Monika Bilska Monika Bilska
3067
BLOG

„Pielgrzym” Paula Coelha- zakamuflowane nieprawidłowości?

Monika Bilska Monika Bilska Kultura Obserwuj notkę 3

Dzieła Paula Coelha cieszą się niezwykłym uznaniem nie tylko wśród jego rodaków, ale również na całym świecie. Sam „Pielgrzym” został przetłumaczony na 45 języków i wydany w 120-tu krajach. Co powoduje tak szczególne zainteresowanie nim? Czytelników zachwyca prostota, ekspresja humanizmu i piękno utworu. Wiele osób przyznaje, że odszukała w treści nowe spojrzenie na takie wartości jak prawda, miłość, tolerancja i zaczęła się nad nimi zastanawiać. Trzeba jednak bliżej przyjrzeć się tej powieści i zwrócić uwagę na szczegóły, które na pierwszy rzut oka mogą być niezauważalne.

Niezbędne są wiadomości o twórcy. Montaigne, francuski pisarz, w eseju „ O książkach” zwrócił uwagę, że wiele kwestii zawartych w utworach można zrozumieć dopiero, gdy znamy doświadczenia jego autora. To on odzwierciedla charakterystyczny dla siebie klimat. Paulo Coelho deklaruje swą przynależność do kościoła katolickiego. Jego dzieło okraszone jest cytatami z Pisma Świętego, nawiązuje do wartości chrześcijańskich. Przeszłość wyglądała jednak inaczej. W młodości fascynował się postacią Aleistera Crowleya- czołowego inspiratora nowożytnego satanizmu, który uważał siebie za „bestię” zapowiedzianą w Apokalipsie św. Jana. W końcu lat 60- tych przystąpił do satanistycznej grupy „Alternatywne społeczeństwo”, której celem było kontestowanie zasad chrześcijańskich, promowanie okultyzmu. W 1979 roku wstąpił do zakonu RAM. Należąc do niego odbył pielgrzymkę do Santiago de Compostela. Rzekomo widział anioły, walczył z demonami. „Pielgrzym” stanowi zatem autobiograficzną powieść, ale czy można stanowczo stwierdzić, że Coelho całkowicie odciął się od zdarzeń z przeszłości pomimo licznych pielgrzymkowych uniesień?

Przejdźmy zatem do treści książki. Bohaterem jest pielgrzym przemierzający pieszo trasę do grobu św. Jakuba w celu odnalezienia miecza należącego do bractwa RAM, którego jest członkiem. Miecz ma niezwykłą moc, posiadanie go jest wyróżnieniem. W danym zakonie panuje atmosfera mistycyzmu, fascynacja tym, co tajemne, na porządku dziennym przeprowadzane są wróżby i rytuały: „ Płomienie wystrzeliwały z trzaskiem. Przychylna wróżba oznaczała, że wolno nam kontynuować rytuał. Pochyliłem się więc i gołymi rękami zacząłem kopać ziemię”2. Czary, uroki, zaklęcia, przywoływanie duchów przedstawiane są przez autora jako zjawiska pozytywne. W jednym z wywiadów mówi: „Teraz też jestem magiem, tak jak magiem może być każdy. Oczywiście szanuję duchową tradycję katolicyzmu, ale wierzę głęboko, że wszyscy posiadamy talenty, których w sobie nie rozwijamy, bo oficjalna nauka ich nie akceptuje, a o nas mówi „przesądni” czy jeszcze gorzej. Ja jestem człowiekiem, który podobnie jak mag, stara się rozwijać swoje uśpione moce, co wcale nie oznacza, że czuję się lepszy czy gorszy od innych”3.

Nie pielgrzymuje sam. Jego przewodnikiem i nieodłącznym towarzyszem jest Petrus wyznaczony przez RAM. Od samego początku towarzyszą im niezwykłe przygody. Pielgrzym musi toczyć walki z demonem, ma różne widzenia. Stałym punktem są codzienne rytuały, których uczy go Petrus. Przypominają medytacje, ćwiczenia jogi. Dla przykładu podaję jeden z nich:

Ćwiczenie pogrzebania żywcem- „ Usiądź na ziemi i odpręż się. Spleć ręce na piersi, przybierając pozycję zmarłego. Wyobraź sobie, szczegół po szczególe, własny pogrzeb, jakbyś wiedział, że odbędzie się już jutro. Jedyna różnica polega na tym, że jesteś pogrzebany żywcem. Wraz z rozwojem sytuacji- od kaplicy poprzez drogę do grobu- napinaj mięśnie, czyniąc rozpaczliwy wysiłek, by się ruszyć. Ale nie ruszaj się. Nie ruszaj się aż do chwili, gdy- nie mogąc wytrwać dłużej- jednym ruchem, który poderwie całe ciało, odrzucisz deski trumny, nabierzesz tchu i będziesz oswobodzony. Efekt tego ruchu się nasili, jeśli będzie mu towarzyszył krzyk, krzyk dobywający się z głębi twego ciała”4.

Ćwiczenia codziennie się zmieniają, dochodzą nowe, ale tym wiodącym jest wywoływanie „Posłańca”, czyli osobistego demona ( Petrus nauczał, że każdy takiego posiada). W dziele znajdują się liczne odniesienia do świętych i Boga, lecz nie ma wprost powiedzenia, że Bóg jest Bogiem, ale raczej energią albo absolutem, Bogiem może stać się każdy człowiek. Zauważamy tu więc podobieństwa z zasadami grupy „New Age”. Po wielu trudach i pomocy Petrusa Pielgrzym dociera do celu z całkowicie odmienionym życiem. Spełnia swoje marzenie i zaczyna rozumieć czym jest prawdziwe szczęście. Czyż nie piękna powieść? Pełna przygód, duchowych doświadczeń, wskazówek na życie…

Treść niejednokrotnie odbiega od katolickiego spojrzenia na świat. W „Pielgrzymie” promowana jest magia, wróżby wzięte z gnozy, jest mowa o tajemnych naukach. Chrystus nigdy nie nauczał potajemnie. Dwoma stałymi kryteriami były jawność i powszechność. Ludzie wierzący nie uprawiają magii, to wbrew ideom, w które wierzą: „ Przychodziło też wielu wierzących, wyznając i ujawniając swoje uczynki. I wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze. Tak potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie” (Dz19,18-21).

Podczas przyjmowania miecza wokół bohatera powieści roztacza się poświata, która przecież jest oznaką świętości, a mistrz zakonu RAM rani jego głowę ostrzem. Podany rytuał przypomina naznaczenie przez Bestię opisywane w Apokalipsie św. Jana: „ I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia- imienia Bestii lub liczby jej imienia” (Ap13,16-18).

Mistrz upomina go także, by zawsze słuchał swojego przewodnika nawet choćby rozkazał mu bluźnić, zabić. Stanowi to zaprzeczenie nauk chrześcijańskich zawartych, m.in. w Dekalogu.

Na początku wędrówki Pielgrzym na pustyni spotyka demona, który go zniechęca. Czy nie jest to czasem porównanie do kuszenia Pana Jezusa podczas postu? Przypadkowy zabieg literacki autora?

Petrus niejednokrotnie wypowiada błogosławieństwa: „Niechaj błogosławieństwo Boga, świętego Jakuba i Maryi Panny będzie z tobą przez wszystkie noce i dni. Amen”5. Błogosławieństwo może odnosić się tylko do Boga i to On jest jedynym jego źródłem!

A przytaczanie licznych cytatów z Pisma Świętego? Tę taktykę możemy nazwać „koniem trojańskim”, gdyż usypia naszą czujność. To, że ktoś cytuje nie oznacza, że się z tym utożsamia i ma dobre intencje. W liście św. Jakuba czytamy: „ Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz. Lecz także i złe duchy wierzą i drżą” (Jk2,19-20).

Pojawiają się fragmenty pokazujące Jezusa w pozytywnym świetle. Nie zapominajmy jednak, że nawet w Koranie jest podobnie, a wspomina się Go tam 26 razy.

Niezgodny z nauką chrześcijańską jest także stosunek Paula Coelha do sił demonicznych. W swoim dziele podkreśla, że demon jest duchem, którego nie cechuje ani dobro, ani zło. W Piśmie Świętym odnajdujemy wiele wątków stanowczo pokazujących, iż demon jest z natury zły. Z arabskiego „szatan” oznacza „oskarżyciel”, „złe moce”. Przybiera czasem łagodne postaci, aby nie dać się zdemaskować- „Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa” (2Kor11,13-14).

Autor „Pielgrzyma” propaguje kontaktowanie się ze zmarłymi, natomiast kościół katolicki potępia wszelkie formy okultyzmu czy spirytualizmu. Między żyjącymi a zmarłymi istnieje granica, której nie można przekraczać. 

„Pielgrzym” Paula Coelha ma wyjątkowe walory literackie, język jest prosty, słownictwo niewyszukane. Stanowijednak krzywe zwierciadło Biblii zawierające wiele nauk z „New Age”6. Na wierzchu wszystko wygląda idealnie. Najwyższym dobrem i celem istnienia podanej sekty jest miłość, może dlatego Coelho tak pięknie opisuje jej trzy rodzaje: agape, filos i eros. Książka nawiązuje do chrześcijaństwa, ale jest uzupełniana własnymi refleksjami autora, które wcale nie są zgodne z nauką Chrystusową. Może kryć się w tym niebezpieczeństwo, że czytelnik potraktuje taką treść jako chrześcijańską i wiarygodną.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 [1]Mirosław Salwowski „Paulo Coelho- duchowy mistrz czy fałszywy prorok?”.

 

[2]Paulo Coelho „Pielgrzym”, Warszawa 2003, str. 9

[3] http://www.wsm.archibial.pl/wsm6/art.php?id_artykul=69

[4]Paulo Coelho „Pielgrzym”, Warszawa 2003, str. 163

[5]j.w. str. 27

[6]Jean Vernette „New Age. U progu ery wodnika”, Warszawa 1998

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura