Za kilka dni maturzyści podejdą do egzaminu z historii. Dzisiaj swoją wizję historii Polski przedstawiło SLD - i wiemy już, że egzamin ten oblało. Autorzy zatytułowanej szumnie "Niezbędnikiem Historycznym Lewicy" książeczki zapewniają we wstępie, że ma ona na celu zapoznanie młodego pokolenia z pięknymi kartami z historii polskiej lewicy. W rzeczywistości historii lewicy demokratycznej jest w nim niewiele. Książeczka, pełna kłamstw, półprawd i przemilczeń, poświęcona jest przede wszystkim wybielaniu tradycji PZPR, do której najbliżej inspiratorom tego "dzieła" - liderom SLD, którzy swoje kariery polityczne rozpoczynali jeszcze w poprzednim ustroju.
Przepisując z PRL-owskich bryków do historii autorzy "Niezbędnika" popełniają kuriozalne pomyłki. Twierdzą na przykład, że "najważniejszą" lewicową formacją wojskową w Powstaniu Warszawskim była komunistyczna Armia Ludowa (choć przewyższał ją liczebnie niejeden dzielnicowy oddział wojskowy PPS).
W największe zdumienie wprowadzają jednak fragmenty dotyczące powojennej historii Polski. Rozbudowane wywody o realnych lub wątpliwych sukcesach PRL-u otwiera nieprawdziwa informacja, jakoby PZPR "powstała z połączenia PPR i PPS". Jest to jedno z naczelnych kłamstw propagandy komunistycznej, przywłaszczającej szyld przedwojennej Polskiej Partii Socjalistycznej celem legitymizacji PZPR. Nie doszło bowiem do żadnego "połączenia" - struktury PPS zostały siłą wcielone do nowego tworu, zaś jej dawnych liderów mordowano, skazywano w pokazowych procesach i szykanowano.
Poza mijaniem się z faktami w tym i innych punktach "Niezbędnika", jego autorzy postanowili również zwyczajnie wyciąć niewygodne dla PZPR-owskiej tradycji wydarzenia z historii PRL. Czytelnik nie dowie się więc niczego na temat haniebnych zdarzeń Marca 1968 i Grudnia 1970. Dla autorów ważniejsze od pamięci o łamaniu praw człowieka i pacyfikowaniu przez PRL-owskie władze strajków robotniczych ważniejsze jest kreowanie wizerunku spadkobierców tradycji PZPR - Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Oburzające jest pominięcie w wykładzie historii polskiej lewicy przywódcy państwa podziemnego, lidera PPS Kazimierza Pużaka (zamęczonego po wojnie w stalinowskim więzieniu), ostatniego niezależnego posła-socjalisty, Zygmunta Żuławskiego, czy wreszcie liderów emigracyjnego PPS, Zygmunta Zaremby oraz Adama i Lidii Ciołkoszów. Te cenzorskie metody mają wywołać wrażenie, że lewica w Polsce po 1945 roku równa się komunistom i ich SLD-owskim dziedzicom. To bezczelne kłamstwo. Autorzy "Niezbędnika" nie mają już jednak narzędzi, by wymazać z kart historii robotnicze strajki z lat 40, ruch rad robotniczych z 1956 roku, "List Otwarty do Partii" Kuronia i Modzelewskiego, nielegalne Wolne Związki Zawodowe, współtworzony przez działaczy przedwojennej PPS Komitet Obrony Robotników, protestujących z Międzynarodówką na ustach gdańskich stoczniowców z Grudnia 1970, program I Zjazdu Solidarności, wzywający do budowy gospodarki opartej o samorząd pracowniczy, działaczy emigracyjnej i podziemnej PPS... To tradycje, których demokratyczna lewica nie musi się wstydzić i do których powinna nawiązywać.
Nie podejrzewamy autorów "Niezbędnika" o brak podstawowej znajomości historii polskiej lewicy. Przypuszczamy, że celowo manipulują faktami, aby stworzyć korzystny dla swoich zleceniodawców obraz. Sponsor płaci, sponsor wymaga... Mamy zapamiętać, że polska lewica wywodzi się z PPR i KPP, zaś PPS i jej wychowankowie trochę "pobłądzili", ale na szczęście za pomocą Bieruta się "zjednoczyli", PRL się udał, transformacja (dokonana w dużym stopniu rękami SLD, ale o tym także cisza) niekoniecznie, ale Sojusz naprawił to, co zostało zniszczone. Tylko co ma z tym wspólnego Ignacy Daszyński, który chyba tylko przez pomyłkę został patronem autorów "Niezbędnika..."? Skoro autorom najwyraźniej bliżsi są Bierut, Gomułka i Gierek, to dobrze byłoby, by to na nich powoływali się w nazwie swojego "think-tanku".
Sekretariat Krajowy Młodych Socjalistów
W dziale publicystyka zamieszczamy wypowiedzi członków, sympatyków i zaproszonych do dyskusji z nami osób. Debata ma służyć wypracowaniu stanowisk Młodych Socjalistów i wymianie poglądów w ramach pluralistycznej dyskusji. Jednocześnie głoszone w tekstach tezy są poglądami prywatnymi autorów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka