29 Kwi 2010 radiozet
"Natychmiast, natychmiast wyszedłem ze sklepu zadzwoniłem do Jarosława Florczaka, który z ramienia kierownictwa nadzorował prace ochrony osobistej – telefon milczał."
Monika Olejnik: : Tak, a czy odzyskane zostały wszystkie, cała broń oficerów BOR?
Marian Janicki: : Siedem sztuk broni, z tego co wiem siedem sztuk broni jest odzyskane. Z bronią nie polecieli tylko Jarek Florczak, co zrozumiałe, bo nie bierze bezpośrednio udziału w czynnościach ochronnych, działaniach ochronnych i Agnieszka Pogródka, też stewardessa nie poleciała z bronią.
Monika Olejnik:: W ustawie o BOR czytamy: "BOR rozpoznaje, analizuje potencjalne zagrożenia”, czyli rozumiem, że dużo wcześniej, jeszcze przed środą, kiedy poleciał premier Donald Tusk, oficerowie BOR znaleźli się w Smoleńsku i analizowali te zagrożenia?
Marian Janicki:: Razem, my analizujemy swoje i grupa rekonesansowa pojechała do Smoleńska przed wizytą pana premiera Tuska.
Wedlug
"O tym, że z Parą Prezydencką do Katynia będą lecieli szefowie służb mundurowych, gen. Janicki dowiaduje się podczas jednego z pierwszych spotkań organizacyjnych z ministrem Andrzejem Przewoźnikiem. Od razu decyduje się polecieć, przekonany, że każdy Polak powinien odwiedzić miejsce kaźni swojego narodu. Długo psychicznie przygotowuje się na ten wyjazd. W końcu jednak – nie leci.
- Niespodziewanie pod koniec marca zostaliśmy zaproszeni do Stanów Zjednoczonych na rozmowy z amerykańskimi służbami specjalnymi. Ponieważ podczas ważnych uroczystości zawsze zastępował mnie ppłk. Florczak, poprosiłem go, żeby poleciał do Smoleńska zamiast mnie.
Ppłk. Florczak do Smoleńska jedzie samochodem już 4 kwietnia, przygotować wizytę premiera. Planowo ma tam zostać do 10 kwietnia. Na własną prośbę i za zgodą przełożonego wraca jednak do kraju. "
- Po wizycie pana premiera cały skład grupy przygotowawczej został na miejscu. Oni nie wyjeżdżali - w tym samym składzie realizowali zadania ochrony wobec następnej wizyty pana prezydenta - zapewnia rzecznik BOR.
W przekonaniu Bogdana Święczkowskiego, byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, sytuacja jest o tyle zaskakująca, że tylko stała łączność między funkcjonariuszami BOR gwarantuje bezpieczeństwo osoby chronionej. - Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej - mówi Święczkowski. Jego zdaniem, istotne jest, kto miał zabezpieczać kolumnę transportową. - Nawet jeśli transport zapewniała strona rosyjska, to kierowcy pojazdów powinni być polscy. W tym wypadku powinni to być oficerowie BOR - zauważa.
www.radiomaryja.pl/artykuly.php
"17 marca 2010 r. – szef Kancelarii Premiera, minister Tomasz Arabski
udaje się do Moskwy (to druga z kolei wizyta Arabskiego w Moskwie –
pierwsza, według informacji „GP”, odbyła w styczniu 2010 r.). Celem
drugiego pobytu w Rosji są ustalenia dotyczące przebiegu wizyty premiera
i prezydenta w Katyniu – wynika z relacji towarzyszącego mu
funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu. Spotkanie z Rosjanami odbywa się...
w jednej z moskiewskich restauracji; co jeszcze bardziej dziwne, nie
uczestniczy w nim nikt z resortu spraw zagranicznych ani z Ambasady RP w
Moskwie. Tego samego dnia Arabski spotyka się też z Jurijem Uszakowem,
wiceszefem kancelarii Władimira Putina. Nie wiadomo jednak, czy do rozmowy
doszło właśnie w moskiewskiej restauracji, czy wcześniej lub później
w jakimś innym miejscu."
smolenskzespol.sejm.gov.pl/bialaksiega.pdf
Miejsca zdarzen: Warszawa, Smolensk, Katyn
Czas zdarzen: 9 kwietnia 2010
K. S., funkcjonariusz BOR:
Byłem odpowiedzialny za przygotowanie przedsięwzięcia ochronnego dotyczącego zabezpieczenia wizyty Prezydenta L. K. wraz z Małżonką oraz byłego Prezydent RP R. K. w Smolensku i w Katyniu. (…) Na podstawie wszystkich informacji uzyskanych w toku wykonywania swoich zadan sporządziłem w dniu 9 kwietnia plan przedsięwzięcia ochronnego.
Załącznik nr 27
Miejsca zdarzen: Warszawa, Moskwa, Smolensk, Katyn
Czas zdarzen: 5 – 9 kwietnia 2010
C. K., funkcjonariusz BOR:
Od dnia 5 kwietnia na terytorium Federacji Rosyjskiej realizowałem zadania związane z zabezpieczeniem wizyt – Prezesa Rady Ministrów w dniu 7 kwietnia oraz Prezydenta RP w dniu 10 kwietnia. W dniu 5 kwietnia samolotem rejsowym wraz z K. D. i A. R., jako członkowie grupy przygotowawczo-realizacyjnej udaliśmy się do Moskwy. Wcześniej w dniach 23-26 marca miał miejsce rekonesans.
19.04.2010 WSPOMNIENIA O PRACOWNIKACH BOR
od 02.50 minuty
www.tvn24.pl/12690,1652702,0,1,ulek--plywak--nochal-juz-nikogo-nie-ochronia,wiadomosc.html
Marian Janicki szef BOR
"Jarek przyszedl, mowil ze wszystko jest dograne, rozmawiali z Rosjanami, ze wszystko jest ok,dopiete na ostatni guzik, leci rano w sobote, realizowac i taka byla nasza rozmowa"
Wywiad z bratem sp.J.Florczakiem
"Co dzialo sie z Jaroslawem przed katastrofa?"
Pawel Florczak funkcjonariusz BOR
"W srode, 07 kwietnia 2010r. Jarek byl w Katyniu z premierem Tuskiem.
Moj brat byl odpowiedzialny za przygotowanie calej operacji ochronyzarowno premiera Donalda Tuska jak i prezydenta Lecha Kaczynskiego. Miesiac przed zaplanowanymi uroczystosciami przebywal w Moskwie i w Katyniu, gdzie razem ze sluzbami rosyjskimi ustalal szczegoly operacji."
Nie wiem czy pan Pawel, brat sp. J.Florczaka klamie a jesli juz, to nie rozumiem jaki mialby miec w tym klamstwie interes.
Natomiast wiem jedno,ze nadal nic nie wiem.
Kto i za co w koncu odpowiadal!!??
Zaden z raportow ani Millera ani "Biala Ksiega" nic na temat wizyty sp.J.Florczaka w Katyniu i w Moskwie i jego odpowiedzialnosci za przygotowanie calej operacji nie wspomina.
UZUPELNIENIE
Czy przed 7 i 10 kwietnia były jakieś wątpliwości, czy na tym lotnisku da się lądować? Przecież ono było niedostosowane do lotów VIP-owskich.
- BOR ma swoje zadania, my zabezpieczyliśmy miejsce czasowego pobytu pana prezydenta w Katyniu. Płk Jarosław Florczak jako dowódca zabezpieczenia był już dużo wcześniej - jeszcze na początku roku - na rozmowach w Moskwie. Mówił mi tylko tyle, że lądowanie jest na tym lotnisku co zawsze, czyli w Smoleńsku.
Mam dobrego nosa ;)
W styczniu byl z Arabskim i w marcu prawdopodobnie tez!!
"Nie martwcie się panowie, będzie dobrze. My wszystko wiemy, wiemy, jaka była prawda. Ale pamiętajcie, jeżeli coś będzie nie tak, to my wiemy, co powiedzieć i powiemy więcej". Jako funkcjonariusz BOR w służbie czynnej bardzo bym chciał usłyszeć, co generał Janicki ma do powiedzenia i czego nie powiedział w prokuraturze. Jeżeli śmiał mówić tak w obecności oficerów, nie tylko BOR - co może potwierdzić wiele osób, to czego nie dopowiedział?"
"Bardzo jest mi też przykro z tego powodu, że obecne kierownictwo próbuje obarczać jakąś winą nieżyjącego płk. Florczaka, którego znałem osobiście i wiem, że był bardzo skrupulatny.
Jeszcze jedna ciekawostka
Ze źródeł w MSWiA udało nam się uzyskać sprawozdania BOR pozwalające porównać planowanie dwóch wizyt Lecha Kaczyńskiego w Katyniu: 17 września 2007 r. i 10 kwietnia 2010 r.
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,9847748,Smolensk__BOR_i_dwie_wizyty.html
11 września 2007 r. (sześć dni przed wizytą) chorąży wyliczał: strona polska nie ma możliwości skonsultowania z rosyjskimi służbami szczegółów ochrony; pirotechnik, który ma zabezpieczać wizytę prezydenta, przyleci godzinę przed przyjazdem delegacji; nie udało się uzyskać od Rosjan samochodu opancerzonego dla prezydenta; BOR nie zna szczegółów zabezpieczenia drogi na cmentarz w Katyniu i do cerkwi prawosławnej, gdzie po odwiedzeniu cmentarza miał przyjechać prezydent; nie zdobyło też informacji o zabezpieczeniu parkingu przed cerkwią; BOR nie wie też nic o tym, jak na czas wizyty ma być ochraniany teren parafii rzymskokatolickiej w Smoleńsku ani obszar lotniska, gdzie prezydent ma się spotkać z gubernatorem obwodu smoleńskiego.
Raport kończy zdanie: ''nie posiadam informacji dotyczących zabezpieczenia lotniska oraz ochrony samolotów specjalnych Tu-154M''.
2010 rok: ochrona jak dla Tuska i Putina
Teczka z materiałami na temat delegacji z 10 kwietnia 2010 r. ma 109 stron. Wynika z niej, że ekipa trzech oficerów BOR z płk. Jarosławem Florczakiem (zginął w katastrofie smoleńskiej) na czele 24 i 25 marca 2010 r. odwiedziła Smoleńsk, Katyń i Moskwę. Przeprowadzono wizję lokalną miejsc, w których prezydent miał mieć spotkania: filharmonii i hotelu Nowy.
W Moskwie, najpierw w ambasadzie RP, a potem w kancelarii premiera Putina ustalono, że zarówno premier Donald Tusk (miał przylecieć 7 kwietnia), jak i prezydent Lech Kaczyński będą mieli ochronę rosyjskiej milicji FSO i FSB, które zapewnią m.in. samochody pancerne dla kolumny. Dla Lecha Kaczyńskiego miała być taka sama ochrona jak dla Tuska i Putina. Omówiono układ kolumn samochodowych i rozmieszczenie w nich polskich funkcjonariuszy, zabezpieczono pojazdy zapasowe.
9 kwietnia (już po wizycie Tuska) przygotowano ostateczny plan zabezpieczenia przyjazdu Lecha Kaczyńskiego. Czytamy w nim, że od czterech dni w Smoleńsku ''działa trzyosobowa grupa przygotowawcza'' (podpułkownik i dwóch majorów), do której 7 kwietnia dołączyło jeszcze dwóch oficerów i jeden sierżant. Mieli wejść - po przylocie - w skład ''grupy ochronnej prezydenta''. Czekali na niego na cmentarzu w Katyniu, potem mieli towarzyszyć mu w pozostałych punktach wizyty. Wśród nich był pirotechnik. Tak jak przy wizycie z 2007 r. zabezpieczenie pirotechniczne i sanitarno-epidemiologiczne (sprawdzanie żywności) przeprowadzono w Polsce, na Okęciu. Do bezpośredniej ochrony prezydenta wytypowano piątkę oficerów. W sumie na pokładzie znalazło się dziewięcioro BOR-owców.
18 października 2010
"Kropka nad i"
wywiad z Janickim, warto posluchac
www.tvn24.pl/11879,1,kropka_nad_i.html
BOR nie planował obecności na lotnisku Siewiernyj
Piątek, 15 października 2010
Około 8:45 przedstawiciel Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji poinformował dowódcę funkcjonariuszy BOR-u znajdujących się w Katyniu, że coś złego stało się z samolotem. Równocześnie inny funkcjonariusz otrzymał podobną informację. O 8:55 szef zabezpieczenia BOR połączył się z Centrum Kierowania BOR i zapytał oficera operacyjnego, czy wie coś o awarii lub katastrofie. Ten powiedział, że nic takiego nie wie i od dzwoniącego dowiaduje się, że coś jest nie tak. Dowódca próbował następnie dodzwonić się do Jarosława Florczaka - oficera BOR-u, który był na pokładzie samolotu. Okazuje się, że w telefonie funkcjonariusza pojawił się sygnał, jednak ten nie podjął rozmowy. Cezary K. zeznał, że próbował połączyć się jeszcze dwukrotnie. O 9:00 zadzwonił natomiast ponownie do Centrum w Polsce i powiedział, że jedzie sprawdzić te informacje na lotnisko w Smoleńsku.
Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych
11-06-2010
Podsekretarz stanu w MSZ Jacek Najder:
W uzupełnieniu do wypowiedzi pana płk. Bielawnego pragnę poinformować, że wizyta pana premiera Tuska w dniu 7 kwietnia i wizyta pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego w uroczystościach w dniu 10 kwietnia były elementami obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Przygotowania do tych uroczystości trwały od początku grudnia ubiegłego roku. We wszystkich spotkaniach grup przygotowawczych, zespołów brali udział przedstawiciele MSZ i BOR.
W dniach 24-25 marca w Federacji Rosyjskiej przebywała grupa przygotowawcza. W jej skład wchodzili przedstawiciele MSZ, MSWiA w osobach funkcjonariuszy BOR, przedstawiciele MON i obu kancelarii. Była to jedna wizyta przygotowawcza. Przewodniczącym grupy przygotowawczej był śp. pan Andrzej Przewoźnik, który z racji swojej pracy w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa koordynował przygotowania do uroczystości rocznicowych. Była jedna grupa przygotowawcza pracująca na rzecz przygotowania obu wizyt.
Ponieważ były to dwa przedsięwzięcia, duża grupa została podzielona na dwie podgrupy. Jedna z nich zajmowała się przygotowaniem wizyty pana premiera, druga przygotowaniem wizyty pana prezydenta. W przygotowaniach dotyczących wizyty pana prezydenta wzięli udział: pan minister Przewoźnik, pan dyrektor Kazana i pan Florczak. Wszyscy nie żyją. Ze strony Federacji Rosyjskiej w przygotowania byli zaangażowani przedstawiciele MSZ oraz Federalnej Służby Ochrony.
Rozumiem kolegów, którzy nie mogą zagłębiać się w szczegóły, gdyż są objęci rygorystycznymi przepisami. Jeśli bowiem powiedzielibyśmy zbyt dużo o procedurach zabezpieczenia wizyt, to stałyby się one publicznie wiadome. Działalność MSZ i protokołu dyplomatycznego w tym zakresie jest mniej restrykcyjna, zatem mogę dodać kilka szczegółów.
Od dnia 5 kwietnia do 7 kwietnia w Smoleńsku przebywała grupa przygotowawcza przed wizytą pana premiera Tuska. 9 kwietnia nastąpił przyjazd grupy przygotowawczej przed przyjazdem pana prezydenta. Funkcjonariusze BOR, którzy przylecieli 7 kwietnia, pozostali do 11 kwietnia. Ci sami funkcjonariusze dokonali oceny zabezpieczenia wizyty pana premiera i pana prezydenta. Było to 3 funkcjonariuszy.
orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/Main6
orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/Main6
orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/Main6
W okresie od 20 października 2011 r. do 30 stycznia 2012 r. zespół biegłych dokonał analizy materiału dowodowego postępowania V Ds 32/11, prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową Warszawa - Praga w Warszawie, w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, w tym Biura Ochrony Rządu, przygotowujących wizyty Premiera RP Pana Donalda Tuska i Prezydenta RP Pana Lecha Kaczyńskiego wraz z Małżonką w Katyniu, odpowiednio w dniach 7 i 10 kwietnia 2010 r. i działania tym na szkodę interesu publicznego, tj. o czyn z art. 231 § 1 kk.
W wyniku przeprowadzonej analizy biegli wydali opinię, stwierdzając, że sposób planowania, organizacji i realizacji działań ochronnych, podejmowanych przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu w ramach wizyty zagranicznej Prezesa Rady Ministrów Pana Donalda Tuska, odbytej w dniu 7 kwietnia 2010 roku w Federacji Rosyjskiej i wizyty zagranicznej Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Pana Lecha Kaczyńskiego wraz z Małżonką Panią Marią Kaczyńską w Federacji Rosyjskiej, zaplanowanej na 10 kwietnia 2010 roku, był niezgodny z zasadami i pragmatyką, obowiązującymi wówczas w Biurze Ochrony Rządu, a stwierdzone w tym zakresie istotne uchybienia miały znaczący wpływ na obniżenie bezpieczeństwa ochranianych osób, tj. Prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej Pana Donalda Tuska oraz Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Pana Lecha Kaczyńskiego i Jego Małżonki Pani Marii Kaczyńskiej.
Za najistotniejsze z uchybień, mające wpływ na obniżenie bezpieczeństwa ochranianych osób, biegli uznali:
- brak właściwego nadzoru ze strony kierownictwa BOR nad działaniami ochronnymi tj. planowaniem, organizowaniem i realizowaniem zabezpieczeń wizyt;
- niewyznaczenie dowódców grupy rekonesansowej i grup zabezpieczających, co skutkowało niemożliwością realizowania procesu kierowania działaniami ochronnymi, tj. planowania, organizowania i realizowania zabezpieczeń wizyt;
- niewłaściwe przeprowadzenie analizy zadania, czego skutkiem był brak niezbędnych specjalistów w grupie rekonesansowej i grupach zabezpieczających (funkcjonariusza grupy lotniskowej, pirotechnika, lekarza sanitarnego), celem dokonania przez nich oceny bezpieczeństwa w miejscu przebywania ochranianych osób;
- nieprzeprowadzenie odprawy koordynacyjnej, podczas której funkcjonariusze BOR powinni otrzymać zadania i informacje o ewentualnych zagrożeniach przy ich realizacji;
- zaniżenie kategorii działań ochronnych zabezpieczenia wizyt ochranianych osób w dniach 7-go i 10-go kwietnia 2010 r.;
- niewyznaczenie, spośród funkcjonariuszy BOR, osób odpowiedzialnych za zabezpieczenie poszczególnych miejsc czasowego pobytu;
- nieprzeprowadzenie rekonesansu zaplanowanego miejsca czasowego pobytu ochranianych osób jakim było lotnisko „Siewiernyj” w Smoleńsku oraz zbyt pobieżne przeprowadzenie rekonesansu w pozostałych miejscach czasowego pobytu;
- nieprzeprowadzenie rekonesansu zaplanowanych tras przejazdu kolumn specjalnych ochranianych osób w dniach 7-go i 10-go kwietnia 2010 r. na terenie Federacji Rosyjskiej oraz brak działań, w celu uzyskania informacji o lotniskach zapasowych i zapewnienia tam ochrony osobom ochranianym, na wypadek awaryjnego lądowania samolotów specjalnych;
- zaniechanie działań kierownictwa BOR, w sytuacji nie przeprowadzenia rekonesansu lotniska „Siewiernyj” w Smoleńsku;
- sporządzenie planów zabezpieczeń obydwu wizyt, w sposób sprzeczny z przepisami i zasadami prowadzenia działań ochronnych;
- zatwierdzenie planu zabezpieczenia wizyty w dniu 7-go kwietnia 2010 r. przez nieuprawnionego do tego funkcjonariusza;
- nieprzeprowadzenie odprawy zadaniowej zabezpieczenia wizyt ochranianych osób w dniach 7-go i 10-go kwietnia 2010 r.;
- brak zorganizowania przez BOR ochrony bazowania samolotów specjalnych TU 154 M na lotnisku „Siewiernyj” w Smoleńsku, w dniach 7-go i 10-go kwietnia 2010 r.;
- brak obecności funkcjonariusza BOR na lotnisku „Siewiernyj” w Smoleńsku, przed i podczas lądowań samolotów specjalnych w dniach 7-go i 10-go kwietnia 2010 r.;
- brak zabezpieczenia pirotechniczno-radiologicznego wizyty w dniu 7-go kwietnia 2010 r.;
- brak zabezpieczenia sanitarnego i biochemicznego wizyt w dniach 7-go i 10-go kwietnia 2010 r.;
- brak prawidłowego systemu łączności podczas prowadzonych działań;
- wyznaczenie do działań funkcjonariuszy nie posiadających doświadczenia w działaniach poza granicami Polski, o niskim stopniu kompetencyjności;
- brak wyposażenia funkcjonariuszy grup zabezpieczających w broń palną;
- brak prawidłowej kontroli działań, podejmowanych przez służby rosyjskie, zgodnie z poczynionymi ustaleniami.
Aktualnie prokuratorzy przystąpili do szczegółowej analizy treści całości opinii, objętej klauzulą niejawności. Jedynie wnioski z niej wysnute pozostają jawne."
http://niezalezna.pl/22941-smolensk-zarzuty-dla-zastepcy-szefa-bor
http://warszawapraga.po.gov.pl/aktualnoci-szczegoly/items/komunkkat-w-sprawie-v-ds-3211.html
Komentarze
Pokaż komentarze (26)