W publicznej świadomości od pewnego czasu funkcjonuje określenie "przeciek w sprawie akcji CBA w ministerstwie rolnictwa", które mogło mieć miejsce w ciągu kilkunastu godzin poprzedzających akcję CBA.
Kiedy Lepper mówił że ujawni informacje w sprawie przecieku, sugerowało to że rzuci światło własnie na ta ostatnią niejasną dobę przed jego planowanym aresztowaniem. Gdy pojawiło się nazwisko Ziobry dzisiaj rano w nagłówkach informacyjnych, w sposób absurdalny sugerowało że minister sprawiedliwości doniósł szefowi samoobrony (przynajmniej tym widzom którzy nie chceili się dokładnie wsłuchiwać w niuanse zamieszania).
Jednak... Lepper nic dzisiaj nie mówił o czasie bezposrednio poprzedzającym akcje CBA, właściwie próbował wrobić Ziobrę w przeciek, ale zupełnie inny niż ten o którym sie mówi.
Co ciekawe, Lepper neikoniecznie kłamie, bo kilka miesiecy wczesniej prawdopodobnie jeszcze nie planowano aresztowac Leppera, byc może Lepper nawet nie był w kręgu podejrzeń, więc w owym czasie Ziobro nie musiał sie tak pilnować przed wicepremierem. Właściwie nie byłoby nic dziwnego w poinformowaniu ministra rolnictwa że CBA będzie tam przeprowazała akcję, albo inaczej, byłaby to niedyskrecja ale niewielkiego kalibru.
Reasumując, potencjalnie Lepper może nie kłamać, Ziobro nie być winnym, a i tak ten ostatni zostanie trochę pobrudzony.
pozdro
ps.
Mam wrażenie ze Lepper to za duzy cwaniak, żeby ordynarnie kłamać w sprawach które nie miały miejsca. Może naciagać, manipulować wagą róznych wypowiedzi, pomniejszać lub wyolbrzymiać ich znaczenie itd, ale nie tak by nie móc sie wybronić przed sądem.
Inne tematy w dziale Polityka