Dornowi i Sikorskiemu ich następcy z PiS zarzucili niekompetencję (musiało zaboleć). Pierwszy ostro reaguje, drugi odpiera zarzuty.
Dla PiSu, partii wodzowskiej, zdyscyplinowanej i monolitycznej, taki wewnętrzny konflikt to sytuacja zupełnie nowa. Jak sobie z nią poradzą ? jak się zachowają ? Autorytet premiera wystarczy żeby uspokoić bardzo urażone ambicje czy też będzie burda ?
Jednym z największych, a może i największym problemem PiS jest brak kadr. Każdy kompetentny człowiek jest na wagę złota. Czy stać partię by takie figury jak Dorn i Sikorski (są to ważne twarze jakkolwiek oceniać ich umiejętności) odstawić na boczny tor ? Ciekawe.
Inne tematy w dziale Polityka