Michał Jaworski Michał Jaworski
318
BLOG

Rocznica się zbliża, fizyka sikania do butów odżywa

Michał Jaworski Michał Jaworski Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

„Fizyka sikania do butów” to fizyka, w której kiedy siła działa w dół, to cialo spada.

„Rocznica” to oczuwiście dziewiąta rocznioca katastrofy smoleńskiej . Kaczyński powiedział, że nie wie, co ustaliła w tej sprawie ziobrowa prokuratura ale ma zaufanie do Macierewicza tylko nie chce bulwersować. Znaczy to coś dokładnie przeciwnego – doskonale wie od Ziobry, że Macierewicz oszukiwał a ostatnio czynił to za pieniądze podatników. Jeżeli bulwersujące nie były poprzednie wypowiedzi Kaczyńskiego o wybuchach specjalnie przygotowanych i zdradzieckich mordach którea zamordowały jego brata to opinię publiczną może zbulwersować jedynie przyznanie się do prawdy a taka bulwersacja w roku wyborczym nie przejdzie mu przez usta więc dał Macierewiczowi zakaz publikowania „raportu”. Dla Macierewicza oznaczałoby to powolną śmierć polityczną z czym się nie godzi. Mając  dobre rozpoznanie rynku wie, że przedstwienie spójnej wresji zamachu tylko by mu zaszkodziło bo taką łatwo skompromitować, natomiast sianie chaotycznego FUDu pracuje na jego korzyść. Sądzę nawet, że może dojść do taktycznego sojuszu z maskirowczykami co doprowadzi do stanu, w którym każda osoba orientacji zamachowej znajdzie coś dla siebie.

W związku z tym na S24 obserwujemy wzmożoną aktywność odkrywców sposobu mnożenia przez jedem za znakiem całki, smoleńskiego powietrza o gęstości 0,94kg/m  oraz konstruktorów akcelerometrów sprężynowych bez sprężyny. Tez ostatni pojawia się rzadko ale z nienagannie przy tym nieco archaicznie, skonstruowanymi notkami. Niezorientowany czytelnik musi dojść do wniosku, ze obcuje z myślą fizyczną najwyższych lotów. 

Dostąpiłem osobiście krótkotrawłej mozliwości podialogowania z rzeczonym blogerem, w dwóch komentarzach napisawszy mu, co następuje: 

"Dosyć podobne do P.Artymowicza wyniki uzyskał G.Kowaleczko mimo liczenia nieco inną metodą.

"...zapis akcelerometra poprzecznego..." 

- w kompletnym samolocie przeciązenia boczne związane sa z lotem w slizgu. Samolot bez kawłaka jednego skrzydła ma  aerodynamiczny i masowy środeki ciężkości przesunniete w bok co komplikuje sytuację tak, że nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków ze wskazań akcelerometru.  A skoro kiedyś rozstaliśmy się na tym, iż kolega bloger nie wiedział. iż ciężarki akcelerometru są połączone z obudową sprężyną, to tym bardziej zalecana jest koledze blogerowi ostrożność w formułowaniu sądów o przyspieszeniach.

Poza tym skoro rózne części samoltu znaleziono w miejscach odpowiadających przyziemieniu i rozbiciu w pozycji odwróconej to chyba nie ma sensu zaprzeczanie, że się obrócił. "

"Wszystko czego nie rozumiecie jest wegług was głupie.
Kolega bloger na przykład nie rozumie, jak jest zrobiony akcelerometyr i co mierzy więc dlatego nic mu się nie zgadza.
I jak na niezgodności z rzeczywistością przystało, jego niezgodności są odmienne od niezgodności wyznawanych przez Szerloków Antoniego"  

Dyskuja skończyła się  w łatwy do przwidzienia sposób (odpowiedź konstruktora unikalnych akcelerometrow podzielę na fragmenty o do nich napiszę komentarze wyrożniając je brązowym kolorem)

„Bloger kaczazupa został zablokowany z powodu insynuacji bez pokrycia.”

„Nie insynuuj jak kaczazupa z budową akcelerometrów; a jeśli chodzi o zasady działania akcelerometrów, to niestety nie skorzystałem z Twoich porad.". 

Napisałem prawdę – to całkiem świeży cytat konstruktora "Siły zewnętrzne, aerodynamiczne i od napędu działają na samolot i tym samym na obudowę akcelerometru, ale nie na ciężarek akcelerometru, który podczas gdy jego obudowa zmienia położenie (pod wpływem tych sił zewnętrznych), pozostaje w starej pozycji."  z którego wynika że ciężarek akcelrometra pionowego powiniem leżeć na pasie starowuym Okęcia a poprzecznego w okolicy pierwszego wykonanego przez samolot zakrętu.

„Chociaż tak naprawdę wygłupy kaczejzupy mógłbym tolerować, gdyby nie to że jestem chyba uczulony na gostka i to od marca 2012, gdy jasne już było że ani bystry, ani dowcipny, za to mitoman i to potrafiący posunąć się do matactw np. 

- "trajektorie całkowe" kaczejzupy obnażone przez Forda Prefecta jako nie powstałe poprzez dwukrotne całkowanie przyśpieszeń z pkt. początkowym w logu TAWS „

Po pierwsze nikt nie znalazł dowodów iż nie pochodziły z całkowań.
Po drugie Nowaczyk, referując, powiedział że rachunki były sprawdzone więc to on posunąlby się do matactw a nie ja – zresztą według mojej wiedzy nie były:)) 
Po trzecie nie był to „pkt. początkowy w logu TAWS „ tylko trajektoria byłą metodą najmniejszych kwadratów dopasowywana do wszystkich wysokosci baromtrycznych w logach. Gdyby FP policzył sam matodą podwójnego całkowania od wysokości barometrycznej w TAS38 w tył do brzozy, to dostałby w okolicy brzozy bardzo podobny wynik do mojego. 

"- wypieranie się swoich poglądów - wypowiedź z 29.03.2012 16:15 w notce blogera Wojtek24 pt. "Dwie bomby i koniec" cyt. "Na razie jest prawie pewne, że były dwa wybuchy", 

- nie chce mi się szukać a nawet nie wiem, jak to zrobić na uprzejmie ukrytym przez Janków blogu ale zakładam że tak napisałem a napisałem to po sensacyjnej brukselskiej prezentacji G. Szuladzińskiego. Wtedy nie mogłem wiedzieć , że prezentacja „wybuchowo otwartego kadłuba” jest oparta na oszustwie ze zdjęciem tego fragmentu kadłuba.

„by następnie odpowiedzialność za znalezienie wybuchów zrzucić na innych w tv i swojej notce "Smoleńsk - z czym w rok 2015?" cyt. z 03.01.2015 20:26 "...znalezione przeze mnie "dwa wstrząsy" trafiły do ... Nowaczyka, u którego najpierw stały sie dwoma wybuchami ...").   

Prawdą jest tylko to, ze Nowaczyk ilekoroć mowi, iż jego oczom ukazały się dwa wstrząsy to kłamie natomist nie ja wynająłem Szuladzińskiego, Ziemskiego i Taylora do udowadniania wybuchów i nie ja Jorgensena do udowadniania, że samolot przeleciał nad brzozą.Na marginesie - podejście do tego przez Jorgensena metodą Monte Carlo to próba użycia niznanej mu metody do badania niezrozumiałego dla niego zjawiska.
  Ja kiedy nabrałem przekonania, iż znalazłem się w gronie oszustów i osób niekompetentnych, to się wycofałem. Być może tylko za późno nabrałem tego przekonania.
Last but not least - mam zachowane całkiem sporo maili usiłujących skłonić moich byłych współpracowników do ostrożniejszego kształtowania narracji, z których część upubliczniłem.
"Dyskusja" miała miejsce pod notką, której autor nie mając pojecia jak zbudowane są akcelreometry i co mierzą, przy pomocy zapisów z FDR usiłuje obalić obliczenia Pawła Atrymowicza. Według mnie stan wiedzy blogera CC stawia go w komfortowej sytuacji.

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka