONZ. Klauzula ta nie pozostawia jednak żadnych dodatkowych konotacji – międzynarodowo uznanymi granicami Ukrainy są te z 1991 roku. Czy Chiny popierają wycofanie rosyjskich wojsk z terytoriów Ukrainy okupowanych przez Rosję od 2014 roku? Chiny regularnie wzywają do poszanowania Karty Narodów Zjednoczonych, ale żadne chińskie oświadczenie podczas pełnej inwazji Rosji na Ukrainę nie wskazywało, że Chiny wzywają do wycofania rosyjskich wojsk z Ukrainy. Jak więc Chiny interpretują tę klauzulę, pozostawiając ją z tak korzystną dwulicowością?
Drugą kwestią jest odrzucenie zimnowojennej mentalności, w której Chiny wzywają do zapobiegania konfrontacji blokowej i współpracy na rzecz pokoju i stabilności na kontynencie euroazjatyckim. Czy Chiny nie uważają, że alternatywna propozycja pokojowa i aktywna praca chińskiej dyplomacji w celu jej promowania prowadzi do konfrontacji blokowej?
Trzeci punkt jest najbardziej podstępny – zaprzestanie działań wojennych. Stwierdza on, że wszystkie strony muszą zachować racjonalność i powściągliwość, unikać eskalacji ognia i napięcia oraz zapobiegać dalszemu pogarszaniu się kryzysu. To właśnie ten punkt chińskiego planu najbardziej wskazuje na jego oderwanie od rzeczywistości i spekulacyjny charakter. Czy Ukraina chciałaby zakończyć działania wojenne – zdecydowanie tak. Czy Rosja chciałaby to zrobić – prawdopodobnie tak. Kluczową kwestią nie jest to, że strony konfliktu chcą, aby walki były kontynuowane, ale to, że uważają, że warunki, w których się zakończą, są całkowicie przeciwne. I to jest kluczowa trudność w procesie negocjacji każdego konfliktu zbrojnego – znalezienie kompromisowego rozwiązania. Chińska propozycja nie zawiera żadnych konkretów, żadnych szczegółów, żadnych warunków, żadnych gwarancji bezpieczeństwa ani niczego, co mogłoby ujawnić chińską wizję mechaniki zakończenia działań wojennych.
Czwarty punkt dotyczy wznowienia rozmów pokojowych. Akapit odnosi się do potrzeby zachęcania i wspierania wszelkich wysiłków mających na celu pokojowe rozwiązanie kryzysu. W szczególności stwierdza się, że społeczność międzynarodowa powinna stworzyć warunki i platformy do wznowienia negocjacji, a „Chiny będą nadal odgrywać konstruktywną rolę w tym procesie”. Ironia polega na tym, że społeczność międzynarodowa stworzyła taką platformę, a w jej ramach w Szwajcarii odbył się Globalny Szczyt Pokoju, który strona chińska skutecznie zignorowała. Dla kraju, który aspiruje do roli mediatora, jest to nieco nielogiczne działanie, które pozostawia wiele retorycznych pytań. Oczywiście w przeddzień szczytu pokojowego Chiny i Brazylia wydały kilka oświadczeń potępiających decyzję o niezaproszeniu Rosji na to wydarzenie i wyrażających gotowość do wsparcia konferencji pokojowej, która zostałaby uznana przez obie strony konfliktu. Powinno to wyjaśniać rozbieżność między deklarowanymi a faktycznymi działaniami Chin. Jednak, jak powszechnie wiadomo, ani Ukraina, ani Rosja nie zostały zaproszone na konferencję ONZ, na której zaprezentowano chińsko-brazylijską inicjatywę pokojową.
