Witold Jurasz Witold Jurasz
185
BLOG

O naturze relacji międzynarodowych

Witold Jurasz Witold Jurasz Polityka Obserwuj notkę 0

Przecytałem ciekawą wypowiedź w toczącej się dyskusji nt. interwencji w Syrii. Bardzo skądinąd zacny politolog stwierdził, że z naszego, polskiego, punktu widzenia, zaletą akcji zbrojnej będzie narastanie róźnic (oddalenie się od siebie) USA i Rosji oraz Francji i Rosja.
Fundamentalnie się z tym nie zgadzam. Nie uważam bowiem, aby państwa się do siebie zbliżały, albo od siebie oddalały. Państwa, w mojej ocenie, ze sobą handlują. Kiedyś - terytoriami i ludnością, dzisiaj częściej pewnie kwotami emisji dwutlenku węgla, niezmiennie zaś strefami wpływów, zawsze - bronią. W każdym razie - niezmiennie handlują.

Handel ten z grubsza polega na tym, że jeśli ktoś jest słaby to musi oddać wiele za mało. Jeśli jednak jest silny, albo w każdym razie wpływowy to wymiana staje się w miarę zrównoważona. Rosja, czy tego chcemy czy nie, może nie jest aż tak silna, jak się to czasem wydaje, ale z całą pewnością nie jest słaba. Ile by zaklęć nie wypowiadał niejaki Suworow, wieszczący w naszych mediach jej upadek to Zachód liczy się z Rosją w kontekście problemu irańskiego programu jądrowego, rozmów sześciostronnych nt. Korei Północnej etc etc. Rosja jest, z punktu widzenia USA, potencjalnym (na razie, z racji swego antyamerykanizmu na szczęście dla nas wyłącznie potencjalnym) równoważnikiem chińskiej potęgi.

Innymi słowy jeśli Zachód wejdzie Moskwie "w szkodę" na Bliskim Wschodzie, to o ile w Waszyngotnie i Paryżu nie przewidują rychłego upadku Rosji (a nie przewidują) będą z nią handlować. A co jej oddadzą? Z Francuzami wiadomo - pokazali to dobitnie podczas wojny w Gruzji. A pamiętajmy, że teraz rządzi prezydent - socjalista, czyli wywodzący się z ugrupowania bardziej niż partia Sarkozy'ego skłonnego do ustępstw wobec Rosji. A USA? No jeśli wspomnieć słynny "reset" B. Obamy, to polegał on na tym, że za tranzyt do Afganistanu, wsparcie w sprawie Teheranu i Phenianu (inna sprawa, że Rosjanie dali tylko to pierwsze, co jest dość zabawne, bo akurat w Kabulu USA bronią głównie "miękkiego podbrzusza" Rosji) Amerykanie zrezygnowali z tarczy antyrakietowej w Polsce.

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka