Trwa piąty dzień protestów w Hiszpanii. Zaczęły się pojawiać konkretne postulaty ze strony “ruchu 15 maja” - w odpowiedzi na które politycy jak zwykle przedstawili puste hasła o tym, że “niezadowolenie jest uzasadnione” ale trzeba cierpliwie czekać na zmiany, najlepiej głosując na tych co zawsze.
Początkowo wydawało się, że poza analizami związanymi z wpływem protestów “ruchu 15 maja” na wyniki samorządowych wyborów, politycy nie mają nic do powiedzenia. Później pokazali strach, zakazując (jako rada miasta Madrytu) w środę kolejnej demonstracji – popisując się przy okazji niebywałą inwencją w wyjaśnianiu przyczyn takiej decyzji. Otóż protesty – których celem, jak przy rejestracji wydarzenia podali organizatorzy, było m.in. nawoływanie do oddania odpowiedzialnego głosu w wyborach – miały wpływać na kampanię wyborczą oraz naruszać wolność obywateli przy głosowaniu.
José Manuel Campa, sekretarz stanu w hiszpańskim Ministerstwie Gospodarki i Finansów, raczył podzielić się swoim przesłaniem do protestujących od niedzieli młodych ludzi. Stwierdził że kryzys z którym mierzy się kraj, to rzecz nie do rozwiązania w dzień. Sytuacja gospodarcza młodych ma się poprawić za 10, 20, 30 lat. Tymczasem rząd “tworzy model ekonomiczny bardziej trwałego, długoterminowego wzrostu”. Być może pan minister nie zauważył – protestujący chcą właśnie skończyć z “modelem ekonomicznym” konsekwentnie wprowadzanym od lat. PP i PSOE swój model gospodarczy tworzą naprzemiennie od 1978 roku. Po ponad 30 latach efektem jest kryzys i cięcia wydatków socjalnych. Co czeka Hiszpanów po kolejnych 30?
Piątego dnia protestów wypowiedział się nawet premier Zapatero. Od razu zabłysnął słowami, które mógłby wypowiedzieć chyba każdy premier w Europie. „Trzeba słuchać, trzeba być wrażliwym, ponieważ są powody, dla których wyrażają to niezadowolenie i tę krytykę Musimy się wzmacniać i poprawiać.”Idealna recepta na kryzys, bezrobocie, niestabilność, czyż nie?
Lider Partii Ludowej, Mariano Rajoy, w swojej wypowiedzi właściwie nie wyraża nic innego – poza tym, że chciałby demokratycznie odsunąć od władzy partię Zapatero. A najważniejszym, co może uczestnik demokracji, jest według niego „głos ważny, wolny i przemyślany”. Oczywiście głos oddany pod wpływem postulatów przedstawianych w czasie demonstracji taki nie jest – bo to, jak czytaliśmy wyżej, nieuczciwe wpływanie na „wolność głosowania”. Wpływ na głosy może mieć jedynie kampania wyborcza opłacana za miliony euro.
Posłuchaliśmy przywódców narodu, którzy bohatersko przeprowadzają swój kraj przez trudne czasy kryzysu. Oddajmy głos młodym, leniwym; tym, którzy nie wiedzą że powinni tylko oddać głos na PP albo PSOE, a nie wychodzić na ulice ze swoimi propozycjami. Oto niektóre z postulatów organizacji „Democracia real Ya!”:
-usunięcie przywilejów klasy politycznej, w tym: kontrola absencji na poszczególnych stanowiskach, kary za porzucenie funkcji, ograniczenie liczby stanowisk wolnego mianowania
-przeciw bezrobociu: zatrzymanie podwyższania wieku emerytalnego do momentu ograniczenia bezrobocia wśród młodych; przywrócenie zasiłku dla trwale bezrobotnych; przywileje dla firm o udziale pracowników tymczasowych mniejszym niż 10%
-prawo do mieszkania: przejmowanie przez państwo wybudowanych, niesprzedanych mieszkań i umieszczenie ich na rynku chronionego wynajmu; ułatwienia dla młodych i osób o niskich dochodach przy wynajmie mieszkań
-usługi publiczne wysokiej jakości: niezależna kontrola budżetów i wydatków administracji; zatrudnienie kadry nauczycielskiej w celu zapewnienia odpowiedniej ilości uczniów w salach i podziału na grupy; tani transport publiczny z przywróceniem pociągów, które zostały zastąpione przez AVE (szybkie, ale obrzydliwie drogie pociągi między największymi miastami)
-kontrola instytucji bankowych: zakaz “zastrzyków kapitału” dla banków; podniesienie podatków dla banków proporcjonalne do wydatków społecznych związanych ze spowodowanym przez nie kryzysem; zakaz przenoszenia banków hiszpańskich do rajów podatkowych; regulacja sankcji za spekulacje i złe praktyki bankowe
Do tego cała lista postulatów związanych z demokracją partycypacyjną. Którą zresztą wprowadzają w życie, organizując na miejscach protestów komisje zajmujące się poszczególnymi akceptami działania “obozu Sol” i formułowaniem postulatów, czy przeprowadzając polityczne dsykusje w swoim gronie.
Pytanie: kto lepiej rozumie czym jest demokracja, jest chyba pytaniem retorycznym. Jak mówi hasło z jednego z transparentów: to nie oni są antysystemowi. To system jest przeciwko nim.
Tak wygląda demokracja w działaniu: transmisja na żywo z Puerta del Sol.
Jan Świeczkowski (Młodzi Socjaliści)