Mechanizm, w jaki Chiny i Brazylia zdecydowały się promować swój plan pokojowy, polega więc na zjednoczeniu wokół niego jak największej liczby krajów, a dopiero potem przedstawieniu go stronom konfliktu? Głównym twierdzeniem, jakie Chiny wysunęły wobec Formuły Pokoju, było to, że niemożliwe jest omówienie procesu pokojowego bez udziału Rosji i wypracowanie gotowych rozwiązań. Ale to jest dokładnie to, co Chiny robią teraz. Sądząc po stopniu, w jakim rosyjscy urzędnicy aktywnie wspierają chiński plan pokojowy, możemy stwierdzić, że został on już przedstawiony stronie rosyjskiej i zaakceptowany jako satysfakcjonujący. Innymi słowy, Ukrainie planuje się narzucić gotowe rozwiązania pokojowe, co w pełni uzasadnia jej niezadowolenie z równoległych procesów pokojowych.
Chiński plan pokojowy obejmuje „rozwiązanie kryzysu humanitarnego”, „ochronę ludności cywilnej i jeńców wojennych”, „utrzymanie bezpieczeństwa elektrowni jądrowych”, „zmniejszenie ryzyka strategicznego” w kontekście zapobiegania eskalacji nuklearnej oraz „promowanie eksportu zboża”. I te punkty wydają się całkiem do przyjęcia, ale jest jedno „ale”. Widzieliśmy je już w Ukraińskiej Formule Pokoju („bezpieczeństwo radiacyjne i nuklearne”, „bezpieczeństwo żywnościowe”, „bezpieczeństwo energetyczne”, „bezpieczeństwo ekologiczne”, „uwolnienie więźniów i deportowanych”).
W rzeczywistości podobieństwa między tymi planami pokojowymi są trudne do zignorowania. Nawet klauzula „poszanowania suwerenności wszystkich krajów” zawarta w chińskim planie pokojowym przypomina klauzulę „przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy” zawartą w ukraińskiej formule pokojowej, która również odnosi się do Karty Narodów Zjednoczonych i prawa międzynarodowego. Klauzula „zaprzestania działań wojennych” w chińskim planie jest bardzo ogólną formą klauzuli „wycofania wojsk rosyjskich i zaprzestania aktywnych działań wojennych” w ukraińskiej formule pokojowej. Ukraiński plan ma nawet osobną klauzulę o „zapobieganiu eskalacji wojny i ponownemu wystąpieniu agresji”, co jest bardziej konkretną analogią do „nie dolewania oliwy do ognia”, którą chińscy urzędnicy lubią wykorzystywać w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej. Osobną pozycją jest „pomoc w odbudowie pokonfliktowej”, która w bardziej szczegółowej formie została ujęta przez Ukrainę w pozycji „potwierdzenie zakończenia wojny”.
Dlatego też chińska propozycja pokojowa ma znacznie więcej wspólnego z ukraińską Formułą Pokoju, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Dlaczego Chiny nie dołączyły do platformy Global Peace Summit? Jaka była motywacja Chin do stworzenia całkowicie odrębnego, równoległego formatu negocjacji, skoro taki format już istniał i miał międzynarodowe poparcie? Jest prawdopodobne, że Chiny nie dołączyły do Formuły Pokoju, ponieważ uważały ją za pomysł Zachodu. Chiny, jako kraj, dla którego ważne jest prowadzenie niezależnej i autonomicznej polityki, po prostu nie mogły dołączyć do innych krajów jako równorzędny uczestnik, a to było tak fundamentalne, że Chiny stworzyły własny plan. Ale czym to jest, jeśli nie kontynuacją zimnowojennej mentalności i konfrontacji bloków, której Chiny tak bardzo chcą zapobiec?
Warto zauważyć, że istnieje również kilka fundamentalnie ważnych punktów, które różnią się w ukraińskiej formule pokoju i chińskim planie pokojowym. Ukraina domaga się przywrócenia sprawiedliwości, a mianowicie zbadania zbrodni popełnionych przez Rosję przeciwko suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, a także przeciwko cywilom, jeńcom wojennym itp. oraz pociągnięcia przestępców do międzynarodowej odpowiedzialności karnej. Chiński plan pokojowy nie przewiduje takiej możliwości. Jest to kolejna poważna rozbieżność między zasadami głoszonymi przez Chiny a zasadami, których przestrzegają. Chiny są członkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych i w związku z tym uznają Kartę Narodów Zjednoczonych (jak wielokrotnie podkreślają) i wszystkie konwencje ONZ. Zbrodnia agresji, a także zbrodnie przeciwko ludzkości i jeńcom wojennym są przestępstwami, za które przewidziana jest międzynarodowa odpowiedzialność karna. Brak postawienia osób odpowiedzialnych za te zbrodnie przed wymiarem sprawiedliwości jest sprzeczny z zasadami, na których ONZ została założona i których przestrzega. Dlaczego Chiny celowo unikają tego tematu w swoim planie pokojowym i czy są tak bezstronne, skoro w imię „zaprzestania działań wojennych” są gotowe przymknąć oko na zbrodnie Rosji w Ukrainie?
Kolejną istotną różnicą między dwiema propozycjami pokojowymi jest włączenie przez Chiny do planu pokojowego „zakończenia jednostronnych sankcji” i „utrzymania stabilności łańcuchów przemysłowych i dostaw”. W żaden sposób nie przyczynia się to do zakończenia wojny, ale może potencjalnie pomóc Chinom złagodzić jej wpływ gospodarczy, gdy wojna nadal trwa. „Potrzebne są wspólne wysiłki, aby złagodzić skutki kryzysu i zapobiec zakłóceniu międzynarodowej współpracy w dziedzinie energii, finansów, handlu żywnością i transportu”. Mamy więc kluczowy interes Chin w zostaniu strażnikiem pokoju. Mamy więc motywację do stworzenia alternatywnej propozycji pokojowej i haczyk do „przyciągnięcia” krajów do poparcia tej konkretnej propozycji pokojowej. Oczywiście wojna rosyjsko-ukraińska ma znaczący wpływ na globalną gospodarkę i łańcuchy dostaw. Ale „zakończenie sankcji” lub „przywrócenie łańcuchów dostaw” nie powinno wpływać na międzynarodową izolację kraju-agresora. Chiny twierdzą, że dostarczanie Ukrainie broni przedłuża wojnę, ale czy Chiny zdają sobie sprawę, że zniesienie sankcji wobec Rosji przedłuża ją jeszcze bardziej?
Ogólnie rzecz biorąc, chiński plan pokojowy nie zawiera konkretnych kroków i składa się z niejasnych sformułowań, co prawdopodobnie zostało zrobione celowo. To nie jest plan, to stanowisko. Nie odpowiada na pytanie JAK? Stanowisko to jest dość obłudne, ponieważ dlaczego jakikolwiek kraj miałby przyłączyć się do chińskiego planu pokojowego, skoro nawet Chiny nie stosują się do przedstawionych stanowisk?
Na początku sierpnia 2024 r. chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że 110 państw poparło już plan, ale żadne potwierdzenie ani lista nie zostały upublicznione. Jeśli jednak chińska inicjatywa pokojowa ma już tak wielu zwolenników, dlaczego wydarzenie ONZ odbyło się w tak małym formacie?
Pod koniec maja 2024 r. rządy Brazylii i Chin ogłosiły sześciopunktowy konsensus w sprawie pokojowego rozwiązania wojny:
Przestrzeganie „trzech zasad” w celu uspokojenia sytuacji: zaprzestanie działań wojennych, nieeskalowanie konfliktu i nierozprzestrzenianie konfliktu na nowe terytoria.
Stworzenie warunków do bezpośrednich negocjacji poprzez całkowite zawieszenie broni, zorganizowanie międzynarodowej konferencji pokojowej zaakceptowanej zarówno przez Rosję, jak i Ukrainę oraz omówienie wszystkich planów pokojowych.
Unikanie ataków na ludność cywilną i obiekty cywilne, ochrona kobiet, dzieci i innych ofiar konfliktu oraz poszanowanie podstawowych praw jeńców wojennych.
Przeciwdziałać użyciu broni masowego rażenia.
Sprzeciwiać się atakom zbrojnym na pokojowe obiekty jądrowe i przestrzegać Konwencji o bezpieczeństwie jądrowym.
Utrzymanie stabilności handlu międzynarodowego. „Obie strony wzywają do wspólnego wspierania międzynarodowej współpracy w dziedzinie energii, finansów, handlu zbożem, transportu itp., wspólnego utrzymywania bezpieczeństwa kluczowej infrastruktury, takiej jak rurociągi naftowe i gazowe, obiekty energetyczne i podmorskie kable optyczne oraz zapewnienia stabilności globalnego łańcucha dostaw”.
Klauzula o poszanowaniu suwerenności wszystkich krajów, która odnosiła się do Karty Narodów Zjednoczonych, została odrzucona, prawdopodobnie dlatego, że była niepotrzebna.
W tej chwili kwestia treści chińskich propozycji pokojowych lub wspólnych propozycji Chin i Brazylii staje się drugorzędna. Oczywiście chińskie inicjatywy pokojowe mają na celu powrót Chin do polityki międzynarodowej i są częścią pozycjonowania Chin jako mediatora w rozwiązywaniu konfliktów międzynarodowych (kraj ten pośredniczył również w rozejmie między Iranem a Arabią Saudyjską). Chiny myślą wyłącznie o swoich interesach narodowych i aktywnie je promują. Jest to nieszkodliwe. Ale status mediatora w rozwiązaniu wojny rosyjsko-ukraińskiej nie jest kwestią wizerunkową. To kwestia bezpieczeństwa i ludzkiego życia.
Wielkim pytaniem jest zdolność Chin do działania jako bezstronny mediator, dopóki kraj ten nie potępi rosyjskiej agresji i nadal będzie obwiniać UE i NATO za konflikt, a Rosja będzie zbyt optymistycznie podchodzić do chińskich wysiłków pokojowych. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony otwarcie popierają tę propozycję. Istnieją ku temu powody, ponieważ brak międzynarodowej odpowiedzialności karnej w porządku obrad lub włączenie pozornie neutralnej klauzuli o wspieraniu handlu międzynarodowego gra na korzyść Moskwy.
Szkodliwe jest mnożenie inicjatyw pokojowych, a tym samym spowalnianie procesu pokojowego.
W rzeczywistości Chiny torpedują nie tylko ukraińską formułę pokojową i wyniki pierwszego szczytu pokojowego, ale także próbują odsunąć na bok platformę Global Peace Summit i wydarzenie przygotowywane na listopad-grudzień 2024 r., Które mają na celu konsolidację krajów w celu zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Jeśli chińskie projekty „pokojowe” będą promowane w opozycji do ukraińskiej inicjatywy pokojowej, która jest wspierana przez społeczność międzynarodową, będzie to oznaczać, że proces pokojowy powróci do początkowego etapu, a kraje będą musiały zdecydować, w której platformie uczestniczyć, co jest nie tylko szkodliwe, ale także niebezpieczne, zwłaszcza dla krajów europejskich. Dopóki będzie trwała debata, dopóty będą trwały walki, a każdy dzień aktywnej fazy wojny będzie przynosił zniszczenia, ofiary śmiertelne i straty gospodarcze.
Chińskie kalkulacje w kontekście promowania „pokojowej” inicjatywy w sprawie Ukrainy świadczą o chęci pominięcia Europejczyków w kwestiach bezpieczeństwa na ich kontynencie. Oczywiście tylko wtedy, gdy Europa opracuje własną, jasną, zrozumiałą i określoną w czasie politykę wspierania Ukrainy i zakończenia jednej z największych wojen naszych czasów, będzie można chronić jej międzynarodową podmiotowość przed ingerencją z zewnątrz.
https://polskienowiny.pl/swiat/zgromadzenie-ogolne-2024-w-strefie-chinskiej-ofensywy-pokojowej/
Inne tematy w dziale Polityka