Pozwalam sobie rekomendować pierwszą w Polsce biografię S. Bandery pióra mojego przyjaciela Wiesława Romanowskiego.
Polecam lekturę nie tylko w kontekście dyskusji o rzezi na Wołyniu. Napisana jest bowiem mądrze i z wyczuciem skali.Autor nie ucieka od opisów zbrodni, za które odpowiadał Bandera, ale skupia się na nim jako postaci politycznej. Z lektury wyłania się jednak nie zbrodniczy, ale tym niemniej wielki przywódca, a polityczny karzeł, postać żałosna. Być może rację ma Autor, który nadając biografii podtytuł „Terrorysta z Galicji” pokazuje sposób, w który my Polacy możemy obalić mit Bandery nie poprzez jego zwalczanie, a przez ignorowanie, czy też raczej demitologizowanie. Zwalczając bowiem kogoś potwierdza się tym samym jego znaczenie. Z książki W. Romanowskiego wyłania się tymczasem postać zwykłego bandyty i politycznego nieudacznika, godnego raczej pogardy, a nie walki.
Skądinąd warto zastanowić się czemu Kreml zdecydował się zlecić zabójstwo, gdy Bandera był już politycznym trupem i Moskwie nijak nie zagrażał. Czy nie dlatego, że zabijając go Moskwa unieśmiertelniała Banderę i tworzyła mit, który w efekcie szkodzi samej Ukrainie? Im bardziej bowiem zwolennicy niezależności Ukrainy (od Moskwy) czczą Banderę tym bardziej zrażają do niej sojuszników ukraińskiej państwowości.
http://www.demart.com.pl/product/446,bandera--terrorysta-z-galicji.html#.UePRMCkyMO0.facebook
Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka