Chciałoby się powiedzieć: spokojnie, proszę spokojnie stanąć w kolejce i się nie przepychać, nie bić, nie ubliżać sobie, miejsc dla wszystkich starczy. Sytuacja jest taka mianowicie, iż zasadne jest chyba pytanie, kto będzie następnym polskim azylantem. Chodzi o imię i nazwisko, bo przynależność partyjną można w tych rozważaniach pominąć, mniej więcej wiadomo o co chodzi; to tak jakby ślepy głuchego o drogę pytał. O wiele mniej istotne jest gdzie się uciekinierzy spróbują azylować, bo generalnie możliwe kierunku są jak na razie dwa: albo u proputinowskiej kurwy Orbana, albo u putinowskiej kurwy Łukaszenki. Innego kierunku póki co nie widzę, bo nie sądzę, żeby Moskwa była skłonna pochylić się nad losem polskich prześladowanych jakoby przez Tuska bojowników o prawo i sprawiedliwość. Muszą sobie radzić sami, ostatecznie za coś kasę co miesiąc brali, więc stać ich, plus zaliczyli przecież internetowy kurs dla „śpiochów”.
Jedyne co cieszy, to fakt, że Polska póki co przez te ucieczki w azyl, zbyt gwałtownie się nie wyludni, bowiem o ile moja pamięć mnie nie myli, to w ostatnim czasie zanotowałem zaledwie trzy, może pięć przypadków, które po mojemu w żaden sposób nie wpłynęły znacząco na demograficzny deficyt w naszej ojczyźnie. Poza tym, umówmy się…, ci azylanci, to nie jest materiał genetycznie wartościowy, raczej kompletny odpad postewolucyjny, zwykła biomasa, samo kompostująca się. Przecież choćby ten cały Czeczko (pewnie o nim nawet już nie pamiętacie), ani tytułujący się sędzią Szmydt (jeszcze żyje, ale tak jakby już nie żył. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje jedynie, kiedy go znajdą w pokoju powieszonego na klamce, niczym owego Czeczkę), a wcześniej jeszcze nijaki Miśtal i bodaj Mikołajek, to w sumie nic nie znaczące ludzkie śmieci, pytanie tylko, do pojemnika o jakim kolorze ich potem upchać.
Sądzę, że kolejny z owych dżentelmenów, jeszcze tu nie wymieniony, wyciągnął jednak wnioski, skalkulował ryzyko i zrezygnował z azylowania u Baćki Aleksandra. Wybrał teoretycznie bezpieczniejsze Węgry, nieświadom jednak moim zdaniem (zbytnio chyba zawierzył Józkowi Szájerowi), iż GRU i FSB, działają tam bez większych przeszkód, choć dla niepoznaki pod przykrywką, no bo wiadomo, Unia i tak dalej. Może i wino lepsze, może kiełbasa pikantniejsza i w lepszym gatunku niż ta na Białorusi, ale szczególnej różnicy pomiędzy Węgrami a Białorusią nie widzę. Jak przyjdzie rozkaz, tym i owym znudzi się ta kukiełka, no to i pan Romanowski powiesi się na przypadkowej klamce, albo porazi go prąd z wibratora (powinien wymienić na nowszy model).
Trzeba teraz wrócić do pytania postawionego na początku, a mianowicie, kto następny? Jest kilka typów do wytypowania, acz osobiście stawiałbym na „obatela”, znaczy się Ryszarda Czarneckiego, któremu koło dupy naprawdę wrze woda i zaraz go poparzy. Teraz od czasu do czasu, dla niepoznaki i zmylenia tropów, pomieszkuje u syna w szafie (model Rakkestad z Ikei, kolor czarny, lekko złamany szarością), tak, tego syna, co to ruchał przez chwilę Mariannę Schreiber, ale już ponoć nie rucha, bo któraś ze stron się znudziła (podejrzewam, że Marianna, gdyż Przemo to alkofan jak wiemy i jak każdy alakofan ma problemy ze wzwodem, co w oczach Marianny jest wadą nieakceptowalną (spytacie Łukasza, może powie wam coś więcej). Więc po mojemu następny jest właśnie Rychard, przy czym nie potrafię dziś wytypować kierunku ucieczki pana Ryszarda, ani też marki samochodu którym uda się w podróż. Oby nie cabrio, bo pogoda może być w najbliższym czasie kapryśna. Wedle mnie Białoruś to kierunek absolutnie spalony, Węgry też niekoniecznie, z powodów, których nie do końca potrafię uzasadnić, więc może Albania, choć to też mało oryginalny wybór, no chyba, że Richard planuje samospopielenie się (spalarnie śmieci w Albanii działają dobrze, nie wybrzydzają jeśli chodzi o jakość towaru). Byłby to czyn i gest jak najbardziej wart pochwały, pytanie tylko kto mu w tym pomoże, ktoś do tej urny przecież musi go zapakować, i czy aby to nie ci sami co pomogli temu Izdebskiemu, lub jacyś wprawni w rzemiośle delegaci z Białorusi. No tak to widzę na ten moment.
Oczywiście kandydatem może być... [WIECEJ]
Inne tematy w dziale Społeczeństwo