Jeszcze kilkanaście lat temu główny strumień polskich towarów płynął przez niemiecki Hamburg. Po przeładunku trafiały one do naszego kraju drogą lądową. Podobnie było też z eksportem. Nawet pierwsze wielkie transporty wojska amerykańskiego, jakie zaczęły się na początku roku 2017, odbywały się przez Hamburg lub Bremerhaven.
Porównajmy wielkość przeładunków:
W roku 2011 Hamburg osiągnął 132,2 mln ton (1), podczas gdy wszystkie polskie porty morskie razem wzięte jedynie 57,7 mln ton (2)
W roku 2021 (za 2022 nie ma jeszcze pełnych danych) liczby te wynosiły odpowiednio: Hamburg 128,7 mln ton (3) – co oznaczało wzrost w stosunku do 2020, ale było to mniej niż w 2011 - natomiast porty polskie łącznie przeładowały 113,118 mln ton (4).
A zatem – gonimy Hamburg!
Polacy w ciągu 10-ciu lat podwoili swoje przeładunki morskie, u Niemców – stagnacja.
Nie wzięło się to z niczego. Po pierwsze: w ostatnich latach zainwestowano wiele w rozbudowę i modernizację portów: pogłębiony został tor wodny ze Świnoujścia do Szczecina (z 9m do 12,5m) co umożliwia wpływanie do Szczecina statków z ładunkiem do 40 tys. Ton. Koszt: prawie 2 mld zł.
Nowy terminal promowy w Gdyni: za kwotę 290 mln zł.
Baltic Hub w Gdańsku, umożliwiający obsługę statków o zanurzeniu 17 m, z nabrzeżem o długości ponad 700 m – koszt: ponad 2 mld zł.
Przekop Mierzei Wiślanej ( koszt ponad 900 mln zł) plus tor wodny do Elbląga ok. 1 mld zł.
Planowane są:
- Port Zewnętrzny w Gdyni,
- Terminal Kontenerowy w Świnoujściu
- Port Głębokowodny w Ustce, zdolny do przyjmowania statków do 200m długości, ujęty w finansowym planie KPO. Port ten ma obsługiwać jednostki budujące polskie farmy wiatrowe oraz – ciekawostka – okręty wojenne.
Same porty byłyby niczym bez infrastruktury komunikacyjnej
O ile poprzedni rząd (PO) był najbardziej zainteresowany połączenia wschód-zachód (trasa Berlin-Moskwa, której fragmentem była zbudowana najwcześniej autostrada A4), to obecny rząd (PiS) stawia na drogi północ-południe. Dają one bowiem szansę na szybkie połączenie fabryk znajdujących się w głębi i na południu Polski z naszymi portami morskimi. Co więcej, nasz kraj jest otoczony państwami nie mającymi dostępu do morza (Czechy, Słowacja, Węgry, Austria, Białoruś a w obecnej wojennej sytuacji – także Ukraina).
W kilku ostatnich latach zakończono budowę S3 (Legnica -Szczecin w roku 2021), A1 łączącą Czeską Ostrawę z Gdańskiem (z końcem 2022 dopuszczono do ruchu ostatni fragment, obecnie trwają prace wykończeniowe), S5 Wrocław – Poznań – Bydgoszcz- Grudziądz), w budowie są ostatnie odcinki S7.
Do inwestycji drogowych należy dodać niemałe wydatki na koleje.
Łączne wydatki wyniosły tylko do roku 2020 ok. 10 mld zł.
Czy to się opłaca?
W roku 2011 porty morskie odprowadziły do budżetu państwa z tytułu ceł, VAT oraz akcyzy kwotę ok. 20 mld zł.
W roku 2018 wpływy te urosły do 40,6 mld zł (5)
W ciągu kilku lat dochody zostały podwojone!
Niestety, nie mogę się dokopać do nowszych danych, ale przypuszczam, że Polska zarobiła jeszcze więcej.
Źródła:
1. https://www.dw.com/pl/port-hamburski-odzyska%C5%82-drugie-miejsce-w-europie/a-15740693
2. https://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/t_gospodarka_morska_2011.pdf
3. https://www.portalmorski.pl/wiadomosci/porty-logistyka/50469-przeladunki-w-porcie-w-hamburgu-w-2021-roku
4. https://polska-morska.pl/2022/02/14/polskie-porty-morskie-w-2021-roku/
5. https://www.wnp.pl/logistyka/polskie-porty-z-40-mld-zl-do-budzetu-to-1-10-przychodow-panstwa,340887.html
Inne tematy w dziale Gospodarka