Chłopcy z Episkopatu (póki co nic mi nie wiadomo, żeby były tam dziewczyny, choć niektórzy biskupi... nie powiem, doskonale w roli dziewczyn zapewne się czują), wyrazili swój niepokój programowo przez rząd realizowaną ateizacją życia w Polsce. Ktoś zaskoczony?
Biadolenie nad ateizującą się „ojczyzną”, śmiem twierdzić, zajmuje biskupom nieporównywalnie więcej czasu, niż zajmowanie się (a w zasadzie niezajmowanie) szczerzącą się w iście ekspresowym tempie plagą gejowskich party, coraz częściej też, co wiemy, z ofiarami śmiertelnymi. To prawdziwy od pewnego czasu top trend w tym środowisku. [-----------------] W każdym razie to panów [------------] z Episkopatu w ogóle nie niepokoi, niepokoi ich tylko ta tak zwana ateizacja. Więc w przerwach [----------------] (dotyczy to jedynie niektórych, znanych z nazwiska), spłodzili komunikat, będący apelem skierowanym do rządu, choć bardziej jest to jednak żądanie, bowiem polski kościół o nic nie prosi, o nic nie apeluje, tylko zawsze i niezmiennie żąda. Tak ma być i koniec dyskusji. [-----------------]
Pełno w tym dokumencie standardowej hipokryzji, do czego też pewnie zdążyliśmy się już przyzwyczaić i nie działa ona już pewnie na nas jak przysłowiowa płachta na byka. Zresztą szczerze mówiąc, kościół bez hipokryzji nie byłby już tym kościołem i mielibyśmy duże problemy w zaakceptowaniu go w naszym otoczeniu. To trochę tak jak piwo bezalkoholowe, wszyscy mówią że dobre i słuszne, tylko mało kto chce je pić. [------------------] Tak jest na przykład z kwestią przerywania ciąży. W „stanowisku” swoim biskupi dziamgają nieustannie o „prawie” do przeprowadzenia aborcji do 9. tygodnia ciąży, gdy tymczasem nigdy czegoś takiego nie proponowano, nigdy nie pojawiło się to w jakichkolwiek zapisach, czy projektach ustaw. Jeśli już, to zawsze i niezmiennie była mowa o 12 tygodniach, no ale biskupi albo wiedza więcej, albo posługują się jakimś swoim kalendarzem, innym od naszego.
Jest też przedziwny passus o aresztowanych, jakoby niewłaściwie traktowanych, ale z raportów choćby Amnesty International nie wynika, żeby ktoś się na poważnie skarżył, poza oczywiście raportami Telewizji Ruspublika, które donoszą o „torturowaniu” ciągle jeszcze księdza Olszewskiego (po wyroku skazującym będziemy musiał chyba być wydalonym ze stanu duchownego), polegającym prawdopodobnie na tym, że golić się musi zwykłą maszynką Gillette i kremem Wars, zamiast słynnym i modnym w pewnych kręgach (Uwaga: lokowanie produktu) Remingtonem Ultimate RX7. [---------------]
Z małżeństwami heteroseksualnymi sprawa jest nader oczywista, bo od lat, żeby nie powiedzieć od wieków, ulubionym zajęciem kościoła jest wpierdalanie się z butami w życie innych, samemu do głoszonych przez siebie zasad absolutnie się nie stosując. Na usprawiedliwienie można oczywiście powiedzieć, że biskupi, księża i cała reszta tej hołoty, nie może owych zasad przestrzegać, bo po prostu nie może wchodzić w związki małżeńskie, z tej przyczyny ich to nie dotyczy, acz z drugiej strony w związkach pozamałżeńskich [-----------------] No ale jak mówię, kościół bez tej odrobiny prymitywnej hipokryzji, nie byłby po prostu sobą.
Co do tej ateizacji życia publicznego, to też nie jest tak jakby się Episkopatowi wydawało, bo niezależnie od takich czy innych, póki co bardzo incydentalnych gestów (vide choćby Trzaskowski i jego krzyże), za ateizację odpowiada nie rząd tylko społeczeństwo. Ludzie, proszę szanownego biskupa Florczyka, mówią wam „nie”, [---------------] traktują was jak towarzystwo wzajemnej, zazwyczaj [------------] uważają za przygłupów oderwanych już całkowicie od rzeczywistości, widzą, że świat [--------------], pomijając już to, że w XXI wieku, w trzeciej jego dekadzie, człowiek światły, jako tako rozumiejący otoczenie, nie może pokornie przyjmować z dupy wziętych historyjek o twórcy, stwórcy i tak dalej.
Jednym słowem to nie Tusk wam koledzy mówi „dziękuję”, tylko ludzie leją na was, powoli acz konsekwentnie się wypinają. Więc proszę bardzo, piszcie sobie dalej „stanowiska”, tylko szkoda już tego papieru, który na to idzie. Gdyby się jeszcze nadawał do toalety… ale niestety.
***
[Uwaga: tekst w porównaniu z oryginałem (tutaj) został znacząco auto ocenzurowany, ze względu na wysoką zapewne jakość uczuć religijnych niektórych tu bywalców]
Inne tematy w dziale Społeczeństwo