Witold Jurasz Witold Jurasz
1418
BLOG

Łukaszenka jako mniejsze zło?

Witold Jurasz Witold Jurasz Polityka Obserwuj notkę 22

Polecam ciekawy tekst  (vide: http://rebelya.pl/post/5922/karwecki-realpolitik-ukaszenki ) Piotra Karweckiego na który trafiłem dzięki Filipowi Memchesowi. Niektóre tezy uważam za przesadzone, optymizm wydaje się nadmierny, ale generalnie jestem zdania, że co by nie myśleć w Polsce o prezydencie Łukaszence to dzisiaj niepodległość Kijowa, a nie Mińska jest zagrożona. I niezależnie od moralnego wsparcia dla Majdanu (jako wydarzenia, ale też jako filozofii) to stal się on katalizatorem takich ruchów tektonicznych w polityce europejskiej, których efektem jest pogorszenie, a nie polepszenie bezpieczeństwa Polski. W tym więc sensie A. Łukaszenka (czyli całkowite przeciwieństwo wszystkiego, co symbolizuje Majdan, a czemu na poziomie emocji (dodam ponownie) kibicuję) może się okazać z naszej polskiej perspektywy nie takim złem.

Ws. praw człowieka tudzież tam gdzie mowa o analogiach historycznych Autor polecanego tekstu stąpa po grząskim gruncie i chyba pozwala sobie na nadmierną brawurę (o ile brawura może być nadmierna), ale też warto zastanowić się (szczególnie dziś - "po Krymie") czy sprowadzanie naszej polityki przez ostatnich 20 lat do kwestii demokracji było mądre. Może warto spróbować zamienić walkę o demokrację na porozumienie z reżimem w Mińsku, w ramach którego ten, w zamian za jego uznanie, zwolni więźniów politycznych i będzie ewoluował w kierunku miękkiego autorytaryzmu. A więc w wymiarze moralnym - prawa człowieka, a nie demokracja. To i tak więcej niż to, co jako Zachód robimy od lat w stosunku do Moskwy, którą - przypominam - jeszcze niedawno "przyjmowaliśmy taką, jaka jest".

Hipokryzją i całkowitym absurdem jest sytuacja, w której Białoruś jest dziś obłożona sankcjami nieporównywalnie surowszymi od tych, które zastosowano wobec Rosji. Skoro nikt nie chce "umierać za Krym" to może my nie musimy "umierać za wolne wybory" na Białorusi?

Autorowi tekstu gratuluję odwagi intelektualnej, ale polecam zarazem większą ostrożność w formułowaniu tez.

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka