Witold Jurasz Witold Jurasz
1309
BLOG

O tym, że aby się dogadać z Rosją trzeba być na serio.

Witold Jurasz Witold Jurasz Polityka Obserwuj notkę 10

Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Putina pytany o ew. korekty w rosyjskiej polityce zagranicznej stwierdził: "Wypowiedzi nie są powodem do jakichkolwiek korekt, choć Rosja przyjmuje te oświadczenia z żalem. Żadne korekty nie są wnoszone, gdyż na razie nie ma żadnych sankcji, niczego" (vide link)

Teraz mój krótki komentarz, dedykowany tym, którzy niezmiennie tłumaczą, że nadmiernie ostra reakcja ze strony UE oznaczałaby eskalowanie napięcia, a ta, która jest na pewno została przez Kreml odnotowana. Szczególnie dedykuję to tym, którzy uznali, że przyjęcie sankcji (całkowicie bezzębnych) to sukces.

No to macie Panowie i Panie oficjalne oświadczenie Kremla. Teraz comprende?

W poprzednim tekście napisałem o tym, że z Rosją będziemy się musieli ułożyć, a nawet zarysowałem koncepcję, w ramach której Polska mogłaby, kosztem Ukrainy, wzmocnić swoje bezpieczeństwo. Mam tylko prośbę - nie oszukujmy się. Jeśli musimy być cynikami bądźmy nimi, ale nie udawajmy wówczas, że nimi nie jesteśmy. I zrozummy chociaż jedno - PR'em można zdziałać wiele, ale nie w Rosji ani też w stosunku do Rosji. PR na Rosji nie robi wrażenia.

Od kiedy tylko zajmuję się Wschodem mam takie dojmujące wrażenie, że my Polacy się z Rosją nigdy nie dogadamy, bo jak się z Rosją kłócimy to się kłócimy (pomijając nieliczne wyjątki) głównie w ramach PR (a oni wówczas odcinają dostawy gazu), a jak się z Rosją dogadujemy to się dogadujemy również w ramach PR (a wówczas oni sobie w ogóle odpuszczają rozmowę). Ci nieliczni zaś, którzy nie cierpiąc na rusofobię nie wpadają też w rusofilię, są szybko usuwani z zajmowanych stanowisk - i nawet nie przez "agentów wpływu" (jak chciałaby część naszej prawicy), a po prostu przez strachliwych polityków i urzędników, którzy boją się, że może ktoś ma więcej rozumu i odwagi od nich. Mam czasem wrażenie, że Rosjanie woleliby nawet mniej sobie życzliwych rozmówców, byleby poważnych. I dlatego układają się z Berlinem (bo tam żaden szanujący się ekspert nie dozna z dnia na dzień olśnienia i z fana "resetu" nie stanie się nagle zwolennikiem zimnej wojny).

http://www.kp.ru/daily/26207.7/3092238/

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka