ZUS bankrutuje dlatego ratując ten system rząd chce podwyższyć wiek emerytalny. Państwowy system emerytalny jest niekorzystny dla obywatela ponieważ jest mimowolny. Jeśli płacenie na ZUS jest przymusowe to znaczy, że jest dla nas niekorzystne. W przeciwnym wypadku nie trzeba byłoby zmuszać ludzi do wkładania swoich pieniędzy do tej piramidy finansowej, bo sami by to z ochotą robili. Żadna partia znajdująca się w parlamencie nie jest w stanie zaproponować prawdziwej reformy systemu emerytalnego ponieważ wiązałoby się to z odejściem od socjalizmu, a partie te nie mają przecież na sztandarach wolnościowych idei. PiS zaproponował mniejsze zło czyli według nich prawo wyboru. Każdy po przekroczeniu wieku emerytalnego mógłby decdować kiedy chce przejść na emeryturę.
Moim zdaniem jest to również zły pomysł jednak dużo lepszy niż Platformy. Zarówno Tusk i Kaczyński nie rozumieją jednak czym jest wolność oraz prawo wyboru. Prawdziwe prawo wyboru jest wtedy kiedy człowiek może sam decydować w jaki sposób na emeryturę oszczędza oraz kiedy na emeryturę odchodzi. Nie ma znaczenia ile ma wtedy lat, ile przepracował, a przynajmniej rząd nie powinien o tym decydować, może to robić tylko obywatel negocjując z prywtnym funduszem. Jednak aby rząd o tym nie decydował nie może istnieć państwowy system emerytalny. Każdy człowiek jest inny, a więc nie można z góry narzucać wieku emerytalnego. Ludzie nie są bezwładną masą, a tego rządzący nie przyjmują do wiadomości. Śmieszne jest więc narzucanie takiego samego wieku emerytalnego milionom ludzi, a także w przypadku ZUS brak możliwości dziedziczenia, czyli pieniądze wyrzucamy w błoto. Gdyby nie było przymusu to na wolnym rynku nikt normalny nie podpisałby z ZUS umowy. Właściwie nikt by nie podpisał nawet ludzie nienormalni ponieważ nienormlanych ludzi ubezwłasnowalniamy, aby nie mogli zrobić sobie krzywdy.
Polski system emerytalny dzieli się na tzw. 3 filary:
I filar – Fundusz Ubezpieczeń Społecznych obsługiwany przez ZUS,
II filar – Otwarty fundusz emerytalny (w skrócie OFE),
III filar – np. Indywidualne konto emerytalne (w skrócie IKE).
O ile I i II filar są obowiązkowe, o tyle III filar jest dobrowolny.
źrodło: Wikipedia
Gdyby nie istniał państowy przymus płacenia ZUS oraz obowiązkowy OFE każdy znalazłby rozwiązanie najbardziej korzystne dla siebie niektórzy gromadziliby oszczędności na starość, inni inwestowali w nieruchomości, jeszcze inni inwestowaliby w dzieci, a niektórzy podpisaliby umowy z prywatnymi funduszami (nie myliśc z OFE, bo to również przymus i rozbój w biały dzień, a na III filar po ogołoceniu kieszeni przez ZUS i OFE mało kogo stać). ZUS nie można oczywiście zlikwidować z dnia na dzień. Wszystkie dotychczasowe zobowiązania muszą być wypłacone. Tylko osoby ktore po wprowadzeniu reformy wchodziłyby na rynek pracy byłyby zwolnione z haraczu zusowskiego. Oczywście z czasem kasa ZUS jeszcze bardziej by się skurczyła i stalibyśmy przed problemem z czego wypłacać obecne emerytury oraz przyszłe wszystkim dotychczasowym płatnikom, ale niestety nie ma przyjemnego wyjścia z socjalizmu i te pieniądze trzeba zapłacić.
PiS chce jednak utrzymać przymus, ale chce trochę poluzować obrożę:
Jarosław Kaczyński: "Chcemy utrzymać obecne rozwiązania gwarantujące prawo do emerytury kobietom od 60. roku życia, mężczyznom od 65. roku oraz wymagany staż ubezpieczeniowy (20 lat kobiety i 25 lat mężczyźni). Popieramy natomiast rozwiązania sprzyjające wydłużeniu czasu pracy ponad ustawowy wiek emerytalny dla osób, które chcą i mogą pracować. Jeśli ktoś czuje się na siłach, chce i może dłużej pracować, powinien mieć taką możliwość. Dlatego proponujemy dobrowolne zatrudnienie osób zdolnych do pracy po przekroczeniu obowiązującego wieku emerytalnego. Praca ponad ustawowy wiek emerytalny to wybór i prawo, a nie przymus - narzucany bez względu na warunki rodzinne, stan zdrowia, sprawność, zdolność do pracy i możliwości zatrudnienia."
źródło: stefczyk.info
Takie propozycje okrzyknięto jako warcholstwo. Idąc więc tym tropem pewnie za propozycje likwidacji ZUS można zostać w Polsce rozstrzelanym... Na swoje szczęście PiS ma wielkiego sprzymierzeńca jakim jest prezydent Bronisław który podczas debaty prezydenckiej 2010 roku przedstawił taki sam plan jaki obecnie proponuje Kaczyński. Chyba, że prezydenta również uznamy za warchoła:
Katarzyna Kolenda - Zaleska: Ale konkrety panie marszałku.
Bronisław Komorowski: Więc konkretnie, pani redaktor powiem, tak, jest potrzebna zmiana w systemie emerytalnym, ale my proponujemy zmianę na zasadzie wyboru, że ktoś może dłużej pracować, ale nie musi. Musi dokonać wyboru, czy chce dłużej pracować i mieć wyższą emeryturę, czy też krócej pracować i niższą emeryturę.
Katarzyna Kolenda - Zaleska: - Ale dla państwa co jest lepsze?
Bronisław Komorowski: To jest już, no to jest zasadnicza zmiana. Zwiększa się ilość osób płacących podatki
Katarzyna Kolenda - Zaleska:Ale jeśli większość wybierze, że chce pracować krócej, panie marszałku?
Bronisław Komorowski: Jak ktoś będzie dłużej pracował, to będzie płacił dłużej podatki, to jest metoda.
Katarzyna Kolenda-Zaleska: Panie marszałku, ale konkret, bo jeżeli wszyscy będą chcieli krócej pracować...
Bronisław Komorowski: No konkret to jest reforma finansów publicznych, zmiana oczywista oraz zmiana systemu emerytalnego. Tak jak się nam udało, trochę wbrew intencjom PiS, doprowadzić do konieczności, do wprowadzenia ustawy o restrukturyzacji emerytur pomostowych. To dało już ulgę 18 miliardów. Trzeba to zrobić dalej bez krzywdy dla ludzi, a nawet właśnie z korzyścią,jeżeli człowiek będzie miał do wyboru "pracuję dłużej, ale mam wyższą emeryturę", albo "pracuję krócej - mam niższą emeryturę", sam dokonuje wyboru, nie ma poczucia krzywdy.
Katarzyna Kolenda-Zaleska:- A jak wszyscy będą chcieli pracować krócej, to co wtedy?
Bronisław Komorowski:To nam nie grozi, nigdy nie słyszałem, że to nawet teoretycznie możliwe.
źródło: Debata prezydencka steneogram
Inne tematy w dziale Polityka