Elektorat Kaczyńskiego to zupełnie odrębna grupa wyborców niż potencjalny elektorat opozycji. Kaczyński rozbudowuje swój elektorat obiecując coraz to nowym grupom coraz większy socjał. Z tym nie ma co walczyć bo wygrać można tylko większym socjałem a po pierwsze już na ten zaczyna brakować mimo utrzymujacej się koniunktury a po drugie - kiedy jednym się daje to drugim trzeba zabierać i w końcu zaczyna się zabierać tym samym, którym się daje.
Wydaje się, iż Schetyna nie dostrzegł, że w Polsce mieszka i pracuje sporo wykształconych i pracowitych ludzi, którzy oczekują dalszego unowocześniania kraju, oczekują, że Polska we współpracy z wyżej rozwiniętymi krajami Europy stanie się kreatorem rozwoju, a tę szansę odbiera Polsce antyunijna polityka PiS, które na dzień dobry nie dostało żadnego ważnego stanowiska w strukturach europejskich a przy dyskusji o budżecie zapowiada się jeszcze gorzej, albowiem Kaczyński zapowiedział finansowanie "krowa 500+" i "świnia 100+" z unijnej kasy.
Emerytem będąc nie siedzę w głowie każdego pracowitego i wykształconego, ale w programie Schetyny nie dostrzegam dlaczego mieliby oni oddać swój głos na opozycję.
Jeżeli dlatego, że PiS jest nieestetyczne i zdemoralizowane to Schetyna też tego nie powiedział. Nie domagał się rozliczenia sprawy Smoleńska, którą Kaczyński cementował swój elektorat comiesięcznymi obietnicami, że jedynka na liście wyborczej w Piotrkowie dojdzie dp prawdy o mordach zdradzieckich, które zamordowały prezesowi brata.
Na Twitterze wyczytałem taką dziennikarską mądrość, że wyborcy nie poucza się, co dla niego jest dobre. Jest też mądrość alternatywna - że elektorat taki się ma, jaki się wychowa. Niby większość wie, że na dobra trzeba zapracować, że zachodnich sąsiadów nie dogonimy rozdawnictwem po 500 ani z ręki Kaczyńskiego ani Schetyny, ale nikt nie odmawia wzięcia, kiedy dają, jednak aby tych naszych zachodnich sąsiadów dogonić trzeba partycypować w tworzeniu postępu a nie dopłacać do wynagrodzeń w wybudowanych przez nich montowniach. Z dopłat wyniknie tylko, że nasza produkcja stanie się droższa i zostanie przeniesiona gdzie indziej.
Nie byłem i nie jestem przeciwnikiem dopłat na dzieci. Ma to uzasadnienie ekonomiczne, gdyż to te dzieci będą kiedyś wypracowywały emerytury tych, którzy dzisiaj na dopłaty się składają. Ale prorozwojowy program to taki, w którym te dzieci otrzymają dobre wykształcenie w szkołach i uczelniach a ich rodzice dobrą opiekę zdrowotną. Wtedy przyjdzie rzeczywisty rozwój.
Ostatnie i niespecjalnie ważne - nie wiem, czemu Schetyna występuje u boku Lubnauer - nigdy specjalnie popularnej a teraz oskubanej z partii.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka