Przejrzałem życzenia, które składają nam nasi politycy i zauważyłem, że składają się one z następujących ingredientów:
1. życzeń (mniej lub bardziej banalnych),
2. sugestii, żeby przy stole wigilijnym nie było polityki, bo za tą idą spory (w tym miejscu delikatnie sufluje się, że za spory odpowiadają "wszyscy inni").
Życzenia składane są głosami modulowanymi tak, aby było miło, a jeśli są one nagrywane to kamera pokazuje polityka otoczonego rodziną (obowiązkowo śliczną i taką jakby na granicy łez) - na kamerę zaś założony jest filtr, który zmienia kolory na pastelowe. Stoły są pięknie udekorowane, ale też nie są zbyt bogate.
W skrócie - mam wrażenie, że galerie handlowe są w świątecznym PR w tym roku o krok przed politykami i subtelniej przekazują nam swoje podprogowe przesłanie.
Ja nie będę więc Państwu życzył tego, abyście nie rozmawiali o polityce, bo polityka to nasze życie, to nasza przyszłość, to odpowiedź na to, w jakim kraju będą żyły nasze dzieci. Życzę więc, żebyście Państwo, jeśli już będzie o niej rozmawiali, czynili to pamiętając, że ci, z którymi się będziecie spierać (bo polityka to spór, a nie jednomyślność) Was kochają i nie zapominali, że i Wy ich kochacie. Albo w każdym razie lubicie.
Tym zaś z Państwa, którzy uważają, że i ja bylem powyżej zbyt słodki dedykuję życzenia świąteczne z klasycznego filmu Stanleya Kubricka: https://www.youtube.com/watch?v=SQtFtyrZ-IA