Przekonuje się jednak do klauzuli sumienia w służbie zdrowia. Jestem oto zdania że lekarz powinien mieć do niej prawo i w uzasadnionych przypadkach jak najbardziej na klauzulę sumienia powinien się powoływać. Śpieszę wyjaśnić z czego to moje przekonanie się bierze.
Sprawa jest banalnie prosta. Otóż jak zapewne wiecie, całkowicie i nieuleczalnie opętany obsesją pan Ziober (obsesje to zreszta ich znak rozpoznawczy), przez bez mała 12 lat ciąga po sądach lekarzy po sądach, a ciąga ich tylko dlatego, że jest przekonany, iż zamiast leczyć zamordowali mu ojca. Sąd już po wielokroć wypowiedział się co na ten temat sądzi, ale pan Ziober wie swoje, obsesyjnie wierząc w spisek (Kotecka pono namawiała go na leczenie, ale on stawia opór). I właśnie w takich sytuacjach jak ta z Krakowa, klauzula sumienia wydaje się być cudownym rozwiązaniem. Wszystkich lekarzy namawiam, aby uwagi te potraktowali nadzwyczaj poważnie.
Drogi lekarzu jak nie daj bóg, przyjdzie do ciebie jakiś pisior z syfem, z zawałem serca, z zaawansowaną grypą, lub alzheimerem, to pod żadnym pozorem nie bierz się za jego leczenie. Nie tykaj się w ogóle takiego pacjenta, ręce trzymaj jak najdalej od obiektu. Powołaj się w takim przypadku właśnie na klauzulę sumienia, tzn. zakomunikuj panu/pani, że twoje sumienie nie pozwala ci leczyć członków, a nawet sympatyków tej partii. Masz do tego pełne prawo, bo klauzula sumienia w tym prawie została zapisana! Nawet zakompleksiony nienawistnik Ziober może wam skoczyć!
A jak będzie to nadzwyczaj prominentny pisior, lub któryś z członków jego rodziny, nie tylko powołaj się na rzeczoną klauzulę, ale zakomunikuj również, że ewentualna dalsza rozmowa jest możliwa tylko w obecności twojego adwokata. Bo jak nie daj boże ów pacjent wykituje, to masz kolego doktorze najzwyczajniej w świecie przejebane. Najmarniej 10 lat ciągania po sądach, i tyle samo odsiadki we Wronkach. Warto? No nie warto! Klauzula sumienia twoim – doktorze drogi – kołem ratunkowym.
Pamiętaj, że zarówno prokuratura jak i sądy (plus oczywiście ojciec) są w Polsce prywatną własnością jednego pana. Sprawiedliwość sprawiedliwością, ale jaka by ona nie była, zawsze musi być po ich stronie. Nawet w nazwę partii to sobie wpisali.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo