Jerzy Owsiak dał się poznać, jako rzecznik systemu panującego obecnie w Polsce – neoliberalizmu ekonomiczno-społecznego. Na organizowanych przez siebie Przystankach Woodstock publicznie popierał Leszka Balcerowicza, Lecha Wałęsę czy Wojsko Polskie. Podkreślał, że Balcerowicz nauczył go teorii gospodarki oraz krytyki państwa opiekuńczego. Nawoływał przy tym do bezustannej prywatyzacji mienia publicznego, w tym szpitali. Warto pamiętać, że panowie tacy, jak Balcerowicz czy Wałęsa, zaprzeczyli kierunkowi zmian wytyczonemu jeszcze przez pierwszą, robotniczą Solidarność. W słynnych "21 postulatach" z sierpnia 1980 r., Solidarność żądała m.in. wprowadzenia "pełnej opieki zdrowotnej". Również obecna Konstytucja RP stanowi o tym, że obowiązkiem państwa jest realizacja zasady sprawiedliwości społecznej czy zapewnienie wszystkim ochrony zdrowia, w tym równego dostępu do usług zdrowotnych - opłacanych ze środków publicznych.
Kolejne rządy - na czele z obecnym - nie wywiązują się z realizacji tych zapisów i doprowadzają do katastrofy w polskich placówkach ochrony zdrowia, które następnie musi "reanimować" - masowo zmobilizowane - społeczeństwo. Jest to szczytna akcja, ale nie może być to w żadnym wypadku traktowane, jako rozwiązanie narastających problemów w systemie ochrony zdrowia. To system musi zostać "uzdrowiony"!
Warto przywołać tutaj proste, ale istotne wyliczenia ekonomiczne. 6,1 miliardów zł (przybliżony przychód z podniesienia o ok. 1 % składki zdrowotnej) nie równa się 40 milionom zł (przybliżony przychód z jednej akcji WOŚP). WOŚP przy takim porównaniu okazuje się być "fajną zabawą", ale w żadnym wypadku realnym argumentem w debacie o zmianach i pomocy tym najbardziej potrzebującym - wykluczonym oraz chorym. Nie tędy wiedzie droga ku lepszej i sprawiedliwszej Polsce!
Tym krótkim tekstem chciałbym zwrócić uwagę na problem państwowy i społeczny, wykraczający poza jednorazową akcję WOŚP. Problem, o którym w ogóle nie mówi się przy okazji tej akcji. Filantropia jest rozwiązaniem tylko wyrywkowym i doraźnym. Niestety nasi rządzący wolą zasłaniać się nią, zamiast podjąć stosowne działania na poziomie rządowo-parlamentarnym i samorządowym. Samo przesłanie akcji jest słuszne, jednak trzeba przyznać, że odwraca ona uwagę od problemów ogólnosystemowych. WOŚP to kropla w morzu potrzeb, a często - m.in. wskutek działalności polityków czy mediów - dochodzi do traktowania tej kropli, niczym całego morza. Ono natomiast nigdy nie obędzie się bez dopływu szerokich strumieni pieniędzy z budżetu oraz składek. I to dobrze zagospodarowanych.
Damian Chodorek (Młodzi Socjaliści)