Marek Mojsiewicz Marek Mojsiewicz
554
BLOG

Powstaje sojusz Polski i Turcji przeciw Niemcom

Marek Mojsiewicz Marek Mojsiewicz Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

„Posłowie PiS stają ramię w ramię z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem i jego reżimem - ocenia PO odnosząc się do głosowania w ZP RE ws. raportu dotyczącego funkcjonowania w Turcji instytucji demokratycznych. Turcja jest w niezwykle trudnej sytuacji geopolitycznej - argumentuje PiS. „...”Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy opowiedziało się we wtorek za przywróceniem procedury monitoringu Turcji; decyzja odzwierciedla poważne zaniepokojenie funkcjonowaniem instytucji demokratycznych w tym państwie. Głosowanie poprzedziła niemal trzygodzinna debata na temat sytuacji w Turcji po udaremnionej próbie zamachu stanu w ubiegłym roku i takich działań władz tureckich, które po niej nastąpiły, jak masowe aresztowania, prześladowanie opozycji i rozszerzenie władzy prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Za monitoringiem opowiedziało się 113 deputowanych, przeciw było 45, w tym posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy tym samym opowiedzieli się przeciw przyjęciu raportu dot. funkcjonowania instytucji demokratycznych w Turcji.
Arkadiusz Mularczyk z PiS, który wziął udział we wtorkowym głosowaniu podkreślił w rozmowie z PAP, że posłowie PiS wraz z grupą konserwatywną, do której należą, zdecydowali, że zagłosują przeciw. - Uznaliśmy, że będziemy głosować przeciwko, ponieważ jest to raport, który przykłada takie same standardy funkcjonowania państwa jakie należałoby przyłożyć do krajów, które funkcjonują w stabilizacji i pokoju, a tak nie jest – powiedział.”..”Według Sławomira Nitrasa (PO) "dzisiaj politycy PiS przynoszą wstyd polskiemu parlamentowi". Nitras ocenił, że posłowie PiS, kierując się instrukcjami polskiego MSZ, bronią Erdogana. - Jest to wstyd, że jesteśmy drugą grupą narodowościową, która broni zamachu stanu, prawdziwego puczu w Turcji - podkreślił. „...”Według Szczerby tym głosowaniem politycy PiS chcą sobie zapewnić przychylność Turcji, kiedy "będą łamali nasze prawa". - Będą mogli na pewno liczyć na Turcję, która się z przyjemnością odwdzięczy - mówił. - To jest skandaliczne zachowanie, które pokazuje, gdzie w tej chwili patrzy Jarosław Kaczyński, gdzie patrzy PiS, gdzie szuka wzorców do naśladowania - dodał. „...”W rozmowie z PAP Mularczyk ocenił, że Turcja jest obecnie w specyficznej sytuacji. - Jest to państwo, w którym próbowano dokonać zamachu stanu, zamach stanu został odparty, zginęło 200 osób - zaznaczył. - Rząd Turcji się obronił, demokracja się obroniła, natomiast muszą być wyciągnięte konsekwencje wobec tego co się wydarzyło. Władze tureckie muszą prowadzić śledztwo, dochodzenie, kto był odpowiedzialny za tę próbę puczu - dodał poseł PiS. „....”Tureckie MSZ nazwało decyzję "polityczną". Zdaniem resortu jest ona wyrazem "antytureckich nastrojów i zapadła pod wpływem populistycznych tendencji, które podsycają islamofobię i ksenofobię w Europie". "”..(źródło)(link is external)

Donald Trump pogratulował tureckiemu prezydentowi zwycięstwa w niedzielnym referendum w sprawie zmiany systemu rządów z parlamentarnego na prezydencki. Prezydent USA osobiście zadzwonił do Recepa Tayyipa Erdogana – poinformowała w poniedziałek agencja Reutera.”...(źródło)(link is external)

http://naszeblogi.pl/46247-kaczynski-powinien-dostac-uprawnienia-jak-erdogan

Prezydent Turcji poinformował prezydenta Andrzeja Dudę o przebiegu i rezultatach referendum konstytucyjnego w Turcji oraz o dalszych krokach związanych z reformą ustrojową państwa. „...”Prezydent Polski był jednym z kilku światowych przywódców, z którymi prezydent Erdoğan kontaktował się w tej sprawie. Prezydent Andrzej Duda podkreślił w kontekście wyników referendum znaczenie odbudowy zaufania i dialogu pomiędzy państwami europejskimi, tak by zagwarantować wzajemny szacunek i bezpieczeństwo.Prezydent RP podkreślił kwestię wypełniania przez Turcję zobowiązań sojuszniczych w ramach NATO i współpracę z Unią Europejską w związku z kryzysem migracyjnym. Prezydent Andrzej Duda rozmawiał także z Erdoganem o stanie stosunków dwustronnych i ich perspektywy w najbliższym czasie.”...(źródło )(link is external)

Turcja jest ważnym państwem stabilizującym sytuację na Bliskim Wschodzie - zwrócił uwagę szef MSWiA Mariusz Błaszczak, odnosząc się do próby wojskowego zamachu stanu, do której doszło w tym kraju w nocy. „..”W nocy z piątku na sobotę w Turcji doszło do nieudanej próby zamachu stanu. Władze tureckie zdołały częściowo opanować sytuację. W kraju panuje jednak chaos. Co najmniej 90 osób zginęło, a ponad 1100 zostało rannych. Prezydent Recep Tayyip Erdogan zapowiedział ukaranie winnych „..(więcej )

Marek Cichocki „No właśnie, spójrzmy na Turcję, która jest poza Unią i tak pewnie zostanie. Spójrzmy na bilans korzyści.”....”Ja nie twierdzę, że popełniliśmy błąd, przystępując do Unii, alepokazuję, że wstąpienie do niej niesie różne konsekwencje. W trzecim sektorze istnieje zjawisko zwane „grantozą": ludzie tam pracujący czują się tak pewnie, bo dostają granty, że już nie są w stanie zmobilizować się do myślenia, działania. Jedną z konsekwencji naszego wejścia do Unii da się porównać do tej grantozy – jeśli dostajemy strumień pieniędzy z Unii, to nie czujemy motywacji, by cokolwiek zrobić.”.....”Porównajmy:Turcja dziś to nieźle zorganizowane państwo, rzesze uczącej się, ogromnie zmotywowanej młodzieży, która chce coś zrobić i ma świetnie rozwijającą się gospodarkę opartą często na własnym kapitale, który nie boi się inwestować na przykład w edukację i zakłada uniwersytety......A Polska?
Niewątpliwie osiągnęliśmy wielki awans cywilizacyjny, ale nie dostrzegam w nas mobilizacji, determinacji, by samemu coś zrobić. Raczej widzę tendencję, by przystosować się i skorzystać z tego, co napływa z Brukseli.„...””Tamtej Unii już nie ma i w pewnych obszarach musimy sobie radzić sami. Widzimy to choćby w sprawach obronnych, troski o to, by Polska była w stanie bronić się przed hipotetycznym atakiem przez dwa tygodnie, bo jak się obronisz przez dwa tygodnie, to Zachód musi zacząć coś robić. „.....” bliższych nam spraw dobrym przykładem jest polityka energetyczna. Unia rozwija pakiet klimatyczny, który wprowadzony konsekwentnie w Polsce zniszczyłby naszą konkurencyjność. I musimy sobie radzić, choćby budując elektrownię atomową. Zdolność do jej wybudowania jest oznaką, że potrafimy mobilizować swoje siły i dajemy wyraźny sygnał, iż w tym obszarze decydujemy sami”......” Wywiad Roberta Mazurka z Markiem Cichockim „Coraz powszechniejsze, i to nie tylko w Polsce, ale i w społeczeństwach dużo bardziej sytych, jest przekonanie, że dzisiejsi 30-, 40-latkowie po prostu nie będą mieli żadnych emerytur. I nawet przyjmowane jest to z pewną pogodną rezygnacją.”...”O zjednoczenie Niemiec. Unia powstawała w wyniku równowagi sił między dwiema potęgami europejskimi – Niemcami i Francją. Teraz, gdy w środku kontynentu powstało 80-milionowe państwo z olbrzymim potencjałem gospodarczym, ta równowaga już nie istnieje.”....”Wywiad Roberta Mazurka z Markiem Cichockim „...(więcej )

„Polska jest naturalnym liderem krajów z centralnej i wschodniej Europy, które przystąpiły do UE - powiedział w poniedziałek prezydent Bułgarii Rosen Plewnelijew po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą, który składa wizytę w Sofii. „...”Jak zaznaczył, podczas rozmowy z Andrzejem Dudą omówili możliwości pogłębienia dwustronnej i regionalnej współpracy. Szczególną uwagę - jak mówił - zwrócili na łączność infrastrukturalną między wschodnią a centralną Europą.Bułgarski prezydent podkreślił, że jego kraj wysoko ocenia polską inicjatywę utrwalenia formatu Grupa Wyszehradzka Plus, czyli kraje V4 (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) oraz m.in. Bułgaria.”...”Dodał, że idea unii energetycznej narodziła się w Polsce. "To idea mocnej Europy, którą Bułgaria wspiera i oczekuje, że zbudujemy mocną wspólną politykę energetyczną, która jest narzędziem, także narzędziem integracyjnym dla narodów Bałkanów Zachodnich" - powiedział Plewnelijew. „...”Dodał, że idea unii energetycznej narodziła się w Polsce. "To idea mocnej Europy, którą Bułgaria wspiera i oczekuje, że zbudujemy mocną wspólną politykę energetyczną, która jest narzędziem, także narzędziem integracyjnym dla narodów Bałkanów Zachodnich" - powiedział Plewnelijew. „...”Polski prezydent uważa, że odpowiedź ze strony NATO powinna być jednoznaczna: wzmocnienie potencjału, zwiększenie liczebności sił Sojuszu, wzmocnienie potencjału infrastruktury obronnej w naszej części świata. „...”Prezydent dodał, że podczas rozmów przekazał stanowisko polskiego rządu dotyczące kwestii kryzysu migracyjnego. "Stoimy jednoznacznie na stanowisku, że przymusowa relokacja uchodźców jest czymś, co w Europie nie powinno mieć miejsca, ale że równocześnie jesteśmy otwarci i każdy, kto jest faktycznie uchodźcą i potrzebuje pomocy, jeżeli zjawi się w Polsce i będzie chciał pomoc w Polsce uzyskać, tę pomoc uzyska" - mówił. Podkreślił jednak, że nie ma zgody na przymusowe przemieszczanie ludzi. „...”Prezydent powiedział, że podczas spotkania poruszono kwestię modernizacji bułgarskich samolotów MiG w Polsce - nie tylko ich silników, co ma obecnie miejsce, lecz w szerszym zakresie - oraz realizacji misji Air Policing nad Bułgarią z udziałem także polskich sił powietrznych.  „...(więcej )

Nieprzyjaciele Turcji chcą się zemścić na niej za zdobycie Stambułu w 1453 roku, oświadczył prezydent kraju Tayyip Erdogan.
„Nikt nie jest w stanie zniszczyć naszego kraju. Po zdobyciu Stambułu Turkowie osiedlili się w Anatolii i Tracji i nie zamierzają odejść z tych ziem… Ten naród jeszcze sto lat temu dał odpowiednią reakcję wrogom. Jestem przekonany, że do 100. rocznicy utworzenia Republiki Tureckiej (w 2023 roku roku — red.), nasz kraj wejdzie do pierwszej dziesiątki najbardziej rozwiniętych gospodarek świata”, — powiedział Erdogan występując w Stambule na wiecu poświęconym 563. rocznicy zdobycia miasta przez wojska Imperium Osmańskiego, cytuje jego słowa agencja Anadolu.”..”Co robią na syryjskich ziemiach amerykańscy żołnierze w mundurach z emblematami terrorystów (siły samoobrony syryjskich Kurdów — red.)? PI (grupa terrorystyczna „Państwo Islamskie” zakazana w Rosji) to sztucznie stworzona struktura i pod pretekstem walki z nią odbywają się gry, których cel jest bardzo jasny. Pewne siły starają się odciągnąć Turcję od Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej”, — powiedział Erdogan. „....(więcej )

Jelena Cereovina 2012 rok Turcja wraca na Bałkany, bo to jej światWycofując się z Bałkanów, Amerykanie zostawiają miejsce Turcji. Jej premier już mówi, że Bośnia to turecka prowincja”...”Co jakiś czas z Turcji docierają na Bałkany oświadczenia tamtejszych polityków, które czy to skierowane bezpośrednio do nas, czy nie, słuchane są z niepokojem także w Belgradzie. Ostatnia nowina dotarła ze strony tureckiego premiera Recepa Erdogana, który twierdzi, że Bośnia jest jedną z 81 tureckich prowincji oraz że jego obowiązkiem jako premiera jest dbanie również o Sarajewo. To poruszyło tamtejszą opinię publiczną i wzbudziło wątpliwość, czy Erdogan mówiąc o Sarajewie, w rzeczywistości nie myślał o Belgradzie."Turcja to bardzo silny kraj i nie musi tego kryć" - mówi Predrag Simić, profesor na wydziale nauk politycznych i przypomina, że obecnie jest ona 18 potęga gospodarczą świata, a niektórzy prognozują, że wkrótce trafi do pierwszej dziesiątki. "Turcja w ciągu ostatnich dziesięciu lat zmieniła swoją politykę. Aż do początku XX stulecia, był to najbardziej lojalny członek NATO, stając się w międzyczasie silnym państwem, którego NATO potrzebuje teraz bardziej, niż ono NATO. Ten sukces został osiągnięty w momencie, kiedy władzę objęła Partia Sprawiedliwości i Postępu z Erdoganem na czele" - wyjaśnia Simić. Przypomnijmy, że poprzednie władze Serbii, uosabiane przez Borisa Tadića, doszedł do "historycznego" poziomu w stosunkach z tym krajem. Turcja, przynajmniej deklaratywnie, traktowana jest jako partner strategiczny naszego kraju, a spotkania na najwyższych szczeblach są niezwykle częste. Były minister spraw zagranicznych, Vuk Jeremić, był częścią tzw. trójstrony, do której należeli także jego koledzy Ahmet Davutoglu z Turcji i Sven Alkalaj z Bośni i Hercegowiny. Owa "trójca" spotykała się regularnie celem "prób umocnienia stabilizacji i pokoju w Bośni, która nadal stoi przed wieloma wyzwaniami". Także turecki prezydent Abdullah Gul przyjeżdżał do Belgradu, tak jak i serbski prezydent Boris Tadić kilkakrotnie bywał w Istambule. Sądząc po tym, co mówił po każdej takiej wizycie, Turcja faktycznie stała się jednym z najbardziej zaufanych partnerów Serbii.”...”Turcy nie kryją nawet swoich tendencji. Ich minister spraw zagranicznych, Davutoglu, powiedział nawet kiedyś, że Serbowie nie mieliby swojej historii, gdyby nie osmańskie archiwa. Z drugiej strony jednak mówi się, że nie ma imperialnych aspiracji" - podkreśla Markocić i przypomina, że Davutoglu wielokrotnie powtarzał, że chce, aby każdy, kto podróżuje z Basry, mógł swobodnie, bez żadnych granic dotrzeć do Niemiec, co miałoby być rodzajem "osmańskiej strefy Schengen". Zarówno on, jak i prof. Simić przypominają o książce Davutoglu "Strategiczna głębia" ("Strategic deptth"), która mówi o celach tureckiej polityki zagranicznej."Nie ma w niej ani słowa o strategicznym partnerstwie z Serbią. Przeciwnie, mowa jest w niej otwarcie o tym, że ostojami polityki zagranicznej Turcji na Bałkanach są Albania i Bośnia. Oni dalej próbuję na nowo zdefiniować status Raški i Republiki Serbskiej, którą Davutoglu w swojej książce określił jako "rezultat serbskiej polityki puryzmu etnicznego" i "rozwiązanie tymczasowe". Oni widzą Bośnię jako turecki przyczółek w Europie Środkowej. Tymczasem oficjalnie zaprzeczają, że jest to "neoosmanizm" - wyjaśnia Markocić. Powołując się na tę samą książkę Simić stwierdza, że Serbia dla Turcji pod względem ważności jest na ostatnim miejscu. Jak ocenia, "jej głównym interesem nie jest odnowa Imperium Osmańskiego. Największy interes ma w Azji Środkowej. Mieszkańcy wszystkich byłych republik radzieckich Azji Środkowej są, oprócz Tadżykistanu, pochodzenia tureckiego (Kazachstan, Turkmenistan, Azerbejdżan). Turcja ma tu ogromny wpływ i długookresowe plany wobec tych obszarów. Pierwszy raz w historii Turcja ma normalne relacje z Rosją, co odpowiada także Rosji. Według Simicia dla Turcji Bałkany ważną są tylko ze względu na Bośnię. W Turcji boją się, że Unia Europejska stworzy mur przeciw Turcji, a Bośnia jest dla nich najbardziej wysuniętym na Zachód punktem tureckiego świata. Bałkany mają w nim takie symboliczne znaczenie, jak dla Serbów Kraina i Republika Serbska [w Bośni]. Turcy uważają, że są sponsorami wszystkich muzułmanów, którzy pozostali na Bałkanach, kiedy Imperium Osmańskie się stamtąd wycofało.Jeśli mowa o tym, w jaki sposób nowy rząd powinien ułożyć sobie relacje z Turcją, Simić i Marković twierdzą, że nie sądzą, by doszło do większych zmian w porównaniu do tego, w jaki sposób były rząd budował stosunki z tym krajem. "Jesteśmy częścią ich historii. Związek miedzy nami jest taki sam, jak związek każdego kolonizowanego narodu i kolonizatora. Turcy uważają, że i my jesteśmy częścią ich świata. Że nigdy nas nie okupowali. Ale oni są też potęgą, która powraca. Wycofując się z Bałkanów, Amerykanie zostawiają Turcji wielką część swoich wpływów" - wyjaśnia Simić i dodaje, że Turcja jest dla Serbów interesująca, bo to bardzo duży rynek. Marković ocenia z kolei, że poprzedni rząd zdecydował się na wiele ustępstw, a nie dostał prawie nic w zamian. I on sądzi, że w polityce zagranicznej Serbii nie dojdzie do zbyt wielu zmian, ale podkreśla, że trzeba zaczekać, by zobaczyć w jaki sposób nowa władza się określi. „..(więcej )

Krzysztof Mazur „Turcy przygotowują się także do budowy elektrowni atomowej. „....”Biorąc pod uwagę te wskaźniki, OECD umieściła Turcję w swoich prognozach w pierwszej dziesiątce najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw świata. „....”Wzrost tureckiego PKB w 2010 roku wyniósł 8,9 proc., przewyższając nawet tempo chińskie; również wzrost w 2011 rokuprzekroczył zakładane tempo i wyniósł blisko 8,5 procent „......”Także pod koniec 2011 roku budżet państwa zanotował nadwyżkę – zjawisko dawno zapomniane w finansach krajów UE, w tym niestety także w Polsce – a relacja długu publicznego w stosunku do PKB również oscyluje na bezpiecznym, niespełna 40-procentowym poziomie. Jest to tym bardziej istotne, że jeszcze w2006 roku relacja ta wynosiła ponad 46 proc., a w latach dziewięćdziesiątych zadłużenie to wynosiło ponad 70 proc. PKB. Czyli jednak można, i to szybko, obniżać zadłużenie, a jednocześnie zwiększać tempo wzrostu gospodarczego. „.....”Tureckie rezerwy złota wynoszą ok. 320 ton (wzrost o 337 proc. w ciągu 10 lat) i są np. trzy razy większe od podobnych rezerw naszego kraju. „....”Lotnisko w Stambule (w 2012 r. obsłużyło prawie 41 mln pasażerów) jestnajszybciej rozwijającym się portem lotniczym w Europie, „.....”Turcja jest również jednym z krajów o najwyższym przyroście ludności. Mało kto zdaje sobie sprawę, że jeszcze w 1960 roku Polska liczyła ciut więcej obywateli (blisko 30 mln) niż ówczesna Republika Turecka, przeżywająca wtedy swój pierwszy powojenny przewrót polityczny. Ale już 15 lat później Polaków było o 35 mln, podczas gdy liczba Turków wzrosła do 40 milionów. Obecnie jest nas, jak wiadomo, niewiele ponad 38 mln, a uwzględniwszy migracje zagraniczne, mieszkańców Polski nawet ubywa, podczas gdy kraj nad Bosforem liczy już blisko 75 mln ludności „....”Turcy stanowią najliczniejsza grupę narodową mieszkającą w Niemczech). Rodzi to zresztą kolejne kontrowersje i niepewności związane z ewentualną akcesją Turcji do UE, gdyż w krótkim czasie mógłby to być najludniejszy kraj w Unii. Dodatkowym problemem jest fakt, że Turcja jest praktycznie w 100 proc. krajem islamskim. „.....”Turcja zaczyna coraz mocniej konkurować w eksporcie produktów rolniczych z krajami UE, wypierając razem z Chińczykami firmy europejskie z ich dotychczasowych największych rynków zbytu, np. z Rosji (dla przykładu: w ostatnim okresie Turcja wyeksportowała do Rosji trzy razy więcej pomidorów niż cała UE). „....”lokomotywą tureckiego eksportu jest właśnie ta gałąź przemysłu, a największe obroty przyniósł tureckim firmom motoryzacyjnym właśnie eksport samochodów „...(więcej)

Kurdowie – naród pochodzenia indoeuropejskiego(link is external), zamieszkujący przede wszystkim krainę zwaną Kurdystanem(link is external), podzieloną pomiędzy Turcję(link is external)Irak(link is external)Iran(link is external) i Syrię(link is external). Odosobnione enklawy Kurdów żyją także w tureckiej Anatolii(link is external), wschodnim Iranie (tzw. enklawa chorezmijska), w korytarzu oddzielającym Armenię(link is external) od okręgu Górskiego Karabachu(link is external) (tzw. Czerwony Kurdystan(link is external)) oraz Afganistanie(link is external). Spora diaspora kurdyjska rozsiana jest po świecie, większe skupiska znajdują się w Niemczech(link is external)Francji(link is external)Szwecji(link is external) i Izraelu(link is external). Są inne większe narody bez własnych państw, jak choćby Tamilowie(link is external) w Indiach(link is external) i na Sri Lance(link is external). Kurdowie są jednak największym narodem tak aktywnie działającym na rzecz samostanowienia.
Populację Kurdów na Bliskim Wschodzie(link is external) ocenia się (według różnych źródeł) na około 27 mln. Rzeczywista liczba Kurdów jest jednak bardzo trudna do ustalenia ze względu na liczne przesiedlenia, migracje czy też politykę niektórych krajów wobec nich (w Turcji po upadku kolejnego powstania kurdyjskiego w 1932 część Kurdów przesiedlono na zachodnie tereny kraju, zabroniono posługiwania się językiem kurdyjskim, zmieniano imiona kurdyjskie na tureckie, zaś użycie słowa „Kurd” lub „kurdyjski” karano sądownie[2](link is external); Kurdów określano jako „Turków Górskich”, zamieszkiwany przez nich region nazywano „Turcją Wschodnią”[3](link is external)). Kurdowie stanowią znaczącą mniejszość narodową w Turcji (około 15 mln), w Iranie (do ok. 8 mln) i Iraku (ok. 5 mln). Od wieków starają się o utworzenie samodzielnego państwa (Kurdystanu(link is external)), jednak wszystkie kraje, w których zamieszkują, mimo obietnic poczynionych na początku XX wieku, sprzeciwiają się temu.
Posługują się językiem kurdyjskim(link is external) (z licznymi dialektami), należącym do rodziny języków indoeuropejskich(link is external). W większości wyznają islam sunnicki(link is external), dosyć często spotyka się wśród nich także jazydów(link is external).”...(źródło )(link is external)

"Jeśli konflikt zamieniłby się po raz pierwszy w otwartą konfrontację etniczną między 2 narodami, to ona będzie się toczyła wszędzie, także w Europie. Piętą achillesową Turcji jest kwestia kurdyjska. Mamy otwartą wojnę, która toczy się od lipca. Kurdowie stanowią co najmniej 15 proc. mieszkańców i będzie ich więcej, bo mają wyższy przyrost naturalny" - mówi gość programu "Danie do Myślenia" w RMF Classic Adam Balcer ze Studium Europy Wschodniej UW. "Sama Turcja jest bardzo ważny kraj z potencjałem do tego, żeby być mocarstwem regionalnym, z porządną, dużą armią, ale z bardzo poważnymi problemami wewnętrznymi" - dodaje. Turcja może stać się państwem, którym nie da się rządzić? "Tak. Mamy sytuację taką, że kraj jest bardzo głęboko podzielony" - odpowiada gość RMF Classic. Zdaniem Balcera "Państwo Islamskie ma to szczęście, że walczy z 2 fantomami: Rosją i Turcją, które mówią, że z nim walczą, a tak naprawdę załatwiają swoje interesy".:...”Tomasz Skory: Pan od wielu lat analizuje sytuację na Bałkanach i w Turcji - ja właśnie w tej sprawie. Zaprosiłem, żeby spróbować zrozumieć sytuację w Turcji. Po sobotnim zamachu, w którym zginęło 97, 128 osób - ta sytuacja jest tam jeszcze mniej stabilna. Wiele osób postrzega dzisiaj Turcję, jako główne ognisko zapalne, które może przenieść do Europy nie tylko uchodźców, ale wręcz przyszłą wojnę, bo i o tym - sądzę - można mówić. Słusznie tak uważają?”...”Adam Balcer: W najgorszym scenariuszu tak, ponieważ pamiętajmy o tym, że my często mówimy o mieszkających diasporach w Europie, wrzucamy ich do gigantycznego worka - Muzułmanie i tutaj wychodzą w kontekście uchodźców te nasze lęki, natomiast oni są bardzo zróżnicowani wewnętrznie i tak zwana diaspora turecka, która jest bardzo liczna, na przykład w Niemczech, to nie są bynajmniej tylko Turcy, tylko jest nadreprezentacja Kurdów. Jeśli konflikt turecko-kurdyjski - na szczęście jeszcze to się nie stało, jest szansa, że to nie nastąpi, ale istnieje zagrożenie, że to się stanie - zamieniłby się po raz pierwszy w otwartą konfrontację etniczną między dwoma narodami, to ona się będzie toczyła wszędzie. To oznacza, że...
Także w Europie...
Także w Europie... że na ulicach europejskich miast będziemy mieli taką sytuację, tak jak powiedzmy było w Stanach w XIX, XX wieku, że różne etnosy walczyły ze sobą ze względu na to, że był konflikt u nich w ojczyźnie. I to samo możemy mieć u nas.
A w samej Turcji?
Sama Turcja - to jest istotne, że to jest bardzo ważny kraj, 77 milionów mieszkańców, teoretycznie kraj z potencjałem do tego, żeby być mocarstwem regionalnym i miał takie aspiracje, ale można powiedzieć, że one legły w gruzach. Z gospodarką, która jest spora w sile nabywczej , to jest 1,5 biliona dolarów i z porządną, duża armią, natomiast z oczywiście bardzo poważnymi problemami wewnętrznymi. Tą pietą achillesową Turcji jest kwestia kurdyjska. Kurdowie stanowią co najmniej 15 proc. mieszkańców, będzie ich więcej, ponieważ mają wyższy przyrost naturalny i teraz przeżywają swoją kurdyjską wiosnę, albo kurdyjskie przebudzenie. W całym regionie, nie tylko w Turcji, mamy dwa państwa de facto kurdyjskie, bo oczywiście istnieje granica między Turcją a Irakiem i Turcją a Syrią, ale to tak, jak granica kiedyś istniała Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, no istniała, ale co z tego? 
Wszędzie tam są Kurdowie, prawda?
Tak, mamy 2 państwa - Rojave  w Syrii i państwo kurdyjskie - Kurdyjski Rząd Regionalny w północnym Iraku. To jest inny świat w porównaniu z resztą Iraku, on ma minimalne związki z Bagdadem. I jednocześnie mamy w Turcji taką sytuację, że w czerwcu, w wyborach parlamentarnych,  po raz pierwszy w historii partia kurdyjska przeszła jako partia, bo można w Turcji startować z listy jako niezależny kandydat i wtedy dostać się do parlamentu. Wtedy próg nie ma znaczenia, tam jest wysoki próg 10 proc. Po raz pierwszy partia kurdyjska zdobyła bezprecedensowy, bardzo dobry rezultat, świetny - 13 proc. Można powiedzieć, że Turcja jest jak garnek z gotującą się wodą albo czajnik, który zaraz może eksplodować, bo jeszcze mamy wybory 1 listopada. Prawdopodobnie partia powtórzy ten wynik albo go nawet poprawi. I w regionach, gdzie mieszkają Kurdowie, ta partia, można powiedzieć, zdemolowała rządzące ugrupowanie AKP. Zdobyła po 70, 80 a nawet 90 proc - żadne ugrupowanie w Turcji nie może liczyć na takie poparcie. A to nie jest Czeczenia, czy jakaś mała republika rządzona przez wariata w dresie...”..(źródło )(link is external)

Radosław Sikora „ Demografia rządzi światem, czyli jak chrześcijaństwo wygrało z islamem”...”Triumf, ale czy trwały?
     Jak wspomniałem, jeszcze w roku 1683 Imperium Osmańskie było śmiertelnym zagrożeniem dla krajów środkowo-wschodniej Europy. Nic dziwnego. Z populacją około 25–30 mln ludzi dominowało w tej części świata. Dla porównania Rzeczpospolitą zamieszkiwało wówczas około 7 mln, a państwo moskiewskie mniej więcej 15 mln ludzi. Ale trendy były już wtedy dla Turków niekorzystne. W XVIII i XIX wieku najwięksi ich rywale, czyli Rosjanie, dynamicznie zwiększali populację. Imperium Rosyjskie w roku 1800 miała już 37 mln ludzi, by w roku 1913, czyli przed wybuchem I WŚ, urosnąć aż do 175,1 mln! Imperium Osmańskie nie tylko się nie rozwinęło, ale skurczyło. Częściowo wynikało to ze zmian terytorialnych, ale także z niższej dzietności jego mieszkańców. W roku 1914 miało ledwie 21 mln ludzi. W roku 1923 Imperium Osmańskie legło w gruzach, a na nich powstało nowe państwo – dzisiejsza, świecka Turcja. W roku 1927 państwo to zamieszkiwało 13,6 mln ludzi.
     Pierwsza Wojna Światowa miała także olbrzymi wpływ na Rosję. Imperium carów, wraz z carską rodziną odeszło w przeszłość. Na jego gruzach powstał zdominowany przez Rosję i Rosjan, odżegnujący się od jakiejkolwiek religii Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. W 1926 roku miał 148,6 mln mieszkańców, czyli powiększył swoją i tak już dotąd olbrzymią przewagę demograficzną nad Turcją. Ale...
      Po IIWŚ, która nie zmniejszyła populacji ZSRR (mimo olbrzymich strat, jakie ten kraj poniósł w czasie wojny!), doszło do ostrego wyhamowania rozwoju demograficznego ZSRR. Pod wpływem propagandy i nacisków USA, Wielkiej Brytanii i Francji, na przełomie lat 1955 / 1956, Chruszczow wprowadził politykę ograniczającą przyrost naturalny. Na przykład zalegalizowano wówczas przerywanie ciąży. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dzietność w ZSRR, a tym samym w Rosji, dramatycznie spadła. W roku 1967 wskaźnik dzietności (płodności) Rosjanek spadł poniżej progu odtwarzalności pokoleń, bo do poziomu 2,04. W tym samy czasie w Turcji wynosił 5,75 co oznaczało gwałtowny wzrost populacji tego kraju.
     W roku 1991 rozpadł się ZSRR. Z 293 mln ludzi, którzy go wówczas zamieszkiwali 148,4 mln żyło w samej Rosji. Dla porównania, Turcja miała wówczas 57 mln ludzi.
W 2014 roku Rosja miała 146 mln ludzi, a Turcja 76,6 mln. Według prognoz, Turcja do 2030 roku zwiększy swą populację do niemal 87 mln. A Rosja? Dzietność w Rosji od 1967 roku pozostaje na dramatycznie niskim poziomie. Raz tylko, w latach 1986–1988 przekroczyła nieznacznie poziom odtwarzalności pokoleń. Co prawda teraz wskaźnik dzietności w Rosji powoli rośnie, ale po pierwsze nie wiadomo, czy kiedykolwiek znów osiągnie poziom 2,1 (czyli pozwalający na prostą zastępowalność pokoleń), a po drugie, w Rosji dynamicznie rozwijają się tylko mniejszości niesłowiańskie, co oznacza, że wkrótce kraj ten całkowicie zmieni swoje oblicze.
     W rozdziale tym skoncentrowałem się na przemianach demograficznych w Rosji i Turcji, gdyż w XVII – XIX w. byli to najważniejsi (obok Austrii) rywale polityczni w tej części świata. Przemiany demograficzne wskazują, że staną się nimi ponownie. I to w dość bliskiej przyszłości. Staną się nimi zwłaszcza w sytuacji, gdyby Turkom udało się doprowadzić do odrodzenia Imperium, na gruzach którego powstało ich obecne państwo. 
A co to wszystko oznacza dla Polski? Dla Polski, która jeszcze w roku 1966 miała tyle samo ludzi (około 32 mln), co Turcja? Dla Polski, której populacja, w wyniku olbrzymiego odpływu ludności i bardzo niskiej dzietności spada? Ano to, że jeśli nie odwrócimy tego procesu, to będziemy mieli poważne problemy. I nie chodzi tu nawet o ekspansję islamu, która może być dla Polski również szansą (jeśli ten islam osłabi naszych głównych rywali, a do nas nie dotrze). Zmniejszająca i starzejąca się populacja oznacza nic innego jak „wygaszanie państwa”. ..(więcej )

Imperium osmańskie powraca? Erdogan świętował z wielką pompą 563 rocznicę zdobycia przez Turków Konstantynopola'...”ezydent Turcji Reccep Tayyip Erdogan oraz premier Binali Yıldırım z wielką pompą świętowali w niedzielę 563. rocznicę zdobycia przez Turków Konstantynopola. Były to największe i najbardziej kosztowne obchody tej rocznicy od chwili upadku imperium osmańskiego – informuje francuski dziennik „Le Figaro”.
Według gazety obchody zdobycia Konstantynopola w 1453 roku przez osmańskiego sułtana Mehmeda II Zdobywcę zorganizowano z wielkim rozmachem w całym kraju, ale najhuczniej zaplanowano je w dawnym Konstantynopolu, czyli dzisiejszym Stambule. „..”W dzielnicy Yenikapi zebrał się – według tureckiego dziennika „Hurriyet Daily News” - prawie milion osób, powiewających ogromnymi narodowymi flagami  „...”Pozdrawiam naszych braci i nasze siostry od Sarajewa po Baku. Do 2023 roku zrobimy z spadkobierczyni „chorego człowieka” (tak nazywano imperium osmańskie po zakończeniu I wojny światowej-red.) jedną z sześciu czołowych gospodarek świata. To się spodoba wam, wnukom Zdobywcy!—powiedział turecki prezydent podczas swojego przemówienia. Od dojścia do władzy w 2002 roku islamsko-konserwatywna Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Erdogana często nawiązuje do czasów potęgi Imperium Osmańskiego. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że zdobycie Konstantynopola przez Turków osmańskich rozpoczęło rzeź chrześcijan. Dotychczasowy kościół Mądrości Bożej (Hagia Sophia), główna świątynia Bizancjum i miejsce koronacji wschodnich cesarzy, został przekształcony w meczet, do którego później dobudowano wysokie minarety.” „...(więcej)

Radosław Sikora "Jest to widok, który poruszyłby zapewne serce najbardziej nawet nieludzkie, owo odłączanie mężów od żon, matek od córek, bez żadnej już nadziei na przyszłe spotkanie tych, którzy stają się niewolnikami u pogańskich mahometan, czyniąc swym ofiarom tysiączne niegodziwości. Okrucieństwo Tatarów skłania ich do niezliczonych wprost podłości, jak to gwałcenie dziewcząt, zniewalanie żon w obecności ojców i mężów, a nawet obrzezywanie dzieci w obecności rodziców, by móc je ofiarować Mahometowi." ..”Przeciętnemu mieszkańcowi Europy i USA wydaje się, że w czasach nowożytnych niewolnictwo dotyczyło tylko czarnych ludzi. Jest to jednak wyobrażenie z gruntu błędne. Aż do końca XVII wieku południowo-wschodnie tereny Królestwa Polskiego dotykała plaga najazdów tatarskich. Najazdów, w trakcie których porywano mnóstwo ludzi. Jako niewolnicy trafiali później nawet do najbardziej odległych rejonów Imperium Osmańskiego „...”Tatarzy relatywnie najlepiej traktowali najmłodsze dzieci. Już w czasie transportu starano się obchodzić z nimi w miarę ostrożnie. Wszak wiadomo, że malutkie dziecko nie zniesie takich trudów jak starsze, a tym bardziej dorosły człowiek. Dlatego też, jak w 1689 roku pisał Jakub Kazimierz Haur:„Widzieć jako dziatki, by namniejsze, do swoich uwożą krajów; rozporze pierzynę i na dwie stronie po kilkoro włoży, a potem z nimi przez konia, jako biesagi [juki] przewiesi, dziury niżej dla oddechu im porobi i z sobą, jako gęsięta w kojcu, do Krymu prowadzi; uważać [widać] ich w wojsku abo przy posłach, gdzie rzadką minę tatarską między nimi, z twarzy więcej naszym podobną, obaczy cerę i kompleksyją [budowę ciała i usposobienie].”[1]”...”ednak nawet tak „troskliwy” transport często kończył się dla najmłodszych śmiercią. Na przykład po najeździe tatarskim w grudniu 1666 roku, na drogach odnaleziono prawie 500 porzuconych przez ordyńców, na śmierć zamarzniętych dzieci[2].     Jeśli najmłodsi przeżyli podróż, doprowadzano do ich konwersji na islam. Co jeszcze nie znaczyło, że czekała je świetlana przyszłość. Wspomniany Haur wyjaśniał:..”Z dziatkami niewinnymi jak z cielętami obchodzą się, a nie tylko, że ich na swoją aplikują wiarę i obyczaje grubiańskie, ale też tako się z nimi sprawują, aże groza pisać i jaką zmiankę uczynić.”[3]Zanim trafili na targ
     Starsi nie mogli liczyć na tak „dobre” traktowanie. Ci, którzy nie wytrzymywali trudów marszu, byli bezlitośnie mordowani:„Gdy zaś niewolnik w drodze iść nie może abo zachoruje, zetnie go [Tatar], czasem i nie dotnie, tylko zamorduje.”[4]     Gehenna tych, którzy przeżyli dopiero się zaczynała. Gdy wyprawa Tatarów kończyła się, jeszcze przed powrotem do domów zatrzymywali się w miejscu uznanym przez siebie za bezpieczne. Wtedy to zbierano i dzielono łupy. W tym oczywiście ludzi. Dochodziło przy tym do dantejskich scen. Francuski inżynier w służbie polskiej, Guillaume (czyli Wilhelm) Beauplan, w połowie XVII wieku opisał jak to wyglądało:„Czując, iż są w bezpiecznym miejscu, zatrzymują się na dłuższy odpoczynek, zbierając siły i wprowadzając porządek w swe szeregi, jeśli został on zakłócony w czasie spotkania z Polakami.W czasie tego postoju, który trwa tydzień, Tatarzy gromadzą łupy, składające się z niewolników i bydła, i dzielą wszystko między sobą. Jest to widok, który poruszyłby zapewne serce najbardziej nawet nieludzkie, owo odłączanie mężów od żon, matek od córek, bez żadnej już nadziei na przyszłe spotkanie tych, którzy stają się niewolnikami u pogańskich mahometan, czyniąc swym ofiarom tysiączne niegodziwości. Okrucieństwo Tatarów skłania ich do niezliczonych wprost podłości, jak to gwałcenie dziewcząt, zniewalanie żon w obecności ojców i mężów, a nawet obrzezywanie dzieci w obecności rodziców, by móc je ofiarować Mahometowi. Na koniec najbardziej nieczułe serca zadrżałyby słysząc krzyki i śpiewy pośród płaczów i jęków tych nieszczęsnych Rusinów[5], gdyż naród ten śpiewa i zawodzi pośród płaczów. Nieszczęśnicy ci są od tej chwili rozdzieleni, jednych przeznaczają do Konstantynopola [Stambułu], innych zaś na Krym, a jeszcze innych do Anatolii [azjatycka część Imperium Osmańskiego]. Oto słów kilka o tym, jak Tatarzy zbierają się i porywają ludność, w ilości ponad 50 000 dusz w przeciągu niespełna dwóch tygodni, i o tym jak traktują swoich niewolników po dokonaniu między nimi podziału, po czym ich sprzedają, wedle własnego uznania, gdy już powrócą do swego kraju.”[6]”...”Warto jeszcze kilka słów poświęcić owemu podziałowi zdobyczy. Nie wszystko bowiem, co zdobyli tatarscy wojownicy, pozostawało w ich rękach. 20% łupów zabierał chan. Kałga sułtan i nureddin, czyli niżsi dostojnicy tatarscy, zabierali po 10%[7]. W podziale łupów trzeba też było uwzględnić najwyższą zwierzchność, czyli sułtana. Ale jak to zwykle bywa przy płaceniu podatków, także i tu nie obywało się bez oszustw: „Z jasyru cło na Turczyna odbierająGdy tedy z czat swoich wilczych, zdradnych, jasyr prowadzą abo plon z ludzi, jest cło pogłówne z tego i na Turczyna, jakby na dziesięcinę brakują [przebierają] i biorą; a gdy się któremu Tatarzynowi jakiej nieszpetnej urody dostanie białagłowa, aby mu jej nie wzięto potarga jej włosy na głowie i gliną abo jaką szpetnością nasmaruje jej twarz.”[8]”..” Los białych niewolników był zdumiewająco różnorodny. Jedni z nich byli traktowani bardzo brutalnie. Na przykład gwałcono nie tylko kobiety, ale i mężczyzn oraz dzieci. Niektórzy mężczyźni trafiali na galery, a kobiety do haremów. „...”Tegoż dnia przysłał mi wezyr dwadzieścia i trzy białychgłów niewolnic; od Żydów gwałtem ich wzięto, o co łotrowie wielką kommocyją [wzburzenie] uczynili tak, że mało do zamieszania wielkiego nie przyszło, bo wezyra do cesarza [sułtana] oskarżyli. Złotem Turkom sypali tak, że im dwie albo trzy wrócić musiano; gorszy w tym i gorętszy byli daleko niżeli Turcy i Grecy, którzy milczeli, wezyra słuchali i dobrowolnie wydawali więźniów. Taki jad i złość pokazała się żydowska, że przemogli wezyra w saraju przez matkę [sułtana] i eunuki. Na włosku była szyja wezyrowa. Przed oczyma bili niewiasty nasze, drugie w piwnicach, w turmach [więzieniach] do odjazdu mego kryli.”[9] Ostatecznie Miaskowskiemu udało się wydobyć z niewoli 260 Polaków i Rusinów. Wśród nich byli towarzysze husarscy Górski i Słomka, którzy na galerach tureckich spędzili 30 i 40 lat! Był to niewątpliwie wielki sukces posła. Ale liczba ta blednie gdy zestawi się ją z informacją, że w tym samym czasie, w Stambule, na tureckich galerach i w Tracji (to jest części Imperium Osmańskiego) miało znajdować się około 150 tys. niewolników pojmanych w Rzeczypospolitej...  „(źródło )

Radosław Sikora Czy Polska powinna domagać się odszkodowań od Izraela?”...”„Cały handel niewolnikami w Stambule pozostawał w rękach około 2 tysięcy zorganizowanych w osobny cech Żydów, którzy zarówno tutaj, jak i w innych miejscowościach nad Morzem Śródziemnym (w Tunisie, Liworno) prowadzili ten dochodowy proceder.” „...”Żydzi handlowali Polakami 
     Przez ponad dwa stulecia to właśnie Żydzi zajmowali się handlem polskimi niewolnikami w stolicy Imperium Osmańskiego, Stambule. Mieli na niego monopol. Jak pisał prof. Andrzej Dziubiński:„Cały handel niewolnikami w Stambule pozostawał w rękach około 2 tysięcy zorganizowanych w osobny cech Żydów, którzy zarówno tutaj, jak i w innych miejscowościach nad Morzem Śródziemnym (w Tunisie, Liworno) prowadzili ten dochodowy proceder.”[10]W artykule „Targi białych niewolników” opisałem, w jaki sposób pozyskiwano tych niewolników, gdzie nimi handlowano i jaki był ich dalszy los. Teraz chciałbym zająć się skalą tego procederu.
     Nie ma dokładnych obliczeń określających ilu mieszkańców Królestwa Polskiego zostało sprzedanych przez żydowskich handlarzy żywym towarem. Są jednak pewne źródła, które pozwalają oszacować skalę zjawiska. We wspomnianym już artykule notowałem:„Ostatecznie Miaskowskiemu udało się wydobyć z niewoli 260 Polaków i Rusinów. Wśród nich byli towarzysze husarscy Górski i Słomka, którzy na galerach tureckich spędzili 30 i 40 lat! Był to niewątpliwie wielki sukces posła. Ale liczba ta blednie gdy zestawi się ją z informacją, że w tym samym czasie, w Stambule, na tureckich galerach i w Tracji (to jest części Imperium Osmańskiego) miało znajdować się około 150 tys. niewolników pojmanych w Rzeczypospolitej...”Nie wyjaśniłem jednak, iż liczbę 150 tys. niewolników mieli podać sami Turcy i „wiadomi [znający się na rzeczy] Grecy”[11]. Liczba ta nawet dzisiaj robi wrażenie. A przecież są to dane tylko dla roku 1640, w którym to Wojciech Miaskowski posłował do Imperium Osmańskiego. Na dodatek nie obejmują one całości Imperium!     Proceder handlu pojmanym w Polsce żywym towarem kwitł w Stambule przez przeszło dwa stulecia. Jego natężenie było różne. W drugiej połowie XVII wieku Paul Ricaut, czyli sekretarz posła angielskiego w Imperium Osmańskim, mając dostęp do wewnętrznych spisów Imperium, stwierdził, iż:„Trudno zgadnąć liczbę więźniów co rok zaprzedanych, która też raz iest większa, drugi raz mnieysza, iako się Tatarom na woynie źle albo dobrze powiedzie: ile się iednak może dochodzić z Regestrow celnych Konstantynopolitańskich [stambulskich], przywożą ich na rok więcey niż Dwadzieścia Tysięcy”[12]Przeszło dwadzieścia tysięcy niewolników przechodziło rocznie przez stambulskie targi, a tym samym żydowskie ręce!Czy powinniśmy domagać się odszkodowań?
     Tematem starannie omijanym przez cieszące się największą oglądalnością i poczytnością media, jest kwestia roszczeń, jakie wysuwa państwo Izrael wobec Polski i zobowiązań, jakie podobno Polska w tej sprawie podjęła. Wspomniał o nich prezydent Izraela Reuwen Riwlin w wywiadzie udzielonym PAP w październiku 2014 roku:„Jeśli chodzi o zwrotu mienia żydowskiego również ten temat będzie obecny podczas naszych rozmów. Wiem rzecz jasna, jakie jest polskie stanowisko w tej sprawie, jak również znam obietnice i umowy, jakie zostały udzielone i zawarte.”[13]Sprawa nie jest błaha, bo podobno roszczenia te przewyższają zawrotną kwotę 60 miliardów dolarów!     Jedynym kandydatem na prezydenta Polski, który podnosił tę kwestię w swojej kampanii wyborczej, był Grzegorz Braun. Został za to okrzyknięty faszystą. Reszta milczy w tej sprawie jak zaklęta. Milczą media głównego nurtu. Milczą politycy. Tak, jakby tematu w ogóle nie było. A tymczasem WikiLeaks ujawniło tajną notatkę ambasadora USA w Polsce, z której wynika, że:„Bronisław Komorowski i Donald Tusk zamierzali sprzedać lasy i nieruchomości należące do skarbu państwa, by zdobyć środki na wypłatę odszkodowań za mienie odebrane Żydom przez Niemców i Sowietów. Komorowski złożył taką obietnicę w styczniu 2009 r., a jego deklaracja jest kluczem do zrozumienia szeroko zakrojonej strategii rządu. Ambasador Victor H. Ashe zaraportował do Departamentu Stanu USA, że „Komorowski stwierdził, iż premier Tusk zmusi niepokornych ministrów, […] by »dołożyli się do rekompensat«, sprzedając państwowe lasy i nieruchomości”[14]Polska miałaby więc wypłacić odszkodowania za mienie zrabowane Żydom nie przez państwo polskie (które przecież uległo likwidacji na początku II Wojny Światowej), ale przez Niemców i Sowietów? I komu to odszkodowanie miałoby być wypłacone? Państwu, które nawet nie istniało, gdy doszło do tej grabieży?Warto przy tej okazji przypomnieć, że Polska już ponad pół wieku temu zapłaciła odszkodowania i USA, i kilkunastu państwom zachodniej Europy, by ich żydowscy obywatele, którzy na terenie naszego kraju stracili majątek, nie mogli w przyszłości wysuwać żadnych roszczeń wobec Polski. Czy więc te nowe żądania, to nie uzurpacja?     A może, zamiast szukać źródeł sfinansowania tych roszczeń, polscy politycy wystawią Izraelowi równie absurdalny rachunek? Rachunek za to, że Żydzi, przez dwa stulecia, na wielką skalę trudnili się handlem polskimi niewolnikami? Podkreślę „na wielką skalę”, bo sam handel niewolnikami pochodzącymi z terenów polskich jest znacznie starszy. Żydzi prowadzili go już co najmniej w dziesiątym wieku. A pisał o tym jeden z nich – Ibrahim ibn Jakub, czyli Abraham syn Jakuba. Tyle, że wówczas skala tego procederu, choć spora[15], nie była chyba aż tak dramatycznie wielka jak w wiekach XVI i XVII.” „...(źródło)

Tak się tworzy Międzymorze? Polsko-chorwackie rozmowy na szczycie. Andrzej Duda przyjął prezydent Kitarović. „...”rezydent Chorwacji Kolindy Grabar-Kitarović. Z prezydentem Andrzejem Dudą ma ona rozmawiać o współpracy w ramach koncepcji międzymorza, o bezpieczeństwie i kryzysie migracyjnym. „...”Prezydencki minister Krzysztof Szczerski zwrócił uwagę, że będzie to czwarte spotkanie prezydenta Dudy i prezydent Chorwacji.Kontakt jest intensywny, gdyż oboje - i prezydent Duda, i prezydent Chorwacji - podzielają wizję pogłębionej współpracy państw Morza Bałtyckiego, Morza Czarnego i Adriatyku”...”powiedział Szczerski PAP. „.(więcej )
Darek Matecki „Prezydent Duda do Chorwatów: „Wywodzimy się z tej samej rodziny! Polaków i Chorwatów wzajemnie przyciąga swoiste pokrewieństwo duszy”...” Jestem niezmiernie szczęśliwy, że mogę być gospodarzem tego spotkania. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że mogę gościć tu, w Warszawie, w Pałacu Prezydenckim Parę Prezydencką Republiki Chorwacji, Panią Prezydent Kolindę Grabar-Kitarović wraz z Małżonkiem”...”Bo jeśli sięgniemy do historii, jeżeli sięgniemy do legend to możemy w tych dawnych, dawnych odczytać, że na terenach, z których ja pochodzę, dzisiejszej Małopolski, mieszkali Chorwaci. Niektórzy dziejopisowie twierdzą, że Chorwaci, a przynajmniej część z nich, opuściła kiedyś tereny dzisiejszej Polski i przeniosła się na tereny dzisiejszej Chorwacji na zaproszenie cesarza bizantyjskiego, aby bronić granic Bizancjum. Inni twierdzą, że Chorwaci z czasem nazwali się Polanami, Wiślanami. Krótko mówiąc, jeżeli spojrzymy na to, to wszyscy wywodzimy się z tej samej rodziny. Jeśli doda się do tego, że jak twierdzą historycy chrześcijaństwa, pierwszy polski biskup, Jordan, urodził się w Zadarze, a polska ukochana królowa święta Jadwiga, odnowicielka Uniwersytetu Jagiellońskiego, miała drugie imię Draga, to chyba już nikt nie ma wątpliwości, jak bardzo głębokie i stare są te związki. Jest więc tak, że Polaków i Chorwatów wzajemnie przyciąga swoiste pokrewieństwo duszy.”...”Zresztą Pani Prezydent miała dzisiaj możliwość wysłuchania tego, jak przedstawiciel polskiego biznesu wychwalał warunki prowadzenia działalności w Chorwacji. Biznesu, który właśnie w tym formacie współpracy ABC ma charakter strategiczny, albowiem chodzi o biznes portowy. A właśnie transport i tworzenie szlaków handlowych i infrastruktury dla działalności biznesowej w przestrzeni północ-południe, między Morzem Bałtyckim a Adriatykiem i Morzem Czarnym, jest podstawowym celem wspomnianego formatu ABC.” ...(więcej )

Eric Zemmour „ Samobójstwo Francji „...”Odezwało się szaleństwo ksenofilskie, to samo, które zawiodło nas wszystkich w ślepą uliczkę. Dzisiaj na jednym terytorium istnieją dwie Francje, wyodrębnione według kryteriów etniczno-kulturowych. Francja właściwa i Francja nowa: arabsko-muzułmańska. Nie żyją wspólnie, ignorują się wzajemnie lub wręcz się nie cierpią. Sądzę, że między tymi dwiema Francjami w końcu dojdzie do starcia. Wydaje się ono nieuchronne z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że nie widziano jeszcze dwóch ludów z tak różną historią i kulturą, które zamieszkiwały te same ziemie i uniknęły konfliktu o terytorium. Po drugie dlatego, że całe dzieje Francji to historia wojen domowych. Obawiam się więc, że następna – straszna, jak wszystkie wojny domowe – jest przed nami „..”Niemcy po raz kolejny niszczą Europę. Od obłędu czystej rasy doszli do szaleństwa pomieszania ras. Jedno i drugie jest równie wyniszczające.  „...” Z jednej strony lewicowo-liberalne elity odrzuciły model asymilacji, uważając, że jest on przedłużeniem kolonializmu, że zmusza do „wyrywania korzeni". Z drugiej zaś zmieniło się nastawienie do Francji samych imigrantów. Większość spośród nich stanowili Kabylowie (lud berberyjski z terenów Algierii i Tunezji, podbity i zislamizowany przez Arabów w XVIII w. – G.D.). Początkowo, chcąc żyć tak jak Francuzi z wielkich miast, odchodzili od islamu. Kiedy jednak zaczęło się łączenie rodzin, gdy przyjechały żony i dzieci, powróciła – skądinąd zrozumiała – ochota odtworzenia dawnego domu, dawnego życia. Ale ona oznaczała: nie dać się przerobić na Francuza. Wróciły więc także arabskie imiona nadawane dzieciom, podczas gdy imigranci ze wszystkich innych nacji wybierali dla potomstwa imiona francuskie. Postępowała reislamizacja z meczetem jako ośrodkiem kulturalno-społecznym, a nie tylko religijnym. Francuskie elity, z lewa i z prawa, sprzyjały temu procesowi w poczuciu kolonialnej winy oraz wiary w skuteczność amerykańskiego mitu, według którego nawet bardzo się od siebie różniące wspólnoty mogą zgodnie żyć razem. „...”Utracone terytoria Republiki" – tak swego czasu w głośnej pracy socjologów nazwano straty, jakie ponosi francuska szkoła publiczna na skutek wtargnięcia na jej teren rasizmu, antysemityzmu i seksizmu. Pana „ziemie utracone" to inne rejestry i obszary...
Nie utracone, tylko zislamizowane. Tam lokalną władzę sprawuje imam, a herszt bandy handlarzy narkotyków staje się szefem policji. Ich rządy wygnały stamtąd Francuzów.
I jeszcze: „ich kodeksem cywilnym jest Koran", też pana słowa. Tych i podobnych określeń użył pan przed rokiem w wywiadzie dla „Corriere della Sera", za co z oskarżeniem o prowokowanie nienawiści wobec muzułmanów wystąpiła przeciwko panu paryska prokuratura. Żąda 10 tys. euro grzywny; sprawa jest w sądzie odwoławczym...”...”Lewica przegrała. Prawica zwyciężyła?
Nie. Od Rewolucji Francuskiej francuska prawica to nic innego, jak lewica wstydliwa, która rumieni się na myśl o tym, czym i kim jest naprawdę. I że mogłoby się to wydać. Już zwłaszcza po 1945 r. łże-prawica stała się wręcz francuską specjalnością. Nigdy nie stworzyliśmy wielkiej, dumnej partii konserwatywnej, jak to zrobili Anglicy. Nasza prawica na komendę lewicy kładzie uszy po sobie.”...”Houellebecq trafił w sedno. Ja mogę dorzucić wyniki dwóch sondaży. W 2002 r. w wyborach prezydenckich 80 proc. francuskich dziennikarzy głosowało na kandydata lewicy, Jospina. Osiem lat później w paryskiej Ecole du Journalisme 90 proc. było za Hollande'em. Czy to czegoś nie dowodzi? Ci ludzie okupują teraz prawie wszystkie redakcje gazet, radia i telewizji. Nic dziwnego, że dziennik publicznej France Télévision robi materiał na temat rzekomego przekłamywania przeze mnie danych statystycznych – i nie daje mi możliwości wypowiedzi... „...”Odezwało się szaleństwo ksenofilskie, to samo, które zawiodło nas wszystkich w ślepą uliczkę. Dzisiaj na jednym terytorium istnieją dwie Francje, wyodrębnione według kryteriów etniczno-kulturowych. Francja właściwa i Francja nowa: arabsko-muzułmańska. Nie żyją wspólnie, ignorują się wzajemnie lub wręcz się nie cierpią. Sądzę, że między tymi dwiema Francjami w końcu dojdzie do starcia. Wydaje się ono nieuchronne z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że nie widziano jeszcze dwóch ludów z tak różną historią i kulturą, które zamieszkiwały te same ziemie i uniknęły konfliktu o terytorium. Po drugie dlatego, że całe dzieje Francji to historia wojen domowych. Obawiam się więc, że następna – straszna, jak wszystkie wojny domowe – jest przed nami. „...”A inne scenariusze?
Owszem, są wyobrażalne. Albo uległość – „Uległość" – czyli Francja zislamizowana. Albo przemieszczanie ludności służące rozdzieleniu zantagonizowanych stron. Tyle – i tylko tyle – powiedziałem w wywiadzie dla „Corriere"... Że w niedawnej przeszłości miały miejsce wielkie przesiedlenia. Że ponad milion tzw. pieds-noirs, czyli Francuzów, dla których Algieria była ojczyzną, po wojnie algierskiej wyjechało do metropolii. Że z Europy Środkowej wysiedlono do Niemiec po 1945 r. 12 milionów Niemców, a miliony Hindusów i muzułmanów wyruszyły w przeciwnych kierunkach, gdy Indie i Pakistan stały się osobnymi państwami... Oczywiście, kiedy wędrówki ludów odbywają się pod dziejowym przymusem, dochodzi do sytuacji i zdarzeń dramatycznych. Ale proces ma podstawową zaletę: ludy z sobą nie walczą...”..”Państwa Europy Środkowo-Wschodniej zgłaszają poważne zastrzeżenia wobec „obowiązku gościnności", jakiego od nich wymaga Berlin, a za nim Bruksela. Finkielkraut uważa, że ten opór nie jest przejawem ksenofobii i zacofania, tylko efektem obserwacji przede wszystkim francuskich niepowodzeń z integracją muzułmanów.
I ma rację. Krajom, o których pan mówi, oddaję cześć. Europa powinna się nimi szczycić. Jako ostatnie usiłują bowiem wskazać i ocalić sens działań służących ochronie własnej cywilizacji. Nie chcą popełnić samobójstwa.”. ..(więcej )

W wyniku problemów natury finansowej (bankructwo socjalnego sektora publicznego) oraz zmian w etnicznym składzie kraju Francja upada. Na jej gruzach powstają mniejsze, lokalne ośrodki władzy. Jeden z nich zaplanował wchłonąć we własne władanie skarbce sąsiedniej Szwajcarii i pod pretekstem winy sąsiadów za złą sytuację ekonomiczną postanawia to zmienić. Zachodnie obszary atakowane są przez oddziały państwa „Saônia” współpracujące wespół z brygadą „Wolny Dijon”. Nie, to nie jest fikcja, według szwajcarskiej prasy to scenariusz gier wojennych w tym kraju jakie realizowano pod kryptonimem Duplex-Barbara w sierpniu tego roku przez jedną z brygad pancernych.   Ćwiczenia zakładające podobne scenariusze (w 2012 roku Stabilo Due – upadek UE i wielkie migracje ludności) prowadzone są zresztą na żądanie władz. Skoro środki publiczne łożone są na system obronny, winien on być przygotowywany na realne scenariusze mogące wystąpić w XXI wieku – upadek państw. „...(więcej )
--------
Ważne
Prezydent Andrzej Duda: Wyrzekanie się przez Europę jej chrześcijańskich korzeni i wartości, doprowadzi do jej zguby.Jestem prezydentem Rzeczypospolitej, mam w uszach cały czas słowa, które powiedział do nas Ojciec Święty Jan Paweł II, kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej. Powiedział wtedy, żebyśmy my, Polacy, szli do Unii Europejskiej, niosąc tam nasze wielkie katolickie i chrześcijańskie dziedzictwo .podkreślił na antenie Radia Kraków prezydent Andrzej Duda, pytany o słowa arcybiskupa Jędraszewskiego, który ostatnio podkreślił, konieczność powrotu Europy do jej chrześcijańskich korzeni.To dziedzictwo tysiąca lat polskiej historii, Polski jako państwa chrześcijańskiego i nas jako ludzi wierzących. Staram się to czynić, przypominając, że Europa wyrosła z cywilizacji antycznej, ale przede wszystkim z cywilizacji judeochrześcijańskiej. To siła, na której Europa się zbudowała. I jeżeli dzisiaj się jej wyrzeka, to w moim przekonaniu będzie to prowadziło ją do zguby”...(źródło )(link is external)

Erdogan  głosi ,że międzynarodowe lobby odsetkowe ( Żydzi ) i należące do nich zachodnie media włączając w to należące do nich gazety w sposób haniebny dyrygowały protestami podsycając twierdzenie ,że otoczony klakierami nie nadaje się do sprawowani władzy „...(więcej)

http://naszeblogi.pl/61599-kaczynski-wyrosl-na-przywodce-europy-srodkowej-i-balkanow

http://naszeblogi.pl/46247-kaczynski-powinien-dostac-uprawnienia-jak-erdogan

http://naszeblogi.pl/62910-po-nicei-armia-we-francji-szykuje-sie-do-zamachu-stanu 

---------Mój komentarz

Przymierze jest tymczasowe. Polska nie może pozwolić Turcji aby ta weszła na Bałkany. To jest teren Międzymorza .A Erdogan chce odbudować tam wpływy Turcji. USA wcześniej , czy później zbudują państwo kurdyjskie , które bardzo osłabi z jednej strony Turcję , z drugiej będzie amerykańskim wrogim wszystkim sąsiadom bastionem w tym regionie .Polsce powstanie państwa kurdyjskiego jest na rękę. Osłabi ekspansję Turcji na Bałkany. Polska potrzebuje jednak zbudowania silnego ośrodka politycznego na wzór tureckiego tego,który zbudował teraz Erdogana. USA będą chciały złapać Turcję w potrzask. Turcja może liczyć na wsparcie USA w jej dążeniach do uczynienia turkojęzycznej Azji Środkowej jej obszarem wpływów. Ale to wtedy osłabi Rosję ,która jest sojusznikiem Turcji w walce z USA . Polska poprze Turcję w walce z Rosją . Polska i Rosja to konkurenci Turcji na Bakanach.

Polsce Turcja może być z to na rękę w rozsadzaniu Unii Europejskiej i osłabianiu Niemiec. Bo że Kaczyński szykuje się na upadek Unii to pewne. Dla Polski sprawą pierwszorzędną w wypadku całkowitego upadku gospodarczego , politycznego i cywilizacyjnego Europy Zachodniej i powstania na jej gruzach emiratów muzułmańskich i różnego rodzaju dyktatur są słabe Niemcy. Bo w czasach nadchodzącego chaosu i zamętu w Europie będą mogły one Polskę zaatakować. Turcja i Erdogan chcą dzięki diasporze nie tylko tureckiej, ale generalnie muzułmańskiej i tradycji kalifatu osmańskiego przekształcić Europe Zachodnią w turecką strefę wpływów. Ambitne wyzwanie , ale Erdogan takie lubi. A do tego Niemcy muszą być słabe. Poza tym Turcja nie może dopuścić do yego , aby Niemcy zdominowały Polskę, bo wtedy to pn zaczną kontrolować Bałkany 

http://naszeblogi.pl/57191-armia-szwajcarii-szykuje-sie-na-rozpad-muzulmanskiej-francji

Marek Mojsiewicz
film Kurdowie - naród bez państwa
film Telewizja Republika - PAŃSTWO KURDÓW BĘDZIE DRUGIM DUBAJEM - R. Gromadzki - W. Gadowski (pisarz)
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie Facebooka ( link tutaj(link is external)(link is external)(link is external)
Zapraszam do przeczytania pierwszego rozdziału nowej powieści „ Pas Kuipera” 
Rozdział drugi Rozdział trzeci 
Zapraszam do przeczytania mojej powieści „ Klechda Krakowska „
rozdziały 1
„ Dobre złego początki „ Na końcu którego będzie o boginiKali„ Nienależynerwosolu pić na oko „ rzeźbie NiosącegoŚwiatło Impreza Starskiego „ Tych filmów już się oglądać nie da „ 7. „ Mutant „ „ Anne Vanderbilt „ „ Fenotyp rozszerzony.lamborghini„ 10. „ Spisek w służbach specjalnych „11. Marzenia ministra ołapówkach „ 12. „ Niemierz i kontakt z cybernetyką „  13„ Piękna kobieta zawsze należy do silniejszego „ 14 ” Z ogoloną głowa, przykuty do Jej rydwanu „
Powiadomienia o publikacji kolejnych części mojej powieści . Facebook „ Klechda Krakowska(link is external)(link is external)(link is external) 
Ci z Państwa , którzy chcieliby wesprzeć finansowo moją działalność blogerską mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę w formie darowizny na moje konto bankowe
Nazwa banku Kasa Stefczyka , Marek Mojsiewicz , numer konta 39 7999 9995 0651 6233 3003 000
1

|<a Marek Mojsiewicz lubi Marek Mojsiewicz Utwórz swój znacznik „Lubię to” Reklama w internecie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka