Już jutro w niemieckim Oberstdorfie rozpocznie się 65. edycja prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni. Rozgrywana tradycyjnie na przełomie grudnia i stycznia niemiecko-austriacka impreza jest oprócz Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata i Pucharu Świata uważana za jedno z najważniejszych trofeów w skokach narciarskich. Trofeum broni Słoweniec Peter Prevc, który w zeszłym sezonie zdominował rywalizację wygrywając także Puchar Świata i Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich. Jednak to nie obrońca tytułu jest największym faworytem do zwycięstwa w opinii fachowców i bukmacherów. Jest nim jego młodszy brat, 17-letni Domen, który w obecnej edycji PŚ wygrał 4 z siedmiu rozegranych konkursów, a tylko dwa razy nie stanął na podium.
Oprócz młodego Słoweńca do faworytów zaliczany jest także Kamil Stoch. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi wygrał jeden pucharowy konkurs i raz zajął 2 miejsce. W skokach zawodnika rodem z Zębu widać ponownie radość, błysk i dynamikę. TCS to trofeum, którego Stoch nie ma w swojej kolekcji i chęć rywalizacji o wygraną powinna go jeszcze bardziej „nakręcać”. Trzeba jednak pamiętać, że Polacy zazwyczaj nie wypadali zbyt dobrze na przełomie grudnia i stycznia. Dotychczas Turniej wygrał tylko Adam Małysz, w 2001 roku rozpoczynając serię swoich długoletnich sukcesów na skoczniach całego świata.
Poza Prevcem i Stochem do grona faworytów z pewnością można zaliczyć solidnego i równego w tym sezonie Austriaka Stefana Krafta, który wygrał tę rywalizację przed dwoma laty, jego rodaka Michaela Hayboecka oraz Norwega Daniela Andre Tande. Wszyscy wspomniani zawodnicy stawali w tym sezonie na podium i prezentują równą formę bez większych wpadek co jest szczególnie ważne w kwestii Turnieju, w który trzeba oddać aż 8 dobrych skoków. Można się oczywiście spodziewać, że rywalizację wygra ktoś inny tak jak gdy przed trzema laty zwyciężył nieznany wcześniej szerszej publiczności Austriak Thomas Diethart.
Jeśli chodzi o pozostałych Polaków to jestem ciekaw występu Macieja Kota, który w końcu w tym sezonie stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Miało to miejsce w norweskim Lillehammer, gdzie zajął drugie miejsce tuż za Kamilem Stochem. Jednak w następnych pucharowych zawodach w Engelbergu zajmował miejsca w 2. dziesiątce, a w Mistrzostwach Polski zajął dopiero 3. miejsce za Piotrem Żyłą i Dawidem Kubackim. Wydaje się, że właśnie Kubacki ma szanse na dobrą lokatę, gdyż dotychczas pokazywał równą formę bez wielkich wpadek. Falująca forma jest z kolei znakiem firmowym Piotra Żyły, który potrafi przeplatać występy w „10” z brakiem awansu do drugiej serii. W kwestii występów Jana Ziobry, powołanego po raz pierwszy na zawody najwyższej rangi i Klemensa Murańki każde pucharowe punkty można będzie uznać za sukces.
Niemiecko-austriacki turniej jest znakomicie „opakowany” medialnie, a zacięta rywalizacja i wysoki poziom sportowy tylko skłaniają do uważnego śledzenia tej rywalizacji. Czy Kamil Stoch wygra Turniej dodając kolejne wielkie trofeum do Kryształowej Kuli i złota IO i MŚ? Czy kreowany na faworyta Domen Prevc wytrzyma towarzyszącą tej imprezie presję? A może jego starszy brat przygotował formę, która pozwoli mu powalczyć o obronę wywalczonego przed rokiem tytułu? Odpowiedzi na te pytania poznamy już 6 stycznia, kiedy w austriackim Bishofshofen rozegrany zostanie finałowy konkurs Turnieju. Zanim to nastąpi możemy rozkoszować się obserwowaniem zaciętej rywalizacji najlepszych skoczków świata, oby z naszymi rodakami w rolach głównych.
Źródłą:
skijumping.pl
TVP1
Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport