Za siedmioma górami ,za sześcioma morzami . Dokładnie na siódmym . Pływał sobie statek . Nie był to jakiś dostojny żaglowiec ,czy majestatyczny jacht ,ale zwykłą użytkowa platforma ... wiertnicza . Kapitan nie kaczor choć Donald obrał kurs - płyniemy w kierunku Zielonej Wyspy (na wschód tam musi być jakaś cywilizacja :-) , muszą być tam bogate złoża - wykrzyknął . Mamy błogosławieństwa Zeusa Gromowładnego i jego kolegów , wiatry medialne nam sprzyjają , zdziałamy cuda - wszyscy będą mogli kąpać się w ropie .
Skąpletował załogę . Wypróbowani żeglarze , z nie jednej burzy wyszli bez uszczerbku na wizerunku , ale to oczywiście zasługa wiatrów . Tylko jeden załogant budził wątpliwości , czy jeśli zajdzie POtrzeba ,POmoże ,bo pozostał po poprzednim kapitanie. Nawet wynajęto szamankę ,by odprawiła swoje gusła . Była to znana specjalistka POtrafiła sprawić ,że nieświerzy dorsz ożywał i płynął zmagając się z morskimi prądami . Sporządziła kukłę i zaczeła wbijać szpile . Ale efekty były mizerne .Cel wprawdzie odczuwał morwienie , ale nie o to chodziło , nie udało się uzyskać paraliżu ,albo odejścia . Kapitan podjął decyzję - płyniemy , przecież POgoda jest piękna , nie możemy tracić czasu.
Na początku wyprawa przebiała jak z płatka ,ale dało się zauważyć niewielkie fale . Główny Strateg stwierdził ,że nie należy się przejmować takim głupstwem , wiała przyjemna bryza ,a fale na pewno nie były przez nią spowodowane . Wraz z przepłyniętymi milami fale zaczeły się wzmagać ,nawet inne jednostki pływające bywały zalewane i trzeba było wypompowywać wodę ,ale nasza łajba trzymała się dobrze. Nieżyczliwi kapitanowi ,zaczeli rozpuszczać plotki ,że można to tłumaczyć zapobiegliwością poprzedniego szefa , ale Donald z wrodzonym sobie wdziękiem ,odpierał te insynuacje oszołomów .
POdróż trwała i trwała i trwała , aż niektórzy niecierpliwi i zaufani załoganci zaczeli się niecierpliwić . Tak ,kapitan obiecał ropę ,a my co , tylko słona woda nam oczy zalewa , a fale tylko rosną i rosną . W tym czasie niektórzy zaczeli twierdzić ,że fale może są spowodowane trzęsieniem ziemi , że może to Tsunami i do obiecanych bogatych złóż POłożonych w okolicach Zielonej Wyspy nie uda się dopłynąć . Wpadli na znakomity w swej prostocie POmysł . Przecież statek ma silnik diesl'a i zbiornik z paliwem . Zróbmy mały odwiert , dla nas i kolegów wystarczy . I prawie dopieliby swego ,ale okazało się ,że Donald miał racje i nie moża było liczyć na załoganta pozostawionego przez poprzedniego kapitana . Ogłosił wszem i wobec ,że ktoś próbuje się nielegalnie POdpiąć do zbiornika .
C. D. N. Ż. (Ciąg dalszy napisze życie )
Apel ATK ws. CBA
Ludzie myślcie to trochę boli ,ale da się wytrzymać (z autopsji :-) .
My blog is my castle
Oglądaj w lustrze swoją błazeńską twarz ...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka