Okazuje się, że istnienie Państwa Islamskiego ma jednak jeden walor: Władimir Putin juz nie jest największym macho świata (co najwyżej "Wsieja Rusi"). Oto zdjęcie króla Jordanii (skądinąd pilota), który miał osobiście wziąć udział w bombardowaniach pozycji IS.
Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka