Podczas gdy rządy Europy Zachodniej promują Interwencjonizm Państwowy ( interwencję państwa w rynek ) , rząd polski (zapatrzony w amerykański neoliberalizm ) zapowiada jeszcze większą prywatyzację.
Jak zauważa ekonomista Tadeusz Kowalik, Polska od lat ma jeden z najniższych w Unii Europejskiej procent udziałów w PKB na zabezpieczenie społeczne (pomoc socjalną, świadczenia dla dzieci, zasiłki dla bezrobotnych, pomoc mieszkaniową itp.). Nasz kraj ( zaraz po Portugalii ) ma najwyższą stopę nierówności, mierzoną tzw. współczynnikiem Giniego.
A jak to wygląda w USA? No cóż, nie najlepiej. Oczywiście Stany Zjednoczone do lat 90. były uznawane za jeden z najbogatszych państw świata. Teraz Stany należą do najbardziej zadłużonych krajów na świecie, a co piąty Amerykanin żyje w biedzie. Z danych z poprzedniego roku, na granicy ubóstwa żyło wówczas 44 miliony ludzi. Jest to najwyższy, spektakularny wzrost liczby ubogich, jaki odnotowano od 1959 roku. Liczba Amerykanów, pozbawionych pracy i dochodów, stale rośnie
Neoliberalizm to zła recepta także dla państw rozwijających się. Najgorszym tego przykładem jest Argentyna, która w latach 90. była modelowym krajem neoliberalnym. W 1999 roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy stawiał ją za wzór dla państw rozwijających się. Jednak w 2001 roku, m.in. pod wpływem Chicago Boys, Argentyna zbankrutowała, prywatyzowano więc wszystko, co się dało. Na neoliberalnej polityce źle wypadła również Federacja Rosyjska. Kryzys ekonomiczny z 1998 roku spowodował szybkie zadłużenie się tego kraju. Stany Zjednoczone, Bank Światowy oraz neoliberalni doradcy MFW naciskały na Rosję, aby jak najszybciej sprywatyzowała i sprzedała państwowy majątek za grosze. Tak powstała grupa biznesmenów i oligarchów, a poziom życia mieszkańców gwałtownie się pogorszył. Winą za to trzeba obarczyć polityków rosyjskich oraz neoliberalnych doradców z USA, Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W 1997 roku kryzys uderzył także w kraje Azji Wschodniej. Początkowo „Azjatyckie Tygrysy” radziły sobie dobrze. Dopiero kiedy Stany Zjednoczone, Bank Światowy i MFW wymusiły wprowadzenie neoliberalnych reguł, drastycznie wzrosła stopa bezrobocia ( w Tajlandii czterokrotnie, w Indonezji dziesięciokrotnie ), a liczba ubogich uległa podwojeniu.
W neoliberalizm nie wierzą już Jeremy Sachs ( zwolennik „Modelu Szwedzkiego” ), czy Paul Kurgman, obecnie popierający interwencjonizm. Wielkim propagatorem „Socjalizmu Skandynawskiego” i interwencjonizmu jest Joseph Stiglitz - były doradca ekonomiczny B. Clintona i laureat Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii z 2001 roku. Jego zdaniem, Polska powinna pójść drogą interwencjonizmu. Jak sam mówi: „Wszyscy zgadzają się, że gospodarka powinna być mieszana – z udziałem rynku, państwa i trzeciego sektora, czyli organizacji pozarządowych. Różnice dotyczą jedynie kwestii, jaki ma być kształt gospodarki mieszanej.(...) Szwecja, Dania, Finlandia, Korea Południowa to też małe kraje, które jednak nie poszły za wzorami z USA i odniosły sukces. Każdy z tych krajów ma odmienną miksturę państwa, rynku i trzeciego sektora. We wszystkich rząd odgrywa ważną rolę w takich dziedzinach, jak polityka przemysłowa, badania, edukacja, infrastruktura. Nikt nie uległ absurdalnej wizji zmniejszania podatków i redukowania roli państwa”. Do tego towarzystwa można dodać także Norwegię, dla której bardzo ważna jest ropa naftowa, wydobywana w 70% przez państwową firmę „StatoilHydro” ( do państwa należy również gaz ziemny ). Z kolei rząd polski sprzedaje złoża gazu łupkowego na terenie kraju koncernom amerykańskim.
Ostatni kryzys gospodarczy pokazał, że najlepiej z bezrobociem radzą sobie państwa, które stosują najwięcej instrumentów interwencjonistycznych, a najszybszy wzrost bezrobocia występuje w państwach liberalnych. Niskie podatki i niewielki udział państwa w gospodarce sprawiają, że rządy nie są w stanie przeciwdziałać bezrobociu i kryzysowi. Najwyższy poziom życia występuje w państwach skandynawskich, gdzie państwo odgrywa bardzo dużą rolę. Kraje skandynawskie są w pierwszej piątce w praktycznie wszystkich wskaźnikach, takich jak np. HDI, HPI czy PKB. Model skandynawski zapewnia obywatelom stabilność, pewność i bezpieczeństwo. Polityka socjalna, np. w Szwecji, opiera się na założeniu, że wszyscy obywatele, niezależnie od pochodzenia i stanu majątkowego, powinni mieć równy dostęp do edukacji ( uniwersytety w Szwecji są wyłącznie państwowe i bezpłatne ), służby zdrowia, czy dóbr kultury. Dzięki temu odnotowują wzrost gospodarczy, a poziom rozpiętości dochodów ( wskaźnik Giniego ) i ubóstwo dzieci należą do najniższych na świecie. W państwach skandynawskich istnieje łatwy dostęp do szkoleń przekwalifikowujących. W dużym stopniu korzystają z nich osoby starsze i o niskich kwalifikacjach, dzięki czemu łatwiej im znaleźć pracę ( wskaźnik zatrudnienia wynosi 77% , a wskaźnik zatrudnienia osób starszych- 69% i są najwyższe w całej UE ). Dobrym przykładem jest także program szwedzkiej lewicy, zakładający politykę pełnego zatrudnienia.
Gdyby nie państwo i działania rządu, nie było by Internetu czy „Airbusa”. Kto przeprowadził rewolucje biotechnologiczną i internetową ? Rząd, a nie sektor prywatny. Pentagon odegrał rolę katalizatora w Dolinie Krzemowej. Ale to nie jedyne korzyści, płynące z ingerencji państwa w gospodarkę: rząd południowokoreański stał za POSCO ( jedną z najbardziej wydajnych firm hutniczych na świecie ), a jeden z najlepszych portów świata, Jebel Ali w Dubaju, powstał za publiczne pieniądze. W Japonii w latach 60. i w Korei Południowej lat 70. rządy zaczęły wspierać przemysł samochodowy, odnosząc ogromny sukces.
Tymczasem w 2009 roku w Polsce znacznie obniżono podatki dla najbogatszych obywateli. Z trzech stawek 19, 30 i 40 % zrobiono dwie – 18 i 32 %. W wyniku tej zmiany budżet straci w tym roku kilka miliardów złotych. W związku z tym rząd podnosi VAT i tnie wydatki publiczne, co negatywnie wpłynie na konsumpcję i przyczyni się do zahamowania rozwoju gospodarczego. Ucierpi przez to większość społeczeństwa. Dodatkowo minister Rostowski zaproponował zamrożenie pensji w sferze budżetowej aż na cztery lata i nie wykluczył cięć na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych ( na dofinansowanie do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników).
Spadek realnych pensji, połączony z cięciami socjalnymi, doprowadzi do spadku konsumpcji. Co gorsza, może doprowadzić także do wzrostu bezrobocia w naszym kraju. Polska żadnym europejskim tygrysem nie jest, a „zielona wyspa”, jaką podobno jesteśmy, to zwykły mit. Premier Tusk chwali się, że Polska, jako jedyny kraj w UE, uniknął recesji. Nie zwrócił jednak uwagi na fakt, że bezrobocie, deficyt budżetowy i VAT wciąż rosną.
Tomasz Skowronek (Młodzi Socjaliści)
W dziale publicystyka zamieszczamy wypowiedzi członków, sympatyków i zaproszonych do dyskusji z nami osób. Debata ma służyć wypracowaniu stanowisk Młodych Socjalistów i wymianie poglądów w ramach pluralistycznej dyskusji. Jednocześnie głoszone w tekstach tezy są poglądami prywatnymi autorów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